Back to top
Publikacja: 10.03.2023
„Anatomia przyjaźni, czyli dzieje wspólne polsko-węgierskie”, tom I – recenzja książki
Kultura

Ani tu Zachód, ani Wschód -
               Coś tak jak gdybyś stanął w drzwiach..
[....][1]


Artur Kolęda


Powyższe słowa napisane zostały przez polskiego międzywojennego poetę Jerzego Lieberta z myślą o Warszawie, ale pasują również do dwóch krajów – Polski i Węgier, nadających od tysiąca lat tożsamość Europie Środkowej. Ich kod kulturowy może puentować poeta swoją emocją i wiarą, ale może też mędrzec analizować szkiełkiem i okiem. Obiema drogami podąża w swoich pracach István Kovács – postać niemal ikoniczna dla wszystkich hungarofilów w Polsce i polonofilów na Węgrzech.

Absolwent historii i filologii polskiej Uniwersytetu Loránda Eötvösa w 1968 roku związał swoje życie z krajem nad Wisłą, jako badacz polskiej historii i literatury, tłumacz oraz węgierski dyplomata. Po upadku komunizmu był przez cztery lata radcą ds. kultury przy warszawskiej Ambasadzie Węgier i dwukrotnie konsulem generalnym w Krakowie. Wydano w Polsce tomy jego poezji: „Księżyc twojej nieobecności” i „Okruchy przestrzeni” oraz powieść pt. „Lustro dzieciństwa”. Za wydaną po polsku w 1999 roku monografię historyczną pt. „Polacy w węgierskiej Wiośnie Ludów 1848–1849. Byliśmy z Wami do końca” uhonorowany został w 2001 roku pierwszą edycją nagrody im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego. Rok później ukazało się polskie wydanie opracowania : „Józef Bem. Bohater wiecznych nadziei”, a w 2016 roku – „Honwedzi, emisariusze, legioniści. Słownik biograficzny polskich uczestników Wiosny Ludów na Węgrzech 1848–1849”. To ulubiony obszar badawczy prof. Kovácsa.

Za osobną dziedzinę jego twórczości trzeba uznać szkice historyczne. Nie wszyscy polscy historycy radzą sobie z tym gatunkiem tak dobrze jak prof. Andrzej Nowak. Wymaga to prócz głębokiej wiedzy specjalistycznej również szerokiej erudycji, logicznego wykładu i lekkiego pióra. Istvan Kovacs znakomicie spełnia te wymagania. W latach 2008 i 2009 ukazały się w Budapeszcie po węgiersku dwa tomy szkiców Istvána Kovácsa pt. „Anatomia Przyjaźni. Teksty o kontaktach polsko–węgierskich i polskiej kulturze”. Z kolei po polsku w 2016 roku Muzeum Historii Polski  wydało „Cud nad Wisłą i Bałtykiem. Piłsudski – Katyń – Solidarność”. Dzięki Instytutowi Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka otrzymujemy teraz pierwszy tom zbioru prof. Kovácsa pt. „Anatomia przyjaźni, czyli dzieje wspólne polsko–węgierskie”.

Dzieło jest zaplanowane z rozmachem, ma objąć w trzech tomach całe tysiąclecie kontaktów obu narodów – od ich początków do współczesności. Część pierwsza „Anatomii...” przenosi nas w urokliwe wieki średnie, kiedy na mapie politycznej Europy pojawiły się domeny Arpadów i Piastów. Położenie geopolityczne oraz równoczesne przyjęcie chrześcijaństwa w obrządku łacińskim sprawiły, że losy obydwu dynastii wyjątkowo splotły się ze sobą. Szły za tym sąsiedzkie kontakty gospodarcze i kulturalne. Zdarzali się władcy i władczynie pochodzący z drugiej strony Karpat, zdarzyły się dwukrotnie unie personalne (od 17 listopada 1370 do 10 września 1382 roku oraz od 15 maja 1440 do 10 listopada 1444 roku), kiedy to obydwa kraje miały wspólnego władcę. Ludwik Węgierski to na Węgrzech Ludwik Wielki (Nagy Lajos), a Władysław III Warneńczyk – Władysław I (I. Ulászló). Podmiot prawny Korony Królestwa Polskiego wzorowany na Koronie Świętego Stefana, podobne lub identyczne przywileje stanowe, wspólni święci i wspólne interesy, zakony religijne i korporacje żaków, przenikające się obyczaje życia codziennego i udzielana sobie pomoc militarna – prof. Kovacs prowadzi nas przez stulecia klarownym wykładem. Wzbogaca go czasem o smakowite dygresje wykraczające poza ciąg chronologiczny, jak np. o Henryku Dmochowskim, autorze rzeźby św. Władysława  (I. Szent László) w katedrze wileńskiej. Liczne, czytelne mapy pomagają uzmysłowić podobny rytm kształtowania się dwóch narodów.

Trudniejsze zadanie stało przed autorem, kiedy musiał wyjaśnić wzajemne konflikty i różnice interesów, jak np. podczas odwrócenia naszych sojuszy przez Władysława I Hermana. Inne przykłady to skierowana przeciw Jagiellonom polityka Zygmunta Luksemburskiego i Macieja Korwina oraz polsko-węgierskie starcia o Ruś Czerwoną. W 1387 roku Jadwiga, Dei gratia regina Poloniea et heres Ungarie (pol. Z Bożej łaski królowa Polski i dziedziczka Węgier) ruszyła na czele naszego rycerstwa na… swych rodaków – Węgrów, aby odzyskać ziemie halickie dla Wawelu.

Warto polecić czytelnikom rozdział pt. „Dlaczego Węgrzy na Polaków mówią lengyelek?”, ale i wyrazić żal z powodu braku symetrycznego rozdziału pt. „Dlaczego Polacy na Madziarów mówią Węgrzy?”.

Wiek XVI to dla Rzeczypospolitej „Wiek złoty”, kiedy to osiągnęła szczyt swojej mocy politycznej, militarnej i kulturalnej. Węgry weszły w to stulecie pod panowaniem syna Kazimierza IV Jagiellończyka – Władysława II (II. Ulászló). Od śmierci jego wnuka – Ludwika II Jagiellończyka (29 sierpnia 1526 roku pod Mohaczem) stały się niestety areną walk wewnętrznych i rywalizacji Habsburgów z Osmanami, z tragicznym dla siebie skutkiem. István Kovács poświęcił dużo miejsca dziejom małżeństwa Izabeli Jagiellonki (pierwszej córki Zygmunta I Starego i Bony Sforzy) oraz króla Jana Zápolyi (Szapolyai János). Trzeba za to autorowi książki szczególnie podziękować, ponieważ panowanie Izabeli (jako małżonki Jana, a po jego śmierci jako królowej – regentki w imieniu syna, Jana Zygmunta) nie jest wciąż nad Wisłą należycie znane i rozpropagowane. Polskie i siedmiogrodzkie konotacje tej rodziny (Jan Zápolya był od 1511 roku wojewodą siedmiogrodzkim) można traktować jako wstęp do historii Stefana Batorego (Báthory István) – jego władania Siedmiogrodem, a później i Rzecząpospolitą. Wiele już o Batorym w Polsce napisano, wiele też napisał w „Anatomii…” jej autor, słusznie przypominając słowa, które funkcjonują w polszczyźnie do dzisiaj, a weszły do niej w XVI wieku. Rządy Batorego to apogeum wpływów węgierskich w Polsce – przede wszystkim w świecie militariów, bo też tej dziedzinie król Stefan poświęcał się wyjątkowo. Sprowadzona nad Wisłę i przeformowana przez niego w ciężką jazdę husaria stała się znakiem rozpoznawczym Rzeczypospolitej aż do końca XVII wieku.

Znając literackie zamiłowania Istvána Kovácsa, trudno się dziwić, że swoją książkę zakończył rozdziałem poświęconym Bálintowi Balassiemu, poecie węgierskiego renesansu, magnatowi i żołnierzowi. Balassi trzykrotnie gościł w Rzeczypospolitej, m.in. wiosną 1576 roku, w świcie Batorego, przybywającego objąć tron krakowski. Schedę poety, porównywalną z Mistrzem z Czarnolasu, István Kovács opisuje piórem już nie historyka, ale literaturoznawcy.

Mimo że „Anatomia…” ma charakter popularyzatorski, wyposażona jest w aparat naukowy. Szczególne wrażenie robi imponująca i wyczerpująca bibliografia, zawierająca komplet literatury tematu, włącznie z  artykułami naukowymi i literaturą piękną. Antroponimy i toponimy zostały wyposażone w węgierskie odpowiedniki. Niżej podpisany składa szczególne wyrazy uznania dla zespołu redakcyjnego i wydawniczego. Książka ma wyjątkowo przyjazny dla czytelnika profil. Jej format, gramatura stron, szata graficzna, jakość ilustracji, rodzaj czcionki – wszystko to dodatnio wpływa na satysfakcję odbioru. Autor przekładu pierwszego tomu – Daniel Warmuz, pracuje już nad polskim tekstem tomu drugiego. Dyrektor Instytutu Felczaka, prof. Maciej Szymanowski, zapowiedział jego wydanie na przełom grudnia i stycznia. Tom trzeci ujrzymy w sierpniu 2023 roku. Na razie cieszmy się tomem pierwszym – jego lektura to czysta przyjemność.

„Anatomia przyjaźni, czyli dzieje wspólne polsko-węgierskie” ukazała się najpierw na rynku polskim. Jest znakomitym poświadczeniem Nagrody im. Wacława Felczaka, przyznanej Istvánowi Kovácsowi przez węgierską Fundację Felczaka za działalność na rzecz wspierania relacji polsko-węgierskich.