Back to top
Publikacja: 20.01.2022
„János Esterházy. Niewymazana historia”. Pokaz filmu w Instytucie Felczaka
Kultura

Studenci hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego obejrzeli w czwartek w Instytucie Felczaka film „János Esterházy. Niezapomniana historia”. O kulisach powstawania filmu opowiadał jego reżyser Grzegorza Kubaszko, a o tragicznych losach węgierskiego hrabiego Jánosa Esterházyego mówił między innymi dyrektor Instytutu Felczaka Maciej Szymanowski. W dyskusji o bohaterze Węgrów i Polaków wzięły również udział była konsul generalna Węgier prof. Adrienne Körmendy oraz kierownik Katedry Hungarystyki dr Csilla Gizińska.


„János Esterházy. Niewymazana historia” opowiada o burzliwych losach węgierskiego hrabiego, syna Elżbiety Tarnowskiej, wnuka rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, wychowanego w polskiej kulturze węgierskiego polityka, który w skutek wycieńczenia i chorób zmarł w komunistycznym więzieniu o zaostrzonym rygorze w Mírovie w 1957 roku, a który dziś traktowany jest jak bohater zarówno przez Węgrów, jak i przez Polaków. Dlaczego? Tuż po podpisaniu traktatu w Trianon młody János Esterházy włączył się w politykę jako obrońca praw węgierskiej mniejszości, gorliwie walczył także o podtrzymywanie kultury i języka prześladowanych przez czeskie władze Węgrów.

W latach 30. XX wieku – już jako przewodniczący Krajowej Partii Chrześcijańsko-Społecznej – gdy w Niemczech w siłę rósł Adolf Hitler, Esterházy zabiegał o powstanie polsko-słowacko-węgierskiego bloku Europy Środkowej. W 1938 roku Miklós Horthy zaproponował Esterházyemu stanowisko w węgierskim rządzie, hrabia pozostał jednak wierny nielicznej mniejszości słowackich Węgrów i jako słowacki poseł stworzył program o nazwie Dom Węgierski, którego zadaniem było pomaganie Madziarom. 

Podczas drugiej wojny światowej pomagał polskim uchodźcom przedostać się na Węgry, organizował przerzut polskich żołnierzy na zachód, gdzie formowano polskie oddziały. Węgierski hrabia osobiście przewiózł do Budapesztu między innymi generała Kazimierza Sosnkowskiego. Pomagał też uratować przed niemieckimi nazistami polskie dzieła sztuki i stanowczo bronił prawdy o ludobójstwie dokonanym przez Rosjan w Katyniu. W 1942 roku jako jedyny słowacki poseł głosował przeciw ustawie zezwalającej na deportację słowackich Żydów do niemieckich obozów zagłady. – Naszym symbolem jest Krzyż, a nie swastyka – powiedział wówczas. 


Zwiastun filmu „János Esterházy. Niewymazana historia”. Źródło: YouTube.


Trzy lata później został aresztowany przez agentów słowackich służb komunistycznych i przekazany w ręce katów z NKWD. Potajemnie wywieziono go do Moskwy, gdzie po okrutnych torturach na Łubiance zorganizowano sfingowany proces. Zarzut: rzekome wspieranie faszystów i przypisywanie Sowietom Zbrodni Katyńskiej. Wyrok: dziesięć lat ciężkich robót. Hrabia Esterházy przez cztery lata ciężko pracował w łagrach Kniaż Pogost, Rokpost oraz Sangorodok-Protok, gdzie zachorował na gruźlicę. W komunistycznej Czechosłowacji Słowacki Trybunał Narodowy skazał go w tym czasie na karę śmierci za rzekomą współpracę z Niemcami oraz udział w rozbiorze Czechosłowacji. Międzynarodowa presja skłoniła jednak prezydenta Klementa Gottwalda do rezygnacji z egzekucji i zamiany kary na dożywotnie więzienie. Schorowanego węgierskiego hrabiego przewieziono do Czechosłowacji. 

Zmarł z wycieńczenia w wieku 56 lat 8 marca 1957 roku w więzieniu komunistycznym w Mírovie na Morawach. Szczątki hrabiego niezłomnego zostały skremowane i zakopane w bezimiennej zbiorowej mogile więźniów politycznych w praskiej dzielnicy Motol. Dopiero po upadku reżimu dzięki czeskiemu szefowi dyplomacji Karlowi Schwarzenbergowi udało się je odnaleźć. W 2009 roku prezydent Polski Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Jánosa Esterházyego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za udzielanie pomocy polskim uchodźcom podczas drugiej wojny światowej. Dwa lata później pomnik niezłomnego węgierskiego hrabiego stanął na warszawskim Ursynowie. Symboliczny pochówek Jánosa Esterházyego w krypcie specjalnie w tym celu wybudowanej kaplicy w Dolnych Obdokovcach na Słowacji odbył się 16 września 2017 roku, ponad 60 lat po śmierci. 


Dyrektor Instytutu Felczaka, który powitał gości przybyłych na pokaz filmu, podkreślał, że zmarły męczeńską śmiercią polityk może służyć jako przykład dla kolejnych pokoleń i jako kompas wskazujący dobro i zło. Profesor Maciej Szymanowski zauważył jednocześnie, że wokół postaci Jánosa Esterházyego wciąż zbyt wiele jest niedomówień i przekłamań, zwłaszcza w Czechach i na Słowacji. 


Reżyser Grzegorz Kubaszko opowiadał o kulisach powstania filmu, który ma być wkrótce pokazywany w telewizjach, a także na polskich i zagranicznych festiwalach filmowych.




W dyskusji o wspólnym bohaterze Węgrów i Polaków wzięli również udział była konsul generalna Węgier prof. Adrienne Körmendy oraz kierownik Katedry Hungarystyki dr Csilla Gizińska. Profesor Körmendy podkreśliła wagę niezłomnej postawy hrabiego Jánosa Esterházyego i zwróciła uwagę jak bardzo potrzebujemy takich postaci również dzisiaj. Dr Csilla Gizińska przybliżyła z kolei historyczne tło losów węgierskiego męczennika zarówno w czasach przedwojennych, podczas drugiej wojny światowej, jak i w okresie komunizmu.




 

(JAP)