Back to top
Publikacja: 28.01.2022
Viktor Orbán: Nie można pozwolić, aby unijny Trybunał Sprawiedliwości podejmował decyzje polityczne za narody i rządy
Polityka

„To nie tylko kwestia Polski i Węgier: to wspólna sprawa wszystkich obywateli Europy i państw członkowskich. Obudź się, Europo!” – zaapelował węgierski premier Viktor Orbán. W artykule „Samizdat 16”, opublikowanym na oficjalnej stronie swojej kancelarii, szef rządu w Budapeszcie przekonywał, że „państwom członkowskim Unii Europejskiej nie wolno zgodzić się na to, aby zamiast narodów i rządów to Trybunał Sprawiedliwości UE podejmował decyzje polityczne”. 


Flaga Unii Europejskiej w siedzibie parlamentu europejskiego w Strasburgu. Fot. Albert Zawada / PAP


„Europejski Trybunał Sprawiedliwości zawsze był ważną częścią złożonej machiny Unii Europejskiej. Dziś ambicje trybunału są większe. Sam siebie nazwał okrętem flagowym federalistycznych aspiracji europejskich” – zauważa w swym artykule premier Węgier Viktor Orbán. I przypomina, że już 16 lutego TSUE ma ogłosić wyrok w sprawie mechanizmu warunkowości, który został zaskarżony przez rządy Polski i Węgier. Wyrok będzie dotyczył tego, czy można uzależniać fundusze przyznawane państwom członkowskim od spełnienia przez dane państwo „warunków politycznych oraz ideologicznych”.

„To będą ważne wyroki w historii Unii Europejskiej” – podkreśla szef rządu w Budapeszcie. Zdaniem autora artykułu wypowiedzi prezesa TSUE nie pozostawiają złudzeń co do tego, jaka będzie treść wyroku. Zdaniem prezesa trybunału luksemburscy sędziowie odniosą się bowiem nie tyle do konkretnej sprawy, ile zdecydują o przyszłości integracji europejskiej. „Innym razem dał on również jasno do zrozumienia, że werdykt będzie podstawą do kolejnego etapu integracji” – zauważa premier Węgier, podkreślając, że obserwując machinę integracji europejskiej, można było zauważył, że TSEU zawsze popychał Unię Europejską w kierunku systemu federalnego. „Celowo poszerzał swoje uprawnienia i podważał bastiony suwerenności narodowej. Decyzje te nie są w rzeczywistości decyzjami prawnymi, lecz politycznymi, w których prawo jest jedynie środkiem wykonywania woli politycznej” – stwierdza premier Viktor Orbán.

Zdaniem szefa rządu w Budapeszcie takie postępowanie TSUE rodzi zasadnicze pytanie: „Kto jest rzeczywistym panem przyszłości europejskiej integracji?”. „Dla Trybunału cel, jakim jest możliwie najściślejsza integracja europejska, przewyższa wszystkie inne aspekty i wartości. Sędziowie wierzą, że trybunał może zastąpić decydentów politycznych. Wierzą, że mogą nie tylko stosować prawo, lecz także je tworzyć i rozwijać. Wierzą, że mogą zmusić państwa członkowskie do przejścia na kolejny etap integracji. Uważają, że instytucje UE mogą objąć państwa członkowskie opieką w obszarach, w których Unia nie ma kompetencji. Uważają, że można do tego wykorzystać budżetowy szantaż” – ostrzega węgierski premier.

„W przeciwieństwie do nich my uważamy zaś, że przyszłość integracji europejskiej leży w rękach państw członkowskich i ich obywateli. To my jesteśmy źródłami i ostatecznymi strażnikami naszych wspólnych europejskich wartości. Uważamy, że tylko państwa członkowskie i ich obywatele mogą decydować o tym, w jaki sposób chcą współpracować i jakie uprawnienia chcą wspólnie wykonywać. Uważamy, że Trybunał nie może pozbawić nas naszych podstawowych praw. Uważamy, że Trybunał nie może ni stąd ni zowąd przyznawać nowych kompetencji Unii Europejskiej” – stwierdził premier Węgier Viktor Orbán, podkreślając, że unijne prawo nie daje Węgrom czy Polsce instrumentów, które mogą wykorzystać, aby przeciwstawić się politycznym decyzjom Trybunału oraz potajemnemu rozszerzaniu unijnych uprawnień. „Dlatego państwa członkowskie muszą podjąć zbiorowe działania w obronie swoich praw” – apeluje szef rządu w Budapeszcie.

(JAP)