Back to top
Publikacja: 23.08.2022
Krasiczyn 2022: Wojna na Ukrainie wymusza zmianę sposobu myślenia o bezpieczeństwie Europy Środkowej
Wojna w Ukrainie

– Konflikt na Ukrainie trwa już ponad sześć miesięcy i praktycznie nie widać perspektywy jego zakończenia, co oczywiście generuje różne wyzwania i zagrożenia dla bezpieczeństwa – zauważył szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej Łukasz Kudlicki podczas debaty na zamku w Krasiczynie, położonym zaledwie kilkanaście kilometrów od polsko-ukraińskiej granicy. Jego zdaniem fakt, iż NATO – wbrew obawom, że skrót ten rozwijać należy jako „No Action Talk Only” – było w stanie solidarnie zareagować na rosyjską inwazję na Ukrainę i wesprzeć ten kraj w walce, jest „optymistyczną wiadomością dla naszego bezpieczeństwa”.


Panel dotyczący „Naszego bezpieczeństwa w dzisiejszej Europie” wzbudził duże zainteresowanie. Fot. www.mymedia.pl


„Nasze bezpieczeństwo w dzisiejszej Europie”. Tak zatytułowany był panel, który odbył się w Krasiczynie we wtorkowy poranek. O kwestiach bezpieczeństwa debatowali między innymi Łukasz Kudlicki, szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, pułkownik Imre Porkoláb z węgierskiego resortu obrony oraz Klára Sarolta Mándli, doradca ds. zagranicznych.

– W ciągu kilku ostatnich lat nasze życie mocno się zmieniło. Jeszcze w 2020 roku walczyliśmy z pandemią, a następnie z kryzysem gospodarczym. Gdy mieliśmy już nadzieję na to, że wróciły spokojne czasy, 24 lutego wybuchła wojna – zauważyła specjalistka ds. międzynarodowych Klára Sarolta Mándli.  

Optymistyczna wiadomość

– Bezpieczeństwo możemy zdefiniować w wielu obszarach. Oczywiście, przede wszystkim jest obszar bezpieczeństwa militarnego, które zapewniają nam narodowe siły zbrojne oraz wojskowe sojusze. Jesteśmy w sojuszu północnoatlantyckim, który powstał w szczycie zimnej wojny i – jak się zdaje – jest pewnym gwarantem bezpieczeństwa militarnego, bo od kiedy powstało NATO, na terenie Europy nie było otwartego militarnego konfliktu – zauważył podczas debaty w Krasiczynie Łukasz Kudlicki, szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, dodając, że w latach 90. ubiegłego wieku członkami sojuszu północnoatlantyckiego zostały wszystkie kraje Grupy Wyszehradzkiej, a więc Polska, Węgry, Czechy i Słowacja. – Niejako w efekcie rosyjskiej agresji wobec Ukrainy dzisiaj stoimy u progu przyjęcia dwóch kolejnych bardzo ważnych kandydatów, czyli Finlandii i Szwecji – dodał Łukasz Kudlicki. Szef gabinetu ministra obrony narodowej zwrócił jednocześnie uwagę na ogromne znaczenie, jakie dla każdego ma nie tylko bezpieczeństwo militarne, lecz także ekonomiczne, żywnościowe, energetyczne, demograficzne, społeczne czy z zakresu opieki zdrowotnej. 

– Konflikt na Ukrainie trwa już ponad sześć miesięcy i praktycznie nie widać perspektywy jego zakończenia, co oczywiście generuje różne wyzwania i zagrożenia dla bezpieczeństwa, nie tylko dla bezpieczeństwa militarnego – zauważył w Krasiczynie Łukasz Kudlicki, zwracając uwagę choćby na wpływ trwającej wojny na kryzys żywnościowy związany z utrudnionym eksportem ukraińskiego zboża. – Ten problem może wygenerować duży ruch migracyjny i zagrożenia bezpieczeństwa dla obszaru europejskiego – dodał ekspert. Jego zdaniem fakt, iż NATO – wbrew obawom, że skrót ten rozwijać należy jako „No Action Talk Only” – było w stanie solidarnie zareagować na rosyjską inwazję na Ukrainę i wesprzeć ten kraj w walce, jest „optymistyczną wiadomością dla naszego bezpieczeństwa”.

Łukasz Kudlicki zauważył jednocześnie, że „dla Węgrów i Polaków istotnym wyzwaniem była spoistość sojuszu”, a fakt, iż NATO było w stanie podjąć konkretne działania zwiększające zdolności obronne władz w Kijowie, a jednocześnie uruchomić mechanizmy, które rozwijają zdolności obronne sojuszu i zwiększają liczbę oddziałów zdolnych do szybkiego reagowania, może być źródłem nadziei na bezpieczną przyszłość. Szef gabinetu politycznego MON zwrócił także uwagę, że nadal bardzo dobrze rozwija się wojskowa współpraca między Polską a Węgrami. – Oficerowie węgierscy służą w Polsce w natowskich strukturach, a polscy na Węgrzech – oznajmił podczas debaty Łukasz Kudlicki.

Zaufanie do sojuszników

Przedstawiciel węgierskiego resortu obrony pułkownik Imre Porkoláb zauważył, że gdy na świecie zachodzą kluczowe zmiany geopolityczne, wojenne i technologiczne, konieczna jest też zmiana paradygmatu bezpieczeństwa w naszej części Europy. Pułkownik Porkoláb podkreślił także, że w obecnej sytuacji szczególnie potrzebne jest zaufanie do sojuszników. 

Przedstawiciel węgierskiego ministerstwa obrony zaznaczył, że Węgry są członkiem NATO i wywiązują się ze swych sojuszniczych zobowiązań, a jednocześnie na poziomie gospodarczym podejmują suwerenne decyzje, których celem jest bezpieczeństwo własnych obywateli.

Uczestnicy debaty w Krasiczynie zauważyli również, że dopiero niedawno do establishmentu państw zachodnich dotarła oczywista dla narodów środkowoeuropejskich prawda, że Rosja nie pogodziła się z faktem, że w 1989 roku rozpadł się zimnowojenny świat i że straciła swoją strefę wpływów. 

Doktor Marek Natusiewicz, członek Rady Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, przekonywał, że najpierw powinniśmy dokładnie określić, o czyim bezpieczeństwie mówimy: węgierskim, polskim czy ukraińskim? Dopiero mając to na uwadze, warto zastanowić się nad postawą polską. Chociaż wielu krytyków uważa, iż jest ona zbyt emocjonalna, to zdaniem dr. Natusiewicza jest to wynik racjonalnego namysłu: takiego działania wymaga obrona Europy.

– Niestety, nasze pokolenie jest tym, które doświadcza nowej wojny w Europie – zauważyła Klára Sarolta Mándli, dodając, że rodzice musieli żyć w czasach komunizmu, a ich przodkowie przeżyć pierwszą i drugą wojnę światową, powstanie warszawskie etc. – W 1989 roku cały świat myślał, że nasze pokolenie wreszcie będzie żyło w pokoju. Tymczasem wojna toczy się zaledwie kilka kilometrów od granicy Polski czy Węgier – podkreśliła Mándli i dodała, że „musimy walczyć o to, by móc żyć w pokoju”.


Historyk Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Andrzej Nowak i dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. W. Felczaka Maciej Szymanowski. Fot. www.mymedia.pl


Dlaczego wybuchła wojna?

– Żyjemy w świecie, w którym z jednej strony od ośmiu lat, a więc od rozpoczęcia tej gorącej fazy konfliktu na Ukrainie, słyszymy, że mamy do czynienia z kolejnym elementem Apokalipsy, czyli po zarazie zaraz przyjdzie głód. Z drugiej zaś docierają do nas niemal uspokajające komunikaty, mówiące o tym, iż to tylko wojna Putina – zauważył dyrektor Maciej Szymanowski. 

– Cała sprawa konfliktu, który w tej chwili przybrał kształt wojny toczącej się w Europie w pełnej skali działań zbrojnych, wiąże się z historią imperiów, które walczą o swoje strefy dominacji, z historią imperiów, które słabnąc i czując się upokorzone, próbują odbudować dawne strefy wpływów – tłumaczył profesor Andrzej Nowak, zwracając uwagą na zjawisko, które ma swoje paralele sięgające starożytności.

Historyk Uniwersytetu Jagiellońskiego zauważył, że „Władimir Putin, który przywódcą Rosji jest od roku 1999, wywodzi się ze służb specjalnych totalitarnego państwa sowieckiego. Ze służb, które zwłaszcza w ostatnich kilkudziesięciu latach państwa sowieckiego przybrały kształt instytucji stojącej na straży wielkości i bezpieczeństwa imperium”. – Ta specyficzna mentalność kagiebowskiej elity jest czymś bardzo ważnym i wyjątkowym, dlatego, że nie ma drugiego takiego kraju w całym współczesnym świecie – zauważył profesor Nowak. 

Uczestnicy debaty w Krasiczynie szukali nie tylko odpowiedzi na pytanie o genezę wojny na Ukrainie, lecz także rozważali możliwe scenariusze jej zakończenia.


Marszałek Marek Kuchciński oraz były ambasador Polski na Węgrzech Jerzy Snopek (z prawej). Fot. mymedia.pl


Bezpieczeństwo żywnościowe Polski i Węgier

Kolejny wtorkowy panel dotyczył polityki żywieniowej w Europie Środkowej. I tu też przyczyną dyskusji była sytuacja wywołana wojną na Ukrainie i konsekwencją kryzysu na rynku zboża dla światowego rynku produktów spożywczych. Przerwanie łańcuchów dostaw, ograniczenia w imporcie towarów to tylko niektóre elementy stanowiące zagrożenie dla przemysłu spożywczego. Europejskie rolnictwo jednocześnie boryka się bowiem ze zmianami klimatycznymi oraz kosztowną polityką ekologiczną.

Anna Gembicka, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zauważyła, że dzisiejszym „dobrze odżywionym” pokoleniom trudno wyobrazić sobie cierpienie spowodowane przez głód. Doktor Anikó Juhász z węgierskiego resortu rolnictwa podkreślała z kolei, że wyzwania, przed jakimi stoi współczesne rolnictwo, pokazują, że dziesiejsze pokolenia powinny wrócić do surowych nakazów swoich babć. Należy więc w prosty sposób wyeliminować problem marnowania jedzenia – wszystko, co jest na talerzu, musi być zjedzone do końca. Doktor Anikó Juhász zwróciła też uwagę na potrzebę przywrócenia szacunku do tak podstawowych produktów żywieniowych jak chleb.

Przedstawicielki resortów rolnictwa z obu krajów przekonywały o znaczeniu dobrej współpracy polsko-węgierskiej, dzięki której oba kraje mogą łatwiej osiągać wyznaczone cele. 


SPONSORZY UNIWERSYTETU LETNIEGO W KRASICZYNIE: