Możliwe jest odnowienie współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a także wzmocnienie relacji polsko-węgierskich, które stały się już lodowate – przekonywał Zoltán Kiszelly, dyrektor Centrum Analiz Politycznych Fundacji Századvég, na łamach piątkowego wydania dziennika „Magyar Nemzet”.
Premierzy Polski oraz Węgier: Mateusz Morawiecki oraz Viktor Orbán. Fot. Andrzej Grygiel / PAP
Zoltán Kiszelly w swoim artykule przekonuje, że Warszawa i Budapeszt zdecydowały o tym, aby odłożyć na bok różnice dotyczące stosunku do wojny na Ukrainie i wrócić do dobrych relacji między stolicami.
Dyrektor Centrum Analiz Politycznych Fundacji Századvég ocenia także, że "w Brukseli część unijnych komisarzy oraz członków Parlamentu Europejskiego chce obalić rządy na Węgrzech i w Polsce. Żeby to było możliwe, to najpierw muszą nas poróżnić, co im się udało".
Zdaniem węgierskiego politologa władze w Warszawie czują się oszukane przez unijne elity. "Polacy zdali sobie sprawę, że zostali oszukani, więc znów szukają sojusznika politycznego. W konsekwencji współpraca wyszehradzka może zostać odnowiona i usadowiona na realnych fundamentach politycznych" - przekonuje w tekście Zoltán Kiszelly, nawiązując do niedawnej deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" zapowiedział chęć powrotu do współpracy przywódców Grupy Wyszehradzkiej, składającej się z Polski, Węgier, Czech i Słowacji.
Zoltán Kiszelly zwrócił także uwagę na jednoznaczne wypowiedzi czołowych węgierskich i polskich polityków podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. "Musimy wrócić do naszego sojuszu w kwestiach unijnych. Zaakceptujmy różnice, które nas dzielą i przejdźmy dalej" – przekonywał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). Szef Komisji Spraw Zagranicznych węgierskiego parlamentu Zsolt Németh podkreślał zaś, że "Polska i Węgry walczyły ramię w ramię w debatach unijnych, nawet w trudnym okresie, gdy w związku z wojną pojawiły się kontrowersyjne kwestie i tak będzie w przyszłości".
(JAP)