Back to top
Publikacja: 20.06.2022
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Przegląd prasy

Polska zasłużyła na Pokojową Nagrodę Nobla – mówi w wywiadzie była ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher. 


Polskie wsparcie dla Ukrainy

Dziennikarki „Dziennika Gazety Prawnej” analizują dane z raportu Centrum Edukacji Obywatelskiej, w którym zbadano podejście młodych Polaków do uchodźców. „Uzyskane dane wskazują, że otwieramy się na migrantów, choć w większym stopniu na tych, którzy są nam bliżsi geograficznie i kulturowo” – czytamy w tekście. „Polska młodzież nie ma nic przeciwko temu, by dzieci z Ukrainy podjęły naukę w naszych szkołach, zostały ich kolegami, a nawet przyjaciółmi” – relacjonuje „DGP”. To właśnie tę otwartość, ale też chęć niesienia pomocy chwali w wywiadzie dla tygodnika „Sieci” była ambasador USA w Polsce. – Polska jako pierwsza ruszyła Ukrainie z pomocą i dziś jest niekwestionowanym liderem, jeżeli chodzi o niesienie wsparcia. Polska cały czas stoi u boku Ukrainy i jest inspiracją dla wszystkich sojuszników – tłumaczy Georgette Mosbacher. – Owszem, inne kraje przyjmowały uchodźców, ale budowały dla nich specjalne obozy i nigdy tyle milionów ludzi nie znalazło schronienia w tak krótkim czasie. To jest po prostu niesłychane! Jestem pełna podziwu dla Polaków i dlatego uważam, że cały naród zasłużył na Pokojową Nagrodę Nobla – podkreśla dyplomatka.

Tymczasem Warszawa nie ustaje w działaniach na rzecz Ukrainy. Jak podaje „Rzeczpospolita”, polski rząd jest otwarty na inicjatywę USA budowy tymczasowych silosów na ukraińskie zboże. „Budowa tymczasowych silosów [...] to pomysł na odblokowanie eksportu ukraińskiego zboża – zadeklarował Joe Biden. Inicjatywa prezydenta USA ma blokować gwałtowny wzrost cen na rynkach światowych” – czytamy. Dziennikarze „Rz” podkreślają jednak, że czasu jest niewiele, bo chodzi o tegoroczne żniwa. „Od wielu tygodni trwają nieformalne rozmowy ze stroną ukraińską w sprawie transportu zboża. Inicjatywa […] jest dyskutowana zarówno z USA, jak i ze stroną ukraińską. W Polsce pojawiają się pytania, czy budowa tymczasowych silosów i pojawienie się w nich zboża z Ukrainy nie wpłynie na rodzime rolnictwo” czytamy dalej.

Wszystkie te działania Polski na rzecz Kijowa nie pozostają bez odpowiedzi Rosji. W tekście „Jak bardzo Polska przeszkadza Rosji” („Sieci”) Marek Budzisz zwraca uwagę, na zmianę myślenia Moskwy o Warszawie. „Z lekceważonego »małego pieska« Amerykanów, kraju, który prowadzi niesamodzielną politykę, Polska urasta do roli liczącego się gracza, państwa mającego strategiczny plan odtworzenia I Rzeczypospolitej” – relacjonuje ekspert. „W ostatnich dniach Polska stała się bohaterem wielu wypowiedzi przedstawicieli kierownictwa państwa rosyjskiego” – dodaje Budzisz, przypominając ataki rosyjskich propagandystów na Polskę. Również analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich wskazują, że „Kreml z coraz silniejszą irytacją reaguje na rozwój stosunków polsko-ukraińskich”. „Aktywność RP Moskwa uznaje za bezpośrednie zagrożenie dla realizacji rosyjskiej polityki, której celem jest zmniejszenie skali zachodniego wsparcia dla Kijowa. Kontynuowana jest szeroko zakrojona operacja dezinformacyjna mająca pokazać, że zamiary polityczne Warszawy obejmują jakoby przyłączenie do Polski zachodnich obwodów Ukrainy” – podaje OSW.

Sytuacja na froncie

W mediach i analizach ośrodków naukowych wciąż nie brakuje też codziennych doniesień o sytuacji na ukraińskim froncie. – Można powiedzieć, że rosyjska ofensywa z pierwszych tygodni wojny się załamała […]. Oczywiście obie strony forsują w swoich mediach przekaz, że jedni zdobyli jakąś wioskę, a drudzy inną, przesuwając się o kilka kilometrów do przodu. Niestety, wydaje się, przynajmniej tu, w Donbasie, że rosyjskie wojska ostatnio robią postępy. Generalnie mówiąc, wojna przekształciła się w wojnę pozycyjną – relacjonuje w wywiadzie dla „Do Rzeczy” korespondent wojenny na Ukrainie Marcin Wyrwał. Jednocześnie dziennikarz podkreśla, że chociaż wojsko ukraińskie ma ogromną determinację, to Ukraińcom „towarzyszy ogromne poczucie realizmu”. – Oni są gotowi na wszystko, ale przyznają, że jeśli Zachód nie pospieszy z dostawami broni, to może być kiepsko – dodaje Wyrwał.

Analitycy OSW zwracają przy tym uwagę, że chociaż ubiegłotygodniową wizytę przywódców czterech państw UE (Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii) na Ukrainie można uznać za sukces Kijowa, to Paryż i Berlin były krytykowane właśnie za niewystarczające wsparcie Ukrainy w zakresie uzbrojenia oraz nie zawsze jednoznaczną retorykę wobec wojny. „Deklaracja, że przyszły pokój może zostać zawarty jedynie na warunkach Kijowa, jest ważnym wsparciem dla władz w stolicy” – czytamy w raporcie OSW.

Bliżej polskiego KPO

Gazety szeroko opisują też kolejne decyzje w związku z Krajowym Planem Odbudowy. „Polski KPO został ostatecznie zatwierdzony. Po pozytywnej rekomendacji ze strony KE w piątek przyszedł czas na formalne zatwierdzenie przez unijną Radę w czasie spotkania ministrów finansów państw członkowskich. Nikt nie był przeciwny, ale Holandia wstrzymała się od głosu. Ponadto razem z Belgią, Danią i Szwecją zaapelowały o uważne przyglądanie się przez Komisję realizacji kamieni milowych” – relacjonuje „Rzeczpospolita”. Tymczasem „DGP” informuje, że polski rząd nie chce czekać na pierwsze wypłaty z unijnego budżetu. W tym tygodniu przyjęta może zostać nowelizacja uchwały Rady Ministrów, która już teraz umożliwi finansowanie przedsięwzięć z KPO – tyle że chwilowo krajowymi pieniędzmi – opisują dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej”. „Według dotychczasowych założeń w 2022 roku miało pójść na ten cel ok. 4 mld zł, ale jak twierdzi nasz rozmówca z rządu, pieniędzy może być więcej” – czytamy dalej. Polski KPO jest wart 35,4 mld euro: 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro tanich pożyczek na inwestycje w gospodarce.