Back to top
Publikacja: 04.08.2022
Premier Orbán na CPAC w Teksasie: Strategia globalistycznych przywódców prowadzi do eskalacji i wydłużenia wojny na Ukrainie
Polityka

– Polityka to za mało. Ta wojna to wojna kulturowa. Musimy na nowo ożywić nasze kościoły, nasze rodziny, nasze uniwersytety i nasze instytucje społeczne – przekonywał węgierski premier podczas konferencji Conservative Political Action Committee (CPAC) w Dallas w Teksasie. Podczas największej dorocznej imprezy skupiającej amerykańskich konserwatystów szef prawicowego rządu w Budapeszcie apelował także o zjednoczenie sił. – Musimy koordynować ruch naszych wojsk, aby walczyć z liberalnym porządkiem – wzywał Viktor Orbán.


Przemówienie węgierskiego premiera Viktora Orbána zostało ciepło przyjęte przez uczestników konferencji Conservative Political Action Committee (CPAC) w Dallas w Teksasie. Fot. Vivien Cher Benko / Hungarian PM’s Press Office / HANDOUT / PAP / EPA


Premier Węgier Viktor Orbán, bliski sojusznik byłego prezydenta Donalda Trumpa, wystąpił jako pierwszy mówca na trzydniowej konferencji Conservative Political Action Committee (CPAC) w Dallas w Teksasie.

Walka o zachodnią cywilizację

Szef rządu w Budapeszcie, przemawiając na najważniejszym forum amerykańskiej prawicy, wezwał w czwartek konserwatystów w Europie i Stanach Zjednoczonych do zjednoczenia się w walce z liberalnym porządkiem. W wystąpieniu pod hasłem „Jak walczymy” szef rządu w Budapeszcie przekonywał, że współcześni postępowcy po raz kolejny próbują oddzielić cywilizację zachodnią od jej chrześcijańskich korzeni, a żeby tego uniknąć, potrzebna jest współpraca europejskich i amerykańskich konserwatystów. – Musimy odzyskać instytucje w Waszyngtonie i Brukseli – apelował w Teksasie premier Orbán.

W swoim wystąpieniu Viktor Orbán podkreślił, że „niezależność, wolność i suwerenność” to najważniejsze wartości, o które węgierski rząd walczył i będzie walczył w przyszłości. 

– Polityka to za mało. Ta wojna to wojna kulturowa. Musimy na nowo ożywić nasze kościoły, nasze rodziny, nasze uniwersytety i nasze instytucje społeczne – przekonywał węgierski premier. – Jestem tutaj, aby powiedzieć, że powinniśmy zjednoczyć nasze siły – podkreślał Orbán, zaznaczając, że on sam jest "staroświeckim bojownikiem o wolność, przywódcą kraju, który wciąż jest atakowany przez progresywnych liberałów”. Przywódca konserwatywnego rządu w Budapeszcie przekonywał, że progresywni liberałowie są tacy sami jak komuniści i trzeba ich kolejny raz pokonać. 

– Jeżeli nie wierzycie, że liberałowie i komuniści to to samo, zapytajcie Węgrów. My walczyliśmy z jednymi i z drugimi i ich pokonaliśmy – oznajmił Viktor Orbán.

W swoim wystąpieniu premier Węgier nie zostawił suchej nitki na administracji rządzącej obecnie w Stanach Zjednoczonych. – Wasza administracja wywiera na Europę, zwłaszcza na Brukselę, ogromną ideologiczną presję – oznajmił Viktor Orbán, podkreślając, że za rządów wywodzącego się z Partii Demokratycznej prezydenta Baracka Obamy Biały Dom starał się zmusić władze w Budapeszcie do zmiany węgierskiej konstytucji w taki sposób, aby jej zapisy odpowiadały „koncepcjom globalistycznego liberalizmu”. Premier Węgier mówiąc o liderach rządzącej obecnie w USA Partii Demokratycznej stwierdził więc bez ogródek: „Nienawidzą nas tak samo, jak nienawidzą was”.

– Musimy koordynować ruch naszych wojsk, ponieważ stoimy przed tymi samymi wyzwaniami – przekonywał szef rządu w Budapeszcie, nazywając walkę o wynik amerykańskich wyborów w 2022 oraz w 2024 roku częścią „bitwy o zachodnią cywilizację”. Jednocześnie przywódca konserwatywnego węgierskiego Fideszu podkreślał swój sprzeciw wobec nielegalnej imigracji, a także przypominał, że na Węgrzech rząd promuje tradycyjne małżeństwa oraz zachęca obywateli do posiadania dzieci. Jednocześnie pary tej samej płci nie mogą brać ślubów ani adoptować dzieci. – Podsumowując: matka jest kobietą, ojciec jest mężczyzną. Zostawcie nasze dzieci w spokoju. Kropka. Koniec dyskusji – oznajmił Viktor Orbán.

Wojna na Ukrainie

– W moim przekonaniu, strategia globalistycznych przywódców prowadzi do eskalacji i przedłużenia wojny na Ukrainie, zmniejszając szanse na pokój – przekonywał węgierski premier.

Viktor Orbán wezwał Stany Zjednoczone do podjęcia negocjacji z Rosją w sprawie inwazji na Ukrainę. – My, sąsiedzi Ukrainy, rozpaczliwie potrzebujemy silnych przywódców, zdolnych do zawarcia porozumienia pokojowego… Potrzebujemy silnej Ameryki i silnego przywódcy – zauważył szef rządu w Budapeszcie.

Jednocześnie powtórzył słowa o „pełnej solidarności” węgierskich władz z narodem ukraińskim i zauważył, że na Węgry dostało się już ponad milion uchodźców z Ukrainy. Co prawda większość pojechała szukać schronienia dalej, ale dla 10-milionowego kraju i tak jest to wielkie wyzwanie organizacyjne.

Węgierska recepta

Przemówienie węgierskiego premiera zostało ciepło przyjęte przez uczestników konferencji Conservative Political Action Committee (CPAC) w Dallas w Teksasie. Amerykańskim konserwatystom podoba się zwłaszcza strategia rządu Orbána, która ma na celu zwiększenie dzietności. Wielu polityków amerykańskiej prawicy uważa, że konserwatyści w Stanach Zjednoczonych powinni promować podobną politykę. Wpływowy amerykański senator z Florydy Marco Rubio próbuje przeforsować prawo, które pozwalałoby na większe rządowe wsparcia dla matek nowo narodzonych dzieci, a J.D. Vance – jeden z mówców CPAC w Dallas, kandydat popierany przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który wygrał republikańskie prawybory w Ohio i będzie ubiegał się o miejsce w Senacie podczas tegorocznych wyborów do Kongresu – jest zwolennikiem wprowadzenia większych ulg podatkowych dla rodzin z dziećmi. 

Amerykańscy konserwatyści cenią również umiejętność Viktora Orbána wygrywania kolejnych wyborów. – Zwycięstwo stało się dla nas codziennością, ale znamy powiedzenie: wczorajsze zwycięstwo nie wygrywa dzisiejszego meczu. Rezygnujący nigdy nie wygrywa, a zwycięzcy nigdy się nie poddają. To jest sekret naszego zwycięstwa – mówił premier Węgier w Dallas w Teksasie.

Szef węgierskiego rządu jest na tyle popularny wśród amerykańskich konserwatystów, że Węgry były pierwszym europejskim krajem w historii, w którym w maju odbyła się zagraniczna konferencja CPAC. 

Nie wszystkim w Stanach Zjednoczonych podoba się jednak to, z jakimi honorami przyjmowany jest w Teksasie węgierski premier. Liberałowie przypominają niedawne wystąpienie Viktora Orbána na uniwersytecie letnim w rumuńskim miasteczku Băile Tușnad, w którym szef rządu w Budapeszcie wypowiedział się przeciwko „mieszaniu ras” w Europie, wskazując na problemy europejskich krajów, które przyjęły do siebie zbyt wielu obcych kulturowo imigrantów. 

Premier Orbán – który nazwał się w Teksasie „jedynym antyimigranckim liderem politycznym w Europie” – podkreślił, że wie, iż liberalne media będą przedstawiać go jako „autorytarnego rasistę, antysemitę oraz konia trojańskiego Putina”, ale prawda jest taka, że Węgry prowadzą politykę zerowej tolerancji dla rasizmu i antysemityzmu. Według szefa rządu Budapeszcie każdy, kto twierdzi inaczej, jest idiotą.

(JAP)