Back to top
Publikacja: 01.08.2022
Wystawa o Profesorze Wacławie Felczaku już oficjalnie otwarta
Wybitne postacie

Kurier i żołnierz, niezłomny w czasie wojny, ojciec myśli politycznej łączącej Polskę i Węgry – tak o Wacławie Felczaku mówili, otwierając wystawę w Łazienkach Królewskich w Warszawie, dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka prof. Maciej Szymanowski oraz dr Wojciech Frazik z krakowskiego IPN.


Wystawa o Wacławie Felczaku. Fot. JAP


Praca kuriera tatrzańskiego, ucieczka z więzienia, służba dla Polskiego Państwa Podziemnego i wreszcie lata pracy na węgierskich uniwersytetach – życie Wacława Felczaka mogłoby stanowić inspirację dla scenariusza filmowego. Dzięki otwartej dzisiaj w Łazienkach Królewskich w Warszawie wystawie poświęconej tej wybitnej postaci odwiedzający mogą bliżej poznać jego pracę na rzecz Polski i Węgier.           

Oddany służbie dla Polski

–  Każdy z nas pod innym kątem patrzy na jego postać i dorobek, cenimy go za różne rzeczy. Ja chciałbym podkreślić  ten chyba niedoceniany wciąż wymiar jego osoby jako kogoś, kto już w latach 60. i 70. XX wieku, posługując się pojęciem „Europa Środka”, mocno podkreślał konieczność ścisłej współpracy państw środkowoeuropejskich – czy to w formule tego, co teraz nazywamy Grupą Wyszehradzką czy Trójmorzem – każdej, która łączy, a nie dzieli, która dodaje, a nie odejmuje – mówił o Felczaku prof. Szymanowski.           
           
Jak podkreślił dalej dyrektor Instytutu, to właśnie Felczak był pomysłodawcą i wielkim propagatorem idei, że narody środkowoeuropejskie muszą się ze sobą porozumieć i współpracować. – Inaczej wielkie mocarstwa – czy te położone na wschodzie, czy na zachodzie – będą dyktować warunki i rozgrywać nas przeciwko sobie – tłumaczył prof. Szymanowski i dodał, że dziedzictwo patrona Instytutu udało się zrealizować po roku 1989.

 – Na cześć tej wielkiej postaci cztery lata temu, właśnie 1 sierpnia 2018 roku, miałem zaszczyt otrzymać z rąk premiera Mateusza Morawieckiego nominację na stanowisko dyrektora Instytutu i powierzono mi zadanie jego otworzenia. Dzisiaj obchodzimy więc czwarte urodziny – dodał.    

– Profesor Felczak był wybitnym badaczem historii Węgier i relacji polsko-węgierskich, z tego wynikła jego wielka sympatia, otwarcie na Węgrów i w konsekwencji współpraca, inspirowanie środowisk niepodległościowych na Węgrzech  – podkreślił obecny na otwarciu wystawy poseł PiS i przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu Piotr Babinetz. – Myślę, że jest najlepszym możliwym patronem współpracy polsko-węgierskiej – dodał polityk, chwaląc merytoryczną pracę dr Wojciecha Frazika nad promocją postaci Felczaka.

W trakcie uroczystości w Łazienkach Królewskich, właśnie ten historyk – twórca wystawy i autor publikacji „Emisariusz Wolnej Polski. Biografia polityczna Wacława Felczaka” – podkreślał natomiast oddanie upamiętnionego dzisiaj bohatera, który całe swoje życie poświęcił służbie Polsce. 
Tak był wychowany w domu. Chciał służyć Polce jako naukowiec i historyk, ale nie dane mu było dziejów opisywać, musiał te dzieje tworzyć. I stąd ta służba w czasie II wojny światowej, która zakończyła się aresztowaniem przez komunistów – opowiadał dr Frazik.


Dr Wojciech Frazik (z lewej) i prof. Maciej Szymanowski podczas wernisażu wystawy. Fot. JAP


Patriotyczne wychowanie i niezłomna postawa

Doktor Frazik zapytany o przesłanie wystawy podkreślił, że jej głównym celem jest pokazanie, jak wyjątkowym człowiekiem był Wacław Felczak. – Ktoś, kto nie był wybitnym przywódcą wojskowym, nie przewodził żadnej partii politycznej, natomiast odcisnął swoje piętno na historii – tłumaczył i dodał, że dokonania tego polskiego bohatera to zasługa jego  charakteru. – I to wydaje mi się głównym przesłaniem tej wystawy – pokazanie, jakim trzeba być człowiekiem, żeby przez tyle lat, z całych sił służyć Polsce – zaznacza dr Frazik.

Pytany o młodzieńcze lata Felczaka, o których również można przeczytać na wystawie, historyk zwraca uwagę na szczególną atmosferę, w jakiej wychował się legendarny szef kurierów tatrzańskich. – W tej postaci się skupiają losy tych wszystkich osób, które urodziły się pod koniec niewoli, wychowały w niepodległej II Rzeczypospolitej i w domach rodzinnych nasiąknęły atmosferą patriotyczną. Tak właśnie było w przypadku domu Felczaków, gdzie rodzina miała tradycje powstańcze, jego starsi bracia byli zaangażowani w walkę o niepodległość w latach 1919–1920 i młody Wacław Felczak był taki sam, kiedy trzeba było, to w czasie wojny od razu stanął do walki o niepodległość – podkreśla dr Frazik.

Podczas uroczystości w Łazienkach Królewskich biograf Felczaka przypomniał też, że bohater wystawy po wyjściu z więzienia oddał się karierze naukowej. – Został aresztowany po prawie dziewięciu latach na kurierskim szlaku. Przeszedł piekielne śledztwo, został skazany na dożywotnie więzienie, z którego wyszedł jednak w roku 1956. Wówczas przyszedł czas na cywilną niezłomność, uparte dążenie do odbudowy kariery naukowej – opowiadał historyk. – Wacław Felczak trzy razy w życiu przystępował do pisania doktoratu, dwukrotnie zebrane przez niego materiały zostały zniszczone, oczywiście bez jego udziału, po raz trzeci po wyjściu z więzienia, mając 42 lata zaczynał życie, znowu nie mając nic – dodał dr Frazik         .

– Profesor Felczak czekał dobrych 40 lat, aby móc zostać historykiem. Był ciągłym doktorantem, ponieważ historia przez duże „h” kilka razy stawiała przed nim zadania ważniejsze i trudniejsze niż praca naukowa –  podkreślił prof. Szymanowski.     
           

„Polak mówił Węgrom, jak być dobrym Węgrem”

Kiedy Felczak mógł już wyjeżdżać na Węgry, podróżował tam coraz częściej – jak relacjonuje dr Frazik – poznając młode pokolenie, które nie było skażone klęską powstania węgierskiego z 1956 roku.

– Był wielkim patriotą, ale jego patriotyzm nie miał nic wspólnego z nacjonalizmem. Doskonale znał dzieje narodów Europy Środka, miał przyjaciół wśród przedstawicieli wszystkich tych państw. Najwięcej oczywiście wśród Węgrów i to właśnie wokół niego skupił się krąg osób, które uznały się później za politycznych uczniów Felczaka – opowiadał historyk, wspominając o spotkaniach w których uczestniczyli m.in. przyszli liderzy węgierskich władz – Viktor Orbán, László Kövér czy János Áder.          

– Stopniowo zaczął przekazywać im te wartości, które sam uważał za najważniejsze – tłumaczył dr Frazik. – Uczyli się, jak być Węgrami – to jest paradoks, ale to Polak mówił Węgrom, jak być dobrym Węgrem. To był czas kadaryzmu, kiedy kręgosłup narodu węgierskiego był przetrącony, a nawet zadawano pytanie, czy ten naród nadal istnieje. I Felczak przekonywał swoich znajomych intelektualistów, że istnieje. Mało tego, mówił, że system komunistyczny niedługo się zawali i intelektualiści będą musieli podjąć odpowiedzialność za państwo. I tak się stało – dodał historyk.

Inspirująca postać

A co Węgrzy wiedzą o postaci Wacława Felczaka? Obecni na otwarciu wystawy przedstawiciele węgierskiej ambasady podkreślali inspirującą postawę Polaka. 
 – Ta wystawa ma dla nas bardzo duże znaczenie. Wacław Felczak na pewno był bohaterem i między innymi dzięki jego działaniom Węgry i Polska istnieją dzisiaj w takiej formie. Stąd potrzeba, aby przypominać o tej postaci – podkreślił Péter Kertész attaché ds. kultury.

Dyplomata zapewnił także, że również na Węgrzech, między innymi dzięki pracy węgierskiej Fundacji im. Wacława Felczaka, władze starają się rozpowszechniać informacje o bohaterze łączącym Warszawę i Budapeszt. – Dla nas Węgrów, jest to przede wszystkim kurier podróżujący między państwami, który zainspirował swoimi działaniami wiele osób – podkreślił Kertész.
 

Umocnienie więzi pomiędzy Polską a Węgrami


Czy wystawa w Łazienkach Królewskich umocni trudne w ostatnich miesiącach relacje na linii Warszawa-Budapeszt? 
Jak zapewnia poseł Babinetz, takie inicjatywy przypominają, że przyjaźń i dobre relacje pomiędzy naszymi narodami trwają, pomimo trudności i zawirowań w bieżących relacjach. – Teraz wytworzono medialną presję, żeby zaszkodzić tym relacjom i dlatego warto przypominać, że w tych trudnych momentach Węgrzy wielokrotnie nam pomagali – w 1920 czy 1939 roku, a z drugiej strony Polacy – jak właśnie prof. Felczak – pomagali Węgrom – stwierdził polityk.

– Jeśli chodzi o Polskę i Węgry, to mamy tutaj dosyć unikalną sytuację. Oczywiście bywają okresy trudniejsze, ale jeśli spojrzy się na ostatnie tysiąc lat, to stosunki polsko-węgierskiej były dobre albo bardzo dobre, co jest wyjątkową sytuacją w naszej części Europy, gdzie zazwyczaj ten rachunek krzywd jest znacznie dłuższy – tłumaczył natomiast dyrektor Instytutu im. Felczaka.

– Mamy skarbnicę wiedzy i umiejętność na temat dobrej współpracy i staramy się przekazywać ją dalej – dodał prof. Szymanowski. Jak zdradził ponadto dyrektor Instytutu, na przełomie 2022 i 2023 roku  powstanie kolejna wystawa, poświęcona postaciom z naszego regionu – Polski, Węgier, Słowacji i Czech – które odznaczyły się szczególnym wkładem w rozwój kulturalny i cywilizacyjny.

Wystawę poświęconą prof. Wacławowi Felczakowi można oglądać do 31 sierpnia w Muzeum Łazienki Królewskie, przy bramie przy alei Chińskiej.

Zofia Magdziak