Back to top
Publikacja: 13.02.2022
Historia „Széchenyi lánchíd”. Jak powstał słynny łańcuchowy symbol Budapesztu? I kim był István Széchenyi?
Historia

Most w centrum Budapesztu nosi imię wybitnego – a w Polsce mniej znanego – polityka. W XIX wieku budowa stałej przeprawy pomiędzy Budą a Pesztem stała się wręcz jego obsesją.


Piotr Boroń


Do lat 30. XIX wieku nie było na węgierskim odcinku Dunaju ani jednego kamiennego mostu. Szczególnie brak jakiegokolwiek mostu doskwierał stolicy Węgier, bo pomiędzy Budą a Pesztem istniała jedynie przeprawa łodziami. Dla Istvána Széchenyiego jako polityka uznającego infrastrukturę drogową za warunek niezbędny dla rozwoju gospodarczego budowa stałej przeprawy pomiędzy Pesztem a Budą stała się wręcz obsesją. Nie było jednak na nią środków, a i obawiali się podjąć jej realizacji węgierscy projektanci.

Marzenie Istvána Széchenyiego mogło zostać zrealizowane dzięki grecko-austriackiemu bankierowi i filantropowi Georgiosowi Sinasowi, który inwestycję sfinansował. Wykonanie projektu powierzono angielskiemu inżynierowi Williamowi Tierneyowi Clarkowi, a budowy mostu podjął się szkocki inżynier Adam Clark. Większość elementów metalowych (o łącznej wadze blisko 2 tys. ton) wykonały firmy angielskie, a ich transport skupił uwagę całej Europy. Rozmiary mostu były imponujące: miał 380 m długości, 14,5 m szerokości, a odległość pomiędzy dwoma przęsłami wyniosła aż 230 m. Podczas uroczystości podwieszania łańcucha, łączącego przęsła (wzniesione ponad taflę wody na 48 m wysokości) i unoszącego tak długą jezdnię i chodnik, w lecie 1848 roku doszło do tragedii, gdyż łańcuch zerwał się i runął na rusztowania trybuny honorowej, z której spadli goście, a wśród nich sam István Széchenyi. Jako dobry pływak uratował się z topieli, ale wypadek opóźnił dokończenie budowy. Na dodatek był to czas powstania węgierskiego i austriacki dowódca gen. Heinrich Hentzi postanowił wysadzić most w powietrze. Umyślne podniesienie poziomu wody przez budowniczych uniemożliwiło skuteczne założenie ładunków, a wysadzone beczki z prochem na jezdni 21 maja 1849 roku nie spowodowały większych szkód. Po długich perypetiach most otwarto 20 listopada 1849 roku. W uroczystościach nie mógł już jednak uczestniczyć István Széchenyi, który przeniósł się do Wiednia w związku z załamaniem nerwowym. Nigdy nie odzyskał równowagi, a w 1860 roku popełnił samobójstwo w obawie przed zamknięciem w domu dla obłąkanych.

Most nazywany jego imieniem (Széchenyi lánchíd) został w 1945 roku zniszczony przez Niemców uciekających przed Armią Czerwoną. Jego odbudowa – ze względów funkcjonalnych i jako sławnego symbolu Budapesztu – stała się jednym z węgierskich priorytetów zaraz po wojnie i już cztery lata po wojnie, dokładnie w setną rocznicę jego otwarcia, znów służył pojazdom i przechodniom.


Most Széchenyiego otwarto 20 listopada 1849 roku. Zdjęcie z roku 1900. Fot. Fortepan / Budapest Főváros Levéltára / Klösz György fényképei


MOST ŁAŃCUCHOWY

Łączący dwa brzegi Dunaju w Budapeszcie most Istvána Széchenyiego jest tak ściśle kojarzony z postacią inicjatora jego budowy, że nawet film biograficzny o nim pt. „A hídember”, który pojawił się na ekranach kin w 2002 roku, został zatytułowany „Most łańcuchowy”. Jego producentami byli: Węgier Jenõ Hábermann i niemiecki aktor Klaus Volkenborn, a producentem wykonawczym Sándor Söth. Współautor scenariusza i reżyser Géza Bereményi w roli głównego bohatera obsadził Balázsa Galkó (ur. 1949).

Tak więc wszyscy znają Most Łańcuchowy, wielu zna film o bohaterze, którego imieniem nazwano Most. Warto jednak przypomnieć postać samego Széchenyiego. Urodził się jako gróf (hrabia) Széchenyi István 21 września 1791 roku w Wiedniu. W tej arystokratycznej rodzinie znane były z dawna cechy patriotyczne (na co wskazuje nawet imię naszego bohatera, nawiązujące do Stefana I Wielkiego) i zamiłowania kulturalne (szczególnie do muzyki), a jego ojciec Ferenc Széchényi był założycielem w 1802 roku Węgierskiego Muzeum Narodowego oraz Węgierskiej Biblioteki Narodowej, którą dodatkowo uposażył swoimi zbiorami książek i archiwaliów. Jego matka, Julianna Festetich, także pochodziła z rodu zasłużonego dla kultury węgierskiej.

Gdy podczas wojen napoleońskich cesarz Francuzów wystąpił do Węgrów z zachętą wsparcia go przeciw Habsburgom, Madziarzy (jak Polacy) podzielili się. Zdecydowana większość opowiedziała się za lojalnością wobec starego ładu europejskiego, a młody Stefan nie tylko poparł Habsburgów, lecz także (jako 17-latek) wstąpił do wojska austriackiego, w którym zasłużył się jako kawalerzysta. Wyróżnił się w bitwie pod Raabem (14 czerwca 1809 r.), zaś 19 lipca doprowadził do połączenia dwóch armii austriackich, przekazując z narażeniem życia wiadomość przez Dunaj generałowi Chastelerowi. Zasłynął też przedarciem się przez linie wroga w nocy z 16 na 17 października 1813 roku, by przekazać Blücherowi i Bernadotte’owi rozkazy obu cesarzy, aby nazajutrz wykonali manewry, które de facto przesądziły o klęsce Napoleona w bitwie narodów pod Lipskiem. W maju 1815 roku w bitwie pod Tolentino dzielną szarżą kawalerii rozproszył straż przyboczną sławnego Murata. Po chwalebnych bojach zrezygnował jednak z kariery wojskowej. Jak twierdzą niektórzy historycy, miał się zrazić niedocenieniem go i odmową awansu na majora.

Może jednak przyczyny decyzji były głębsze, bo odmienił również poglądy na sprawę narodową i postawił na pracę pozytywną. Wynikało to m.in. z lektury dzieł najwybitniejszego z liberalnych myślicieli Adama Smitha. Stefan dostrzegł, że bogacenie się Węgrów i stałe podnoszenie jakości ich życia to postulaty i programy, które nigdy się nie zdezaktualizują. Nie znaczy to, że kwestie ekonomiczne odsunęły jego zamiłowania polityczne w niebyt. To był właśnie jego życiowy dylemat, gdyż bodźce polityczne (jak w tamtych czasach kongres wiedeński) rzucały cień na całą działalność gospodarczą. A decyzje „tańczącego kongresu” tak radykalnie zablokowały węgierskie marzenia choćby o autonomii, że zniechęcił się do działalności społecznej, a dał upust młodzieńczym namiętnościom. Około 1820 roku przeżył burzliwy romans ze swoją szwagierką, co nawet w czasach romantyzmu nadwyrężyło jego reputację do tego stopnia, iż wielu wydawało się, że nie odzyska autorytetu. Jednak z trudem uratował swoją pozycję w salonach i gabinetach, a jego oddanie sprawie narodowej przełamało nawet najbardziej srogich sędziów jego moralności.


István Széchenyi. Źródło: domena publiczna


Ogólny bilans dekady 1815–1825 był pracowity dla Stefana, gdyż wykorzystał go na liczne podróże, odwiedzając Francję, Anglię, Włochy, Grecję i Lewant. Główną uwagę zwracał na infrastrukturę i mechanizmy, które wyzwalają przedsiębiorczość lub ją tłumią. W szczególności zachwycał się modernizacją angielską, a we Francji największe wrażenie zrobił na nim tzw. Kanał Południowy (Canal Royal de Languedoc), otwarty jeszcze w 1681 roku, a będący ważnym elementem połączenia wodnego pomiędzy Atlantykiem a Morzem Śródziemnym. O jego znaczeniu, ale i estetyce niech najlepiej świadczy fakt, że znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, a jeden z jego odcinków (173 metry) to pierwszy na świecie kanał w tunelu. Oglądając śmiałe rozwiązania, Stefan myślał o spławnych rzekach ziemi węgierskiej: Dunaju i Cisie.

Przełomowy był rok 1825, w którym przeznaczył równowartość całorocznego dochodu ze wszystkich swoich majątków (ok. 60 tys. florenów) na założenie Węgierskiej Akademii Nauk (pomysł Pála Nagyego), a gestem tym zmobilizował majętnych arystokratów i polityków węgierskich do pójścia w jego ślady – zebrali łącznie nieco mniej niż ofiarował sam jeden. Instytucja przez niego założona (od początków z Instytutem Lingwistyki na czele) dotrwała do dzisiaj, ma siedzibę w neorenesansowym gmachu w centrum Budapesztu i cieszy się wielkim uznaniem Węgrów. Ważnym sojusznikiem Stefana w tych działaniach okazał się baron Miklós Wesselényi de Hadad – polityk wysokiej rangi, a jako ciekawostkę dodać można, że to pierwszy węgierski celebryta w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, bo sportowiec i lew salonowy.

W 1827 roku Széchenyi zorganizował Nemzeti Kaszinó, czyli Kasyno Narodowe – ważne forum wymiany poglądów arystokracji węgierskiej w kwestiach reform gospodarczych. Przodując w tej debacie, opublikował serię pism politycznych: „Hitel” (Kredyt, 1830), „Világ” (Świat, 1831) i „Stadion” (1833). Ich myślą przewodnią była zachęta dla szlachty węgierskiej, by stopniowo rezygnowała z przywilejów feudalnych i oddawała inicjatywę gospodarczą coraz szerszym kręgom społecznym. Podkreślić należy, iż proces ten miał ze strony szlachty następować dobrowolnie, przy rosnącej świadomości wyższych i niższych warstw społecznych.

Na początku lat 30. XIX wieku Stefan stał się czołową postacią Komitetu Żeglugi na Dunaju i podjął bardzo konkretne działania na rzecz regulacji rzeki celem jej spławności pomiędzy Budą a Morzem Czarnym. Dzięki Komitetowi na Dunaju rozpowszechniły się statki parowe. Tłem politycznym zabiegów gospodarczych było zbliżenie się do Turcji. Széchenyi nie wykazywał w tym względzie większych uprzedzeń, podróżował do Konstantynopola-Stambułu i owocnie pertraktował. O tym, jak bardzo przełamał dawne bariery węgiersko-tureckie, świadczyć może fakt, że jego syn umierał jako turecki pasza.

Był do cna liberałem, przedkładającym gospodarkę ponad politykę, ale występował zawsze w biznesach z perspektywy Węgrów i trudno przecenić jego zasługi dla ich bogacenia się. Siła ekonomiczna była ważnym czynnikiem na drodze do pełnej wolności węgierskiej. Tymczasem jednak swoje preferencje przypłacił utratą przywództwa w głównym nurcie patriotycznym na rzecz bardziej radykalnego Lajosa Kossutha, który parł do powstania, urzeczywistnionego w latach 1848–1849.

Gdy do niego doszło, István Széchenyi został zaproszony przez premiera nowo utworzonego węgierskiego rządu Lajosa Batthyánya, ale wkrótce popadł w apatię i pogłębiającą się depresję, która przywiodła go do samobójczej śmierci 8 kwietnia 1860 roku.

Z perspektywy historycznej spór Istvána Széchenyiego z Lajosem Kossuthem można postrzegać na podobieństwo polskich dylematów powstańczych: walka zbrojna czy bogacenie się. Byłoby zbytnim uproszczeniem stwierdzenie, że Széchenyi miał rację (szczególnie wobec klęski powstania węgierskiego), ale jego zasługi dla narodu węgierskiego są nie do przecenienia. Traktujmy wreszcie – tak w przypadku sprawy polskiej, jak i węgierskiej – oba nurty jako uzupełniające się w drodze do celów, którymi żyli nasi przodkowie!