Back to top
Publikacja: 24.08.2022
Krasiczyn 2022: Czy rodzina to dobry biznes?
Polityka

Czy dla Polaków i Węgrów nadal najważniejszym dobrem jest rodzina? Czego potrzebują młodzi, aby zdecydować się na jej założenie? Jak mogą im w tym pomóc rząd i organizacje społeczne? Nad przyszłością rodziny zastanawiali się uczestnicy Uniwersytetu Letniego w Krasiczynie razem z Zsofią Nagy-Varghą – podsekretarzem ds. młodzieży w węgierskim Ministerstwie ds. Kultury i Innowacji, matką trzech synów, oraz Lilianą Sicińską – koordynatorem działalności społecznej w Związku Dużych Rodzin 3+, matką dwóch córek i dwóch synów.


Panel prowadził redaktor Marcin Bąk. Fot. www.mymedia.pl


Co do tego, że Europa się starzeje i nie ma mowy o zastępowalności pokoleń, nikt nie ma wątpliwości. Przesuwa się wiek pierwszego macierzyństwa, co jest jedną z przyczyn, dla których w rodzinach przychodzi na świat mało dzieci. Pozostaje pytanie, co zrobić, aby przeciwdziałać kryzysowi. Liliana Sicińska podkreśliła wagę działań oddolnych, społecznych, które we współpracy z agendami państwa, są w stanie wpłynąć na odwrócenie się niekorzystnej tendencji. Zarazem zaznaczyła, że bez odpowiednich programów rządowych organizacje pozarządowe mają bardzo ograniczone pole działania.

Węgry – liderem prorodzinnych działań

Dobrym przykładem dla wielu krajów, w tym Polski, są inicjatywy podjęte w ostatnich latach przez rząd węgierski we współpracy z organizacjami pozarządowymi. Ich celem jest wsparcie istniejących rodzin i zachęcenie młodych ludzi do zakładania nowych. Wpłynęły one w zauważalny sposób na poprawę sytuacji w tym kraju, a pozytywna tendencja utrzymuje się nadal, pomimo niepewnej sytuacji międzynarodowej i powiązanych z nią kłopotów gospodarczych. Opowiadała o nich minister Nagy-Vargha. Zauważyła, że brak jest prostego przełożenia – dajemy pieniądze = rodzi się więcej dzieci. Pieniądze trzeba dać, ale podstawą jest stałość, która daje poczucie bezpieczeństwa. Na Węgrzech pomaga się młodym, pracującym ludziom, planującym rodzicielstwo i tworzy taki system, w którym nie będą zmuszeni do zaciągania wysokich kredytów. Nacisk położono na ulgi podatkowe. 10 mln forintów wsparcia otrzymują osoby zakładające rodzinę. I otrzymują bardzo korzystny kredyt. Dla mieszkańców terenów wiejskich i małych miejscowości ulgi i preferencje są jeszcze większe, co ma sprzyjać utrzymaniu ludności na terenach wiejskich, gdyż wyludnienie tych obszarów jest problemem. Programem wsparcia objęto też dziadków. Jeżeli rodzice wracają do pracy, a dziadkowie podejmują się opieki nad wnukami, to otrzymują dodatek do emerytury. W ramach działań wspierających rodziców, a szczególnie matki chcące powrócić do aktywności zawodowej, rozbudowywany jest system żłobków.

Liliana Sicińska podkreśliła, że Węgry są liderem zmian tworzących klimat sprzyjający rodzinie. Wprowadzone tam emerytury dla matek, stały się inspiracją do wdrożenia podobnego programu w Polsce. Natomiast w Polsce z inspiracji węgierskiej lokalnie wprowadzono wsparcie dla dziadków opiekujących się wnukami.

Są takie gałęzie biznesu, które zarabiają na singlach, więc ten model jest szeroko lansowany. Dwoje samotnie żyjących ludzi to dwie lodówki i dwa samochody, jak zauważył redaktor Bąk. W odpowiedzi na to Liliana Sicińska podkreśliła, że duża rodzina również może być motorem rozwoju gospodarczego, bo też potrzebuje dwóch lodówek i dwóch samochodów, dzieci uczęszczają na zajęcia dodatkowe, do szkół i przy tak wielu osobach potrzeb jest też dużo. Duża rodzina po prostu dużo konsumuje. Zauważyła, że wzrasta liczba firm, które są przyjazne rodzinom oraz takich, które doceniają wielodzietnych rodziców jako pracowników. Rodzice inaczej rozumieją odpowiedzialność i przenoszą to spojrzenie na niwę zawodową, co jest korzystne dla pracodawcy.

Co jest najważniejsze?

Prelegenci przyznali, że wzorce kultury masowej są wybitnie antyrodzinne. Stoją za nimi siły, którym nie pasuje model dużej rodziny, która wychowuje w poczuciu wartości, daje poczucie bezpieczeństwa i siłę. Zofia Nagy-Vargha, zauważyła, że na Węgrzech postawiono na edukację od podstaw i dzieci od najmłodszych lat są tak kształtowane, żeby rozumiały wartość życia rodzinnego, co owocuje tym, że węgierska młodzież myśli kategoriami rodzinnymi i chce rodziny zakładać.

Liliana Sicińska opowiedziała o współpracy stowarzyszeń prorodzinnych z różnych krajów, również celem zmiany wizerunku medialnego rodzin. Ten obraz w odbiorze społecznym zmienia się na plus.

Pytań do prelegentek było sporo, szczególnie aktywni byli młodzi Węgrzy. Chcieli wiedzieć, jak zarządzać czasem pracując i chcąc założyć rodzinę? Czy węgierskie władze mają pomysł na to jak odmłodzić kadrę nauczycielską w szkołach, bo zawód nauczyciela z racji na niskie wynagrodzenia jest nieatrakcyjny dla młodych? Jakie są faktyczne efekty programu rozbudowy sieci żłobków? Czy jest pomysł na to, jak wesprzeć polskie rodziny ze średnim dochodem, które nie są objęte pomocą jak te uboższe, a ciężko pracują na swoje utrzymanie? Obie prelegentki zostały też zapytane o to, jak udało im się pogodzić życie rodzinne z karierą zawodową.

Liliana Sicińska podkreśliła, że Związek Dużych Rodzin 3+, we współpracy ze stowarzyszeniami z innych krajów, chcą wspierać te rodziny, które w ogóle zdecydowały się na dziecko i stworzyć takie warunki, by mogły się rozwijać. „Każda duża rodzina była kiedyś mała – zauważyła węgierska minister. – W obecnych czasach najważniejsze jest żeby rodziny w ogóle powstawały”. Wszystkie programy, ulgi i działania muszą być nakierowane właśnie na to, a mottem działań węgierskiego rządu jest to, by rodziny nie były w gorszej sytuacji niż osoby żyjące samotnie.

(mk)

SPONSORZY UNIWERSYTETU LETNIEGO W KRASICZYNIE: