Back to top
Publikacja: 31.03.2023
W rocznicę wyzwolenia Buczy Katalin Novák apeluje o zawieszenie broni, a Viktor Orbán ostrzega przed trzecią wojną światową
Polityka

– Jest tylko jeden sposób, aby Bucza nigdy się nie powtórzyła: natychmiastowe zawieszenie broni, wycofanie wojsk rosyjskich z ukraińskiej ziemi, skuteczne negocjacje pokojowe, aby ostatecznie osiągnąć sprawiedliwy pokój – oznajmiła dziś wieczorem prezydent Węgier. Katalin Novák w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych zwróciła uwagę na „niepotrzebny rozlew krwi, brutalność agresora, brak podstawowych norm moralnych i całkowity brak człowieczeństwa” oraz „bezcelowość wojny” rozpętanej przez rosyjskiego przywódcę Władimira Putina.


Źródło: Twitter


– [Wojna] rozpoczęła się ponad rok temu, gdy Putin podjął decyzję o ataku na suwerenną Ukrainę, gdy jego armia wkroczyła na terytorium sąsiada, gdy rozpoczęły się mordy – przypomniała prezydent Węgier w wystąpieniu nagranym w języku angielskim. – My, Węgrzy, doskonale wiemy, [...[ co oznacza utrata ukochanych w czasach obcej okupacji. Dzięki naszym tragicznym doświadczeniom historycznym my, Węgrzy, jesteśmy w pełni świadomi ceny, jaką trzeba zapłacić i – proszę mi wierzyć – im szybciej my, sojusznicy, zjednoczeni położymy kres tej bezsensownej wojnie, tym lepiej – podkreśliła Katalin Novák. – Jest tylko jeden sposób, aby Bucza nigdy się nie powtórzyła, by niewinni cywile nie tracili życia, aby nie być więcej świadkiem ciał pomordowanych leżących na ulicy Jabłońskiej [...]. Jedynym wyjściem jest natychmiastowe zawieszenie broni, wycofanie rosyjskich wojsk z ukraińskiej ziemi, skuteczne negocjacje pokojowe, aby ostatecznie osiągnąć sprawiedliwy pokój – przekonywała głowa węgierskiego państwa, dodając, że „to jest właśnie czas, kiedy my, sojusznicy, możemy powrócić do naszego dawnego stylu życia” i podkreślając konieczność zapewnienia bezpieczeństwa zarówno „węgierskiej mniejszości”, jak i „bułgarskim, rumuńskim, greckim i polskim mniejszościom żyjącym na Ukrainie”.


Węgierski premier Viktor Orbán. Fot. MTI/Prime Minister's Press Office/Zoltán Fischer


Viktor Orbán: Realne ryzyko wybuchu trzeciej wojny światowej

Szef rządu w Budapeszcie w piątkowym wywiadzie dla publicznego radia podkreślił, że bezpieczeństwo Węgrów jest zagrożone. „W miarę jak zapada coraz więcej decyzji o użyciu coraz to nowszej i potężniejszej broni” i gdy „Zachód dostarcza Ukrainie coraz nowocześniejszy sprzęt ryzyko wybuchy wojny światowej nie jest tylko literacką hiperbolą” – ostrzegał słuchaczy Viktor Orbán. I dodał, że choć „może to brzmieć jak skrajna przesada, to gdy niektórzy przywódcy europejscy i amerykańscy mówią, że jeśli wszystko pójdzie tym torem, to możem wybuchnąć trzecia wojna światowej, to w tej chwili jest to realne zagrożenie” – powiedział węgierski premier, podkreślając, że „Wszyscy czują, że ten konflikt może przerodzić się w wojnę światową i że oni też mogą zostać tym dotknięci”.

Węgrzy dołączą do wojny? Decyzja należy do parlamentu

Szef rządu w Budapeszcie kolejny raz ostro skrytykował europejskich sojuszników za czynne wspieranie Ukrainy w walce z rosyjskim agresorem. – Prowojenna postawa Europy Zachodniej opiera się na względach moralnych: uważają oni, że wojnę i Ukrainę należy wspierać, ponieważ tak należy postępować. Węgry uważają jednak, że to pokój musi być oparty na moralnych podstawach i świat popiera raczej właśnie stanowisko Węgier – powiedział Orbán, żaląc się, że Węgry są poddawane „bezpośredniej i pośredniej presji”. – Chcą nas zmusić do dołączenia do tej wojny – oznajmił premier Węgier, zauważając, że w tak ważnej kwestii nie sposób pominąć parlamentu, bo tylko on może się wypowiedzieć, czy „Węgry powinny brać udział w tej wojnie, a jeśli tak, to w jaki sposób, czy też powinny trzymać się z dala od tej wojny”.

Węgry na liście „krajów nieprzyjaznych Rosji”  

W czwartek ambasador Rosji w Budapeszcie Jewgienij Stanisławow poinformował rosyjskie media o wpisaniu Węgier na listę „państw nieprzyjaznych Rosji”. Decyzja Moskwy miały wynikać z poparcia przez rząd w Budapeszcie wszystkich dotychczasowych pakietów sankcji, które Unia Europejska nałożyła na zbrodniczy reżim Władimira Putina. Ambasador Stanisławow podkreślił jednak, że „kanały dialogu pozostają otwarte”. Rosyjski dyplomata zwrócił również uwagę, że na „pragmatyczne stanowisko” rządu w Budapeszcie, z którego Węgrzy „nie rezygnują pod naciskiem swoich sojuszników, Unii Europejskiej i NATO”.

– Mimo że Węgry zostały wpisane na rosyjską listę państw nieprzyjaznych, współpraca między stronami, na przykład w zakresie energetyki, przebiega bez zakłóceń – oznajmił  węgierski minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Péter Szijjártó. Rząd w Budapeszcie wciąż kupuje gaz i ropę z Rosji. Współpracuje również z Kremlem przy rozbudowie węgierskiej elektrowni jądrowej w Paks.

W rzeczywistości Polska i Węgry na liście krajów „nieprzyjaznych Rosji” znajdują się – podobnie jak pozostałe kraje Unii Europejskiej – od 5 marca 2022 roku. 

(JAP)