Back to top
Publikacja: 04.05.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

W Polsce zakończył się długi weekend, podczas którego odbyły się uroczystości związane z 230. rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 maja. Z tej okazji do Polski przyjechali prezydenci Ukrainy Wołodymyr Zełenski, Łotwy Egils Levits i Estonii Kersti Kaljulaid.


230. rocznica  uchwalenia Konstytucji 3 maja

Konstytucja 3 maja została uchwalona w 1791 r. przez Sejm Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jako pierwsza w Europie. Regulowała system prawny państwa, wprowadzając ustrój monarchii konstytucyjnej, a na jej podstawie przyjęto trójpodział władzy – na prawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Jak przypomina Instytut Pamięci Narodowej, chociaż obowiązywała zaledwie przez 14 miesięcy, to była próbą unowocześnienia ustroju Polski i ratowania jej suwerenności. Święto Konstytucji 3 maja zostało przywrócone w II Rzeczypospolitej Polskiej w 1919 r. i zostało ponownie zdelegalizowane podczas drugiej wojny światowej i później w okresie PRL. Od 1990 r. 3 maja Polacy ponownie obchodzą Święto Narodowe Trzeciego Maja. Ten dzień jest dniem wolnym od pracy.

W trakcie uroczystości związanych z 230. rocznicą uchwalenia dokumentu prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii podpisali wspólną deklarację podkreślającą historyczne znaczenie konstytucji z 1791 r. – To był bardzo wyraźny pokaz jedności regionu i solidarności między naszymi państwami – ocenił prezydencki minister Krzysztof Szczerski.

Prezydent Andrzej Duda mówił o wydarzeniu »prawdziwie epokowym« stanowiącym zwrot w dziejach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. – Państwa, które było wspólnym domem wielu narodowości, języków, kultur i wyznań religijnych, ich bezpiecznym schronieniem i ich oazą wolności – podkreślił” – jak opisuje wydarzenie „Rzeczpospolita”. „Wszyscy zebrani w Warszawie przypominali o walczących o wolność i demokrację Białorusinach, ale też o odpierających rosyjską agresję Ukraińcach” – czytamy dalej.

Uroczystości 3 Maja były także bowiem okazją do rozmów pomiędzy prezydentami Wołodymyrem Zełeńskim a Andrzejem Dudą. – Omówiliśmy z prezydentem Zełeńskim najważniejsze kwestie bieżące, przede wszystkim związane z bezpieczeństwem Ukrainy, problemem okupowanego przez Rosję Krymu, problemem okupowanych okręgów – donieckiego i ługańskiego – obecności i liczebności rosyjskich oddziałów wojskowych – komentował po spotkaniu polski prezydent. Przywódca Ukrainy na Twitterze poinformował natomiast, że Andrzej Duda przyjął zaproszenie i w sierpniu tego roku odwiedzi Kijów, aby wziąć udział w Szczycie Platformy Krymskiej oraz w uroczystościach z okazji 30. rocznicy Niepodległości Ukrainy.

Prace nad Krajowym Planem Odbudowy

Media wiele miejsca poświęcają także negocjacjom dotyczącym Krajowego Planu Odbudowy – dokumentu, który musi przygotować każde państwo członkowskie UE, aby uzyskać dostęp do unijnych środków z Funduszu Odbudowy (z którego Polska ma otrzymać 58 mld euro).

W ubiegłym tygodniu KPO przyjęła Rada Ministrów. „W poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller oraz wiceminister rozwoju Waldemar Buda poinformowali, że dokument w formalnej wersji został przesłany do Komisji Europejskiej i jego treść nie ulegnie już zmianie” – relacjonuje „Rz”. W tym tygodniu Sejm będzie jeszcze głosować nad rządowym projektem ustawy ws. ratyfikacji zasobów własnych UE, którego przyjęcie jest niezbędne do uruchomienia funduszy. „Daje ona zielone światło dla finansowania Funduszu Odbudowy, ale także wieloletnich ram finansowych UE” – opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”. „Dochody wspólnego budżetu UE – nazywane »zasobami własnymi UE« – opierają się na umowie 27 państw UE, która – aby nie było wielkich opóźnień z Funduszem Odbudowy – powinna zostać ratyfikowana przez każdy z krajów do czerwca” – czytamy natomiast na łamach „Gazety Wyborczej”.

Napięcie na linii Warszawa-Moskwa i Kijów

Tymczasem na łamach tygodnika „Sieci” Marek Budzisz pisze o napięciu, jakie utrzymuje się pomiędzy Polską a Rosją i Białorusią. Dziennikarz tłumaczy bowiem, że obecnie Polska i Litwa stały się dla Moskwy i Kijowa najlepszymi kandydatami na wrogów, bo są państwami najbardziej zaangażowanymi we wspieranie demokratycznych protestów”. „Polska idealnie nadaje się do roli »wroga«, bo to tutaj przybywają uchodźcy, tu pracują dziennikarze znienawidzonych przez reżim kanałów informacyjnych [...] z Polski też nadaje Biełsat, i to w Warszawie oraz Wilnie znaleźli schronienie liderzy białoruskiej opinii publicznej. Gdyby nie stanowcza postawa Warszawy i aktywność litewskiej dyplomacji, to zapewne normalizacja z Zachodem byłaby w opinii Mińska możliwa, a z pewnością znacznie łatwiejsza” – czytamy.

Natomiast na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Michał Potocki opisuje plany Kremla, który „zamierza ograniczyć swobodę działania placówek dyplomatycznych i konsularnych niektórych państw sprzymierzonych ze Stanami Zjednoczonym”. „Rosyjski rząd szykuje listę państw nieprzyjaznych. Według mediów znajdzie się na niej Polska. Oznacza to ograniczenie swobody placówek dyplomatycznych i konsularnych, jeśli chodzi o współpracę z obywatelami Rosji. Minister dyplomacji Siergiej Ławrow zapowiedział w środę, że lista zostanie wkrótce ogłoszona” – czytamy.

Jak przypomina gazeta, stworzenie listy pośrednio zapowiedział pod koniec kwietnia prezydent Władimir Putin.