Back to top
Publikacja: 16.06.2020
Urodziny w dniu pogrzebu
Historia

1989 – wiadomo - był annus mirabilis w Europie. W naszej części starego kontynentu kolejno upadały reżimy komunistyczne, a 16 czerwca 1989 r.  przyszła kolej na Węgry.

Imre Nagy, komunistyczny premier Węgier, który stanął po stronie narodu podczas rewolucji węgierskiej 1956 roku, za swoją postawę zapłacił najwyższą cenę - został rozstrzelany w nocy z 15 na 16 czerwca 1958 roku. Pochowany na śmietniku ze skrępowanymi drutem kolczastym rękami i nogami. Podczas rządów komunistycznych jego grób nie był dostępny dla odwiedzających. Dopiero w 1989 roku były premier został zrehabilitowany. Oficjalny pogrzeb Imre Nagy odbył w czerwcu 1989 roku i stał się jednocześnie symbolicznym końcem komunizmu na Węgrzech.

W Budapeszcie, na placu Bohaterów setki tysięcy osób, a przed telewizorach kolejne miliony śledziły uwagą, symboliczny pogrzeb, a zarazem, jak z tego pogrzebu rodzą się wolne Węgry.


„Kur... no…, teraz to przesadził!” – Adam Michnik zaklął siarczyście, stojąc na placu Bohaterów w Budapeszcie wśród tłumu Węgrów. Był 16 czerwca 1989 roku. Słoneczny dzień. Dwieście tysięcy ludzi na placu, miliony przed telewizorami. Nad głowami powiewały czerwono-biało-zielone flagi z wypaloną dziurą w środku. Na uroczystym, symbolicznym pogrzebie Imre Nagya, młody przywódca Fideszu, 26-letni Viktor Orbán, wezwał wojska sowieckie do opuszczenia Węgier. Jak się okazało, było to najważniejsze przemówienie w jego życiu. Uroczystość transmitowała państwowa telewizja. Przemówienie Orbána także.

 Węgrów przeszły dreszcze, gdy usłyszeli radykalne słowa młodego działacza. W Czechosłowacji rządzili jeszcze komuniści, w Bukareszcie mocno trzymał się reżim Ceaușescu. Tylko w Polsce trwał już Okrągły Stół. Ale tak daleko w swoich żądaniach nie posuwali się nawet polscy radykałowie. Orbán mówił rzeczy, które wywracały system. Węgrzy pokochali go za jego bezpośredniość. Wypowiedział to, o czym wielu marzyło. Na ulicach Budapesztu zapanowała fiesta.

Tak opisuje historię tego dnia obecny na miejscu Igor Janke w książce Napastnik. Jednak oprócz autora cytatu oraz licznej delegacji polskich opozycjonistów, była też grupa Solidarności Walczącej z Wrocławia: zwracamy uwagę na młodego mężczyznę pod flagą – okazuje się że nie tylko węgierscy premierzy byli 31 lat temu nad Dunajem, ale również obecny premier Polski, Mateusz Morawiecki.   

 

Zródło zdjęć: Fortepan, wpolityce.pl