Back to top
Publikacja: 12.07.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

Tematem, który od kilku dni nie schodzi z pierwszych stron polskich gazet, są kontrowersje związane z nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.


USA niezadowolone z polskiej ustawy

Kto nie chce kapitału z Ameryki?" („Dziennik Gazeta Prawna”) i „Rozejście Polski z Ameryką” („Rzeczpospolita”) – to tytuły tylko dwóch z wielu tekstów poświęconych sporom o nowelizację ustawy o KRRiT, która rozgrzewa polskie media i... przedstawicieli amerykańskiej dyplomacji. Spór dotyczy zaproponowanych w ubiegłym tygodniu zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, które mają na celu – jak podano w uzasadnieniu projektu – przeciwdziałanie przejęciu kontroli nad nadawcami telewizyjnymi przez „dowolne podmioty spoza Unii Europejskiej, w tym podmioty z państw stanowiących istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa”. Zgodnie z nowymi zasadami „koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego”.
Kontrowersje wzbudza sytuacja stacji TVN24, która ubiega się obecnie o odnowienie koncesji. „Obecnie jej właścicielem jest spółka z Niderlandów, która z kolei należy do amerykańskiego koncernu Discovery. Dotychczas był to nadawca europejski. Po nowelizacji już nie będzie. Projekt daje mu pół roku na dostosowanie struktury kapitałowej” tłumaczą dziennikarze „DGP”. Jak zwraca natomiast uwagę „Rzeczpospolita”, chociaż niezadowolone ze zmian amerykańskie władze „nie wprowadzą sankcji w razie likwidacji TVN” i „nie wycofają swoich wojsk”, to „uznają, że nasz kraj nie dzieli już z nią [z Ameryką – przyp. red.] tych samych wartości”. Tymczasem – jak zwraca uwagę dziennikarz „Rz”, „w kręgach polskich władz obecny chargé d’affaires Bix Aliu wywołuje rosnącą irytację z powodu częstych interwencji w sprawy, które – jak prawa społeczności LGBT czy restytucji mienia ofiar Holokaustu – są uważane przez PiS za kwestie wewnętrzne”.

Rośnie nielegalna imigracja z Białorusi

Dziennikarze „DGP” informują także o problemach na białorusko-polskiej granicy, gdzie rośnie liczbie nielegalnych przekroczeń. „W ubiegłym tygodniu na granicy z Białorusią Straż Graniczna zatrzymała prawie 100 nielegalnych imigrantów” – relacjonują Maciej Miłosz i Michał Potocki. Jak analizuje dalej gazeta, tylko od początku lipca miały miejsce trzy zdarzenia, podczas których Straż Graniczna zatrzymała 90 nielegalnych imigrantów. „Dla porównania przez całe pierwsze półrocze na tym odcinku granicy zatrzymano niewiele więcej osób, bo 148. Zwiększona skala nielegalnych przekroczeń to efekt działań białoruskich władz, które pomagają organizować kanały przerzutowe z Iraku w zemście za unijne sankcje” – czytamy. Media zwracają też uwagę, że w ubiegłym tygodniu Litwa ogłosiła stan wyjątkowy, właśnie w związku z rosnącym napływem nielegalnych migrantów z Białorusi. Również władze w Wilnie wskazują, że taki wzrost nielegalnych przekroczeń granicy to efekt zorganizowanych działań, w które włączone są białoruskie władze. Przypomnijmy, że 25 czerwca wszedł w życie kolejny pakiet sankcji Unii Europejskiej wobec Białorusi związany z poważnymi naruszeniami praw człowieka przez reżim w Mińsku. „W odróżnieniu od poprzednich restrykcji, w tym tych z 21 czerwca, obejmujących osoby i podmioty prawne wspierające Łukaszenkę, tym razem ograniczenia nałożono na wybrane sektory gospodarcze oraz handel wyselekcjonowanymi grupami towarów” – podaje Ośrodek Studiów Wschodnich.

„Bijące serce odrodzonej III RP”

7 lipca prezydent Andrzej Duda przekazał marszałek Sejmu Elżbiecie Witek projekt Ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej w Warszawie. Jak przypomina Kancelaria Prezydenta, w 2018 roku (w 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę), prezydent podpisał deklarację o restytucji Pałacu Saskiego w Warszawie, inicjując tym samym działania zmierzające do jego odbudowy.

Pałac Saski jest jednym z symboli przedwojennej Warszawy oraz II Rzeczypospolitej Polskiej. To przed nim odbywały się najważniejsze uroczystości i wydarzenia, które gromadziły tłumy, szczególnie zaś uroczystości związane z obchodami rocznic odzyskania przez Polskę niepodległości. Przed drugą wojną światową Pałac Saski był siedzibą Sztabu Generalnego (Głównego) Wojska Polskiego – przypomina dalej KP. Budynek został zniszczony w trakcie wojny przez wojska niemieckie.

– Wśród niemieckich planów zniszczenia Warszawy było wysadzenie w powietrze tych wspaniałych budowli, które świadczyły o potędze Polski i o jej trwaniu – mówił premier Mateusz Morawiecki, komentując złożenie projektu ustawy. – Niech to będzie dzieło ponadpartyjne i ogólnonarodowe, które nas połączy. Pałac Saski ma szansę stać się bijącym sercem odrodzonej III RP. Dla mnie te budynki to coś więcej niż gmachy i budowle – to opowieść o polskiej duszy – podkreślił dalej szef rządu.