Historia

KRÓLOWA WĘGRÓW

2024-06-17

Długi schyłek potęgi Habsburgów miał swój początek w klęsce pod Sadową 3 lipca 1866 roku. Po niej Habsburgowie poluzowali formy rządzenia licznymi ludami, więzionymi w wielonarodowej monarchii. Na ten czas przypadło barwne życie cesarzowej Elżbiety Amalii Eugenii (węg. Wittelsbach Erzsébet magyar királyné), zwanej pieszczotliwie Sisi, a wydaje się, że sympatyzowała z Węgrami nie koniunkturalnie, ale naturalnie.

 

NIESAMOWITA PANIENKA

Już jej narodziny były siurpryzą dla rodziny i całej Bawarii, bo przyszła na świat w Monachium w Wigilię Bożego Narodzenia Roku Pańskiego 1837 na pięć kwadransów przed północą. (Pałac zimowy, w którym się urodziła i który głownie z tego słynął, został zburzony na rozkaz Hitlera, bo miał tam stanąć bank, ale go nie wybudowano.) Jej przepiękna 29-letnia matka Ludwika Wilhelmina Wittelsbach miała już za sobą trzy udane porody, a w sumie ofiarowała dość blisko spokrewnionemu mężowi księciu, a od 1845 roku królowi Maksymilianowi Bawarskiemu (również Wittelsbachowi) dziesięcioro dzieci. Maksymilian określany był już przez współczesnych jako człowiek „bardzo rozrywkowy”, a na niej spoczywała znaczna część odpowiedzialności za rządy. Pikanterii dodawał fakt, że jako nastolatka sympatyzowała z następcą portugalskiego tronu, a narzucono jej Maksymiliana dla dobra Bawarii. Gdy ona pełniła niechętnie obowiązki władczyni (a przede wszystkim zajmowała się domem i potomstwem), on zdradzał ją na prawo i lewo, czego owocami były co najmniej dwie nieślubne córki, z którymi jadał w swych apartamentach, oddzielnie od żony. Nota bene, oświadczył jej jeszcze przed ślubem, że jej nie kocha. Był celebrytą i ekscentrykiem, podobnym nawet do Nerona. Przy swym pałacu postawił cyrk, w którym występował jako klaun. Grywał na cytrze, a nawet w trakcie podróży na Bliski Wschód wspiął się z nią kiedyś na piramidę Cheopsa, by na szczycie brzdęknąć w struny.

Elżbieta urodziła się już z pierwszym ząbkiem, co zinterpretowano jako pomyślny znak. Wychowywała się w atmosferze matczynej miłości, a matka miała kilka bardzo prostych upodobań, bo np. lubiła kolekcjonować zegarki, interesowała się przyrodą i geografią. Nie dziwota więc, że Elżbieta (zwana wówczas Elise, Lisi lub Sisi) oddawała się pasji jeździectwa i polowań, a w licznych wolnych chwilach rysowała pejzaże i pisała wiersze. Miała 172 cm wzrostu i 45 cm w talii, a jej waga nie przekraczała 50 kg. Nie dręczono jej zbytnio nauką poważnych przedmiotów. Miała zdolności językowe – do końca życia opanowała sześć na dobrym poziomie, a ze swą ulubioną siostrą Heleną rozmawiały po angielsku, gdy nie chciały, by je ktoś rozumiał. Po matce odziedziczyła urodę i nazwano ją nawet „Różą Bawarii”. Do dziś koneserzy spierają się, która z nich była piękniejsza, bo że obie nie miały sobie równych w swoich czasach – co do tego nie mają wątpliwości.

 

Elisabeth Amalie Eugenie von Wittelsbach //Wikipedia

 

DECYDUJĄCY ZWROT W ŻYCIU ELŻBIETY

W 1853 roku w poszukiwaniu małżonki dla rządzącego od pięciu lat 23-letniego Franciszka Józefa I (węg. I. Ferenc József) cesarski dwór wiedeński (a dokładniej arcyksiężna Zofia) zwrócił uwagę na starszą siostrę Elżbiety – Helenę. Jadąc na zaręczynowe spotkanie z cesarzem, Ludwika Wilhelmina zabrała też młodszą Elżbietę, by wybić jej z głowy zauroczenie pewnym hrabim, poznanym dwa lata wcześniej. I oto już przy pierwszym spotkaniu cesarz Franciszek Józef został dosłownie porażony urodą Elżbiety. Legły w gruzy projekty rodzinne, a pierwszy akt znajomości cesarza i szesnastolatki zakończył się jak w typowym libretcie romantycznym a wystawnym ślubem 24 kwietnia w następnym roku. Warto wspomnieć, że jeszcze wcześniej, gdy obdarowanej wieczorem 17 VIII 1853 roku na balu bukietem róż przez Franciszka Józefa uświadomiono, że to oświadczyny i zapytano, czy go kocha, odpowiedziała, że oczywiście tak i dodała: „Szkoda tylko, że jest cesarzem…”. Teraz nastąpił niezwykle intensywny okres nauki do bycia właściwą żoną władcy. W kilka miesięcy musiała opanować perfekcyjnie włoski i francuski. Historii Austrii uczył jej natomiast Węgier János Mailáth. Historycy są zgodni, że to on sprawił, iż pokochała naród węgierski. Niesamowitym zdarzeniem pomiędzy jej zaręczynami a ślubem z cesarzem było odnalezienie w 1853 roku korony świętego Stefana – najważniejszego dla Madziarów insygnium władzy – która zaginęła podczas Wiosny Narodów. Wielu zinterpretowało to jako sygnał do pojednania Węgrów z Austriakami.

 

Elżbieta na obrazie Franza Xavera Winterhaltera (1865) //Wikipedia

 

ŁAMANIE ETYKIETY I PRYNCYPIÓW POLITYCZNYCH

Już przy składaniu ślubnych gratulacji Elżbieta popełniła kilka niezręczności, bo objęła czule swe kuzynki zamiast podać im rękę do ucałowania, a wreszcie uciekła z sali, by wziąć kilka oddechów, bo była bardzo speszona etykietą. A potem było jeszcze gorzej, bo ciasny gorset dworskich ograniczeń dusił ją bez nadziei wyrwania się z niego. Obawiała się nawet, że jest śledzona przez damy dworu, a szczególnie hrabinę Esterházy. Gdy jednak miała zdecydować, kogo chce mieć we fraucymerze, za najbliższe uznała panny pochodzenia węgierskiego.

Problem teściowej i w tym przypadku okazał się największy, bo arcyksiężna Zofia chciała decydować o wszystkim, a nawet zabroniła jej zabawy z papugami, bo miało to „grozić fizycznym podobieństwem następcy tronu do ptaków”. I – jakby na potwierdzenie słuszności zakazu teściowej – 5 marca 1855 urodziła się pierwsza córeczka (zupełnie niepodobna do papugi), której dano imię na cześć babci. Niestety, po dwóch latach zmarła, a do Elżbiety dotarło, że jej pozycja w rodzinie zależeć będzie od zdolności reprodukcyjnych. W 1856 roku urodziła córkę Gizelę, a w 1858 roku urodziła syna Rudolfa i to usatysfakcjonowało teściową, ale zabrała jej potomstwo, by wychowywać po swojemu, co przyprawiło Elżbietę o poważną depresję.

Miary zmartwień dopełniły klęski Franciszka Józefa w wojnie z Napoleonem III o Włochy. Elżbieta zdecydowała się na podróż zalecaną przez lekarzy dla odprężenia i odwiedziła Maderę, gdzie upamiętnia to piękny jej pomnik nieopodal słynnego kasyna. Następnie udała się na Korfu, a to już słusznie zaniepokoiło Franciszka Józefa, bo wyczuł, że ona nie chce wracać do Wiednia. Udało się ją nakłonić do zamieszkania w Wenecji, a gdy wreszcie z powrotem zamieszkała w Hofburgu, trwała w permanentnym konflikcie z austriackim otoczeniem. Może i ten fakt sprawił zbliżenie do Węgrów, z którymi miała miłe doświadczenia. Wbrew oficjalnej linii habsburskiej zdecydowanie poparła aspiracje Madziarów do przekształcenie monarchii w dualistyczną, oddzielenie krajów Korony Świętego Stefana z ich dawnymi granicami i utworzenie Parlamentu Węgierskiego w Budapeszcie, a przede wszystkim osobnej koronacji na królewską parę monarszą Madziarów. Wbrew woli męża uparła się, że nauczy się języka węgierskiego, a gdy ten zezwolił (mniemając, że to słomiany zapał, który zgaśnie w konfrontacji z trudnościami) w kilka miesięcy opanowała go na tyle, że porozumiewała się płynnie ze swym fraucymerem. Jej panna dworska Ida Ferenczy posłużyła jako pośredniczka w kontaktach z węgierskimi działaczami niepodległościowymi, co doprowadziło do oficjalnej wizyty w Wiedniu delegacji z Gyulą Andrássym na czele. Elżbieta przyjęła go ubrana w narodowy strój węgierski i oboje tak ubrani przypadli sobie do gustu, co nawet zainteresowało podejrzliwych.

Teraz nastąpiło tak zwane wiercenie dziury w brzuchu męża, by udać się na Węgry i wkrótce tam pojechali, a wówczas w przemówieniu po węgiersku wyraziła otwarcie poparcie dla nich w dążeniach politycznych. Podczas wojny Austrii z Prusami wycofano Elżbietę z zagrożonego Wiednia i znów udała się na Węgry, gdzie przyjęto ją entuzjastycznie, a podczas jej kolejnej wizyty w Budapeszcie Andrássy napisał w swym pamiętniku 30 lipca 1866 roku: „Jest pewne, że kiedy osiągniemy sukces, Węgry będą więcej zawdzięczały pięknej Opatrzności (Elżbiecie), niż mogą przypuszczać”. Uporczywa praca nad mężem przyniosła wreszcie efekt w postaci umowy z lutego 1867 roku o dualizmie monarchii. 8 czerwca w Ostrzyhomiu Elżbieta z Franciszkiem Józefem zostali koronowani na władców Węgier. Pięknym gestem pokoronacyjnym była amnestia i zwrot majątków uczestnikom Wiosny Narodów. Powracali z emigracji, z wygnania. To były konkrety.

W dziesięć miesięcy po tych wydarzeniach Elżbieta urodziła w Budzie czwarte dziecko – córkę Marię Walerię. Austriacka teściowa odetchnęła z ulgą, wyrzuciwszy z siebie: „Dobrze, że to nie drugi syn, bo byśmy mieli już całkowity rozdział monarchii!” Tymczasem Elżbieta wychowywała ją po prostu na Węgierkę, rozmawiając z nią w języku ukochanych Madziarów. Po węgiersku nazwała swego ukochanego psa. Farkas (węg. wilk), pozostawszy kiedyś w Budapeszcie, postanowił odnaleźć swą panią i przeszedł do Wiednia, gdzie zmarł z wycieńczenia w jej objęciach.

 

Rodzina cesarska w Gödöllő, ok. 1870 r. //Wikipedia

 

SAMODZIELNA I TRAGICZNA

Szereg zasług dla węgierskich poddanych uczynił z Elżbiety ich ulubioną królową. O zażyłości kontaktów z Gyulą Andrássym niech świadczy fakt, że gdy ten został ministrem spraw zagranicznych i poprosił ją o przyjazd z Wenecji do Wiednia, w dwa tygodnie tam była, by go wspierać w działalności dla wspólnego dobra. Najchętniej przebywała natomiast w Gödöllő niedaleko Budapesztu, gdzie naród węgierski ofiarował jej uroczy pałacyk.

Nie wszystko jednak układało się pomyślnie. Tak Węgrów jak i Elżbietę dopadły tragiczne wypadki, do których należała wielka powódź Węgier w 1873 roku, śmierć w 1886 roku jej kuzyna Ludwika Bawarskiego – twórcy słynnych zamków czy też samobójcza śmierć jej syna Rudolfa w 1889 roku i śmierć starszej siostry Heleny w rok później. Doszło do tego, że uwierzyła w tzw. „klątwę Wittelsbachów”. Wreszcie ukoronowaniem tego poglądu stała się śmierć jej samej, zamordowanej przez włoskiego anarchistę podczas pobytu w Genewie w 1898 roku. Pozostała w najżyczliwszej pamięci Węgrów do naszych czasów. Jej imieniem nazwane są dwie dzielnice w Budapeszcie i bardzo liczne obiekty użyteczności publicznej.

Pomnik królowej Elżbiety w Budapeszcie //Wikipedia

                                                                                                              

Piotr Boroń

 

Zdjęcie tytułowe: Wikipedia