Back to top
Publikacja: 07.09.2022
Karpacz 2022: Prezentacja „Tabliczki mnożenia” Balázsa Orbána – książki dla tych, którzy chcą zmieniać świat
Polityka

– Jestem pewien, że jeszcze za naszego życia Europa Środkowa przejmie wiodącą rolę w Unii Europejskiej. Żałuję, że nie stanie się to w tej chwili, bo cenę za to płaci teraz Ukraina. Bardzo bym chciał, aby podobną książkę napisał również jakiś Polak, Czech czy Słowak, a jednocześnie, aby trwały prace nad strategią dla Europy Środkowej, która budziłaby świadomość prawdziwej siły i energii naszego regionu. Siedemdziesięciu noblistów z tej części Europy, którą my nazywamy Europą Karpat, skądś się przecież wzięło – przekonywał prof. Maciej Szymanowski, historyk, hungarysta i dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej, podczas prezentacji książki „Tabliczka mnożenia” Balázsa Orbána  w Karpaczu.


Fot. JAP


Jak zauważył poseł Piotr Babinetz, Balázs Orbán – autor „Tabliczki mnożenia”, sekretarz stanu w kancelarii premiera Węgier – opisuje krótko historię Europy Środkowej i wskazuje, że współpraca krajów wyszehradzkich jest gwarancją realizacji interesów narodowych państw tego regionu. – To optymistyczna książka, której autor wyraża przekonanie, że ta oparta o chrześcijańskie wartości oraz pragmatyzm strategia węgierska jest dobra i że jest skutecznie realizowana z pożytkiem nie tylko dla Węgier, ale też dla Europy Środkowej – zauważył poseł Babinetz. Członek Rady Mediów Narodowych i Rady Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, przypomniał także umieszczony w „Tabliczce mnożenia” cytat brytyjskiego filozofa i pisarza Rogera Scrutona: „Nie myślę o konserwatyzmie jako o ideologii, chodzi raczej o miłość. Miłość do naszego kraju, do naszych instytucji, do naszego sposobu życia”. 

– Pierwsza część „Tabliczki mnożenia” to bardzo pouczające streszczenie węgierskiej historii. Dzięki temu można łatwo uchwycić główne idee z węgierskiej historii, które wpływają również na współczesną politykę Węgier i ułatwiają zrozumienie niektórych decyzji politycznych, będących trudnych do wytłumaczenie wyłącznie z technokratycznego punktu widzenia – zauważył podczas dyskusji na forum „Europa Karpat” Rodrigo Ballester, kierownik Ośrodka Studiów Europejskich na węgierskim Mathias Corvinus Collegium, podkreślając, że czytelnik książki Balázsa Orbána może się z niej dowiedzieć między innymi o skutkach takich wydarzeń jak Bitwa pod Mohaczem z 1526 roku (wojska węgierskie dowodzone przez króla Ludwika Jagiellończyka zostały wówczas rozgromione przez armię osmańską pod dowództwem sułtana Sulejmana Wspaniałego) czy traktat pokojowy w Trianon, zawarty 4 czerwca 1920 w pałacu Grand Trianon w Wersalu między Węgrami a państwami Ententy, na mocy którego Węgry utraciły na rzecz krajów sąsiednich większość dotychczasowego terytorium i około dwóch trzecich ludności. 

Rodrigo Ballester: nie ignorować chrześcijańskiego dziedzictwa

Rodrigo Ballester zwrócił też uwagę na wartości chrześcijańskie, które są ważnym elementem rozwijanego obecnie przez władze w Budapeszcie projektu politycznego. – To nie jest efekt wyłącznie arbitralnego wyboru. Taka polityka jest wynikiem dogłębnego przeanalizowania węgierskiej historii i wychwycenia tego, co sprawiło, że Węgry osiągały największe sukcesy i co stało się jednym z najważniejszych filarów węgierskiej tożsamości. Główne pytanie dotyczy tego, jak wytłumaczyć przyjęte modele działania poza węgierskimi granicami – zauważył podczas debaty w Karpaczu  kierownik Ośrodka Studiów Europejskich na węgierskim Mathias Corvinus Collegium, zwracając uwagę na fakt, że już „chrześcijaństwo ” jest od lat na cenzurowanym przez członków zachodniej elity rządzącej Unią Europejską. – Sądzę, że jeden z istotnych przekazów, który powinien płynąć z Europy Środkowej na Zachód, jest taki, że nie można ignorować oczywistych faktów i najważniejszego elementu europejskiego dziedzictwa historycznego – podkreślił Rodrigo Ballester.


O najnowszej książce Balázsa Orbána rozmawiali w Karpaczu (od lewej): poseł Piotr Babinetz, kierownik Ośrodka Studiów Europejskich na węgierskim Mathias Corvinus Collegium Rodrigo Ballester oraz dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka prof. Maciej Szymanowski. Fot. JAP


A jaką strategię powinna przyjąć cała Europa Środkowa?

Maciej Szymanowski: obudził siłę regionu

– Są sposoby liczenia potencjału państw, subregionów. Bierze się liczbę ludności, mnoży się to przez PKB i kilka innych wskaźników. To jest iloczyn. Bardzo ważne jest więc, aby żadna część mnożenia nie wynosiła zero – zauważył prof. Maciej Szymanowski, dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka. – Bardzo ważną zaletą tej książki jest więc to, że między wierszami mówi ona o tym, że tak jak w wojsku morale żołnierzy może zdecydować o losach wojny, tak istnieje taki mnożnik, który bardzo podwyższa potencjał danego państwa czy regionu lub przeciwnie: znacząco go obniża i niweczy wszelkie wysiłki. My mieszkamy w tej części Europy, która należy do najszybciej rozwijających się na świecie, ale w tym iloczynie liczba określająca nasze morale, czyli naszą wiarę w siebie, jest niska. Mamy potworne kompleksy wobec Europy Zachodniej i z różnych historycznych powodów mamy w sobie pewien lęk. I to w tej chwili jest ten czynnik, który powoduje, że jako Europa Środkowa nie jesteśmy w stanie wziąć na siebie wiodącej roli w Unii Europejskiej, choć jestem pewien, że stanie się to jeszcze za naszego życia – dodał dyrektor Szymanowski, podkreślając, że bardzo by chciał, aby taką książkę jak „Tabliczka mnożenia” napisał też jakiś Polak, Czech czy Słowak.

- Równolegle mądrzy ludzie powinni pracować nad strategią dla Europy Środkowej, która obudziłaby prawdziwą siłę i energię naszego regionu. 70 noblistów, którzy pochodzili z rejonu Europy Karpat jednak skądś się wzięło. Również jeśli popatrzymy na wskaźniki wzrostu gospodarczego, to wśród dziesięciu państw, które w tym roku rozwijają się najszybciej w Europie, jest aż osiem krajów środkowo-europejskich - podkreślił dyrektor   Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka. - Sądzę, że różne kryzysy związane z wojną na Ukrainie wcale nie będą miały aż tak groźnego wymiaru jak nam się wydaje, a już na pewno nie dla naszej części Europy - konkludował prof. Maciej Szymanowski. 

(JAP)