Back to top
Publikacja: 15.08.2022
Europoseł Radosław Sikorski dla węgierskiego „Mandinera”: Wojska Putina muszą zostać pokonane i wypchnięte z powrotem do Rosji
Przegląd prasy

– Tak jak w przeszłości Polska i Węgry, teraz to Ukraina stanowi straż przednią zachodniej cywilizacji – zauważył były polski minister spraw zagranicznych, europoseł KO Radosław Sikorski w wywiadzie dla węgierskiego tygodnika „Mandiner”. Polityk odniósł się także do spekulacji dotyczących chęci zmiany granic przez Węgry, przez co wywiad spotkał się z bardzo krytycznym przyjęciem węgierskich internautów.


Europoseł KO Radosław Sikorski. Fot. Tytus Żmijewski / PAP


Deputowany do Parlamentu Europejskiego w wywiadzie dla „Mandinera” broni swego podejścia do stosunków polsko-rosyjskich za czasów, gdy piastował stanowisko szefa dyplomacji. „Putin nie od razu stał się Putinem” – przekonuje Sikorski, tłumacząc, dlaczego ówczesny polski rząd wierzył, że uda mu się przekonać Rosję do zbliżenia do „zachodnich wartości”. Według Sikorskiego przez jakiś czas płynęły z Moskwy „zachęcające sygnały”, takie jak na przykład wizyta Putina w Katyniu.

Europoseł KO ocenił w wywiadzie, że choć jego zdaniem Putin zawsze przejawiał neoimperialne ciągoty, to „ostatecznie odwrócił się od Zachodu dopiero zimą 2011 roku, kiedy w Moskwie i Petersburgu odbyły się demonstracje przeciwników jego kolejnej prezydentury, i obwinił za nie Stany Zjednoczone”. 

Zapytany, dlaczego Polacy boją się, że będą następni po Ukrainie, skoro rosyjska armia ledwo daje sobie radę z osiągnięciem celów w Donbasie, Radosław Sikorski przypomniał, że „Putin jest recydywistą. Zaatakował Gruzję, zaatakował Donbas, a gdyby doszło do aneksji Ukrainy, gdyby w trzy dni zdobył Kijów – a taki był plan – byłby już na granicy z Polską”. Były szef dyplomacji przekonywał również do konieczności kontynuowania polityki sankcji wobec Rosji. „Sankcje są ważne, bo ich celem jest utrudnienie Putinowi możliwości napędzania machiny wojennej i zbudowania armii na miarę XXI wieku” – podkreślił Sikorski, przyznając, że europejskie gospodarki również ucierpią w wyniku wprowadzonych wobec Rosji sankcji. „Pytanie brzmi jednak, czy wolimy zmniejszyć temperaturę w domu o stopień lub dwa, czy też chcemy, aby Putin i jego totalitarny kraj rządził czterdziestopięciomilionowym narodem u naszych granic” – przekonywał polityk.

Sikorski odniósł się także do spekulacji dotyczących porozumienia między Orbánem a Putinem w sprawie przejęcia przez Węgry części Ukrainy. „Wiemy, że traktat z Trianon mocno dotknął Węgry, słyszeliśmy też, że Viktor Orbán powiedział: Węgry są jedynym krajem w Europie, który graniczy z samym sobą. Zastanawiamy się, dlaczego stary antysowiecki liberał ma słabość do Putina. I obawiamy się, że niektórzy Węgrzy mogą sprzyjać czemuś, co w Polsce uznawane jest za tabu, czyli zmianie europejskich granic” – oznajmił Sikorski. „Pamiętajmy: Węgry próbowały zmienić swoje granice wyznaczone układem z Trianon w czasie II wojny światowej i to też się nie udało. A jeśli poprą przegrywającego agresora, to poniosą tego konsekwencje” – przestrzegł europoseł KO w rozmowie z dziennikarzem węgierskiego „Mandinera”, wywołując falę krytycznych komentarzy wśród węgierskich internautów.