Back to top
Publikacja: 31.01.2022
„Po hejnale”, czyli sprawy polsko-węgierskie w radiowej Jedynce
Kultura

– Dlaczego Europa Środka? Dlatego, że jest inna niż ta na zachodzie i inna od tej na wschodzie kontynentu. Tu ceni się umiar – tymi słowami przed rokiem w nowej audycji „Po hejnale” przywitał się z słuchaczami radiowej Jedynki Antoni Trzmiel. Od tego czasu co piątek rozmawiamy o najważniejszych dla Polaków, Węgrów i mieszkańców całej Europy Środka sprawach, a audycja realizowana przy współpracy z Instytutem Felczaka została ciepło przyjęta i na dobre zagościła w ramówce najważniejszej publicznej anteny radiowej w Polsce. – Europa Środka rozciąga się od Polski poprzez Węgry aż po Chorwację. Co nas łączy? Co nas dzieli? Jakie mamy marzenia i pomysły na przyszłość? O tym wszystkim będziemy mówili w naszym co piątkowym magazynie – dopowiadał drugi prowadzący „Po hejnale” Paweł Lekki.



Archiwum ciekawych czasów

Od wypowiedzenia tych słów minął nieco ponad rok, bo padły one na antenie Jedynki 8 stycznia 2021 roku. Już z perspektywy tych dwunastu miesięcy widać, że „Po hejnale” to coś więcej niż cotygodniowe rozmowy na tematy wspólne i ważne dla Polaków i Węgrów. Podróż przez wszystkie odcinki utrwaliła we mnie przekonanie, że audycja staje się dziennikiem niezwykłych czasów. Dla Europy Środka z pewnością. Ale globalne problemy – od tych związanych z pandemią, poprzez problemy gospodarcze aż po te wynikłe ze ścierania się różnych ideologii – sprawiają, że niezwykły to moment dla całego świata. „Obyś żył w ciekawych czasach”, brzmi stare chińskie przekleństwo. Czy to nam się podoba, czy nie – w takich czasach żyjemy bez wątpienia.

Trudno uciec dziś od tematu pandemii koronwairusa, bo COVID-19 brutalnie zmienił naszą rzeczywistość. W „Po hejnale” także podejmowaliśmy ten temat. Rozmawialiśmy o sytuacji epidemicznej w Polsce i na Węgrzech, o sposobach walki z nią, ale przypomnieliśmy też, że jedną z osób, dzięki którym opracowanie szczepionki przeciwko koronawirusowi było możliwe tak szybko, jest Węgierka Katalin Karikó. O genialnej naukowiec pisaliśmy tutaj. Zachęcamy do lektury, bo to postać nietuzinkowa.

Gdy Jedynka emitowała pierwsze odcinki „Po hejnale”, na całym świecie ludzi interesujących się polityką elektryzowały doniesienia o procedurze impeachmentu wobec ustępującego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. W Warszawie i Budapeszcie zastanawiano się nad tym, jakie konsekwencje dla naszego regionu będzie miała zmiana w fotelu prezydenta USA. Większość Polaków i Węgrów nie reagowała zbyt entuzjastycznie, bo Donald Trump był bardzo lubiany w obu krajach. Zresztą nie bez powodu, bo przecież podczas tej kadencji zwiększono amerykańską obecność wojskową w Polsce, zawarto umowy na dostarczenie nowoczesnego sprzętu wojskowego czy zniesiono wizy dla Polaków.

Donald Trump był dobrze oceniany także na Węgrzech, o czym przypominał w „Po hejnale” 15 stycznia 2021 roku Jacek Przybylski, redaktor naczelny Kurier.plus, publicysta „Do Rzeczy” i wieloletni korespondent polskich mediów w Waszyngtonie. – Prezydent Viktor Orbán był pierwszym przywódcą europejskim, który już w 2016 roku podczas kampanii przedwyborczej poparł Donalda Trumpa. Tego Donalda Trumpa, w którego wtedy nikt nie wierzył, mało kto sądził, że może wygrać – mówił Przybylski. – Donald Trump w ciągu ostatnich czterech lat znacząco poprawił te wzajemne relacje z Węgrami, wymienił ambasadora, był tam świetny ambasador David Cornstein. Na poprawę i zupełnie nową jakość wzajemnych relacji zwracają uwagę nie tylko Węgrzy, ale również Amerykanie. Tydzień temu szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo podczas wizyty w Budapeszcie mówił wręcz o odnowieniu stosunków węgiersko-amerykańskich, do którego doszło dzięki współpracy Orbana i Trumpa – dodawał.

Już miesiąc później pojawiły się obawy, że zobowiązania Donalda Trumpa mogą nie być realizowane przez Joego Bidena. W „Po hejnale” mówiliśmy m.in. o apelu kongresmenów zarówno z Partii Demokratycznej, jak i z Partii Republikańskiej, którzy wezwali nowego prezydenta USA do wypełnienia obietnic złożonych przez administrację Donalda Trumpa dotyczących inwestycji w środkowoeuropejską infrastrukturę energetyczną.

Fundamenty przyjaźni

– Zbywamy na rzecz MOLa czterysta stacji, ale MOL zbywa na rzecz koncernu 200 stacji – 150 stacji na Węgrzech, ponad 40 stacji na Słowacji – poinformował w pierwszej połowie stycznia Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen, o czym również informowaliśmy w „Po hejnale”, tak jak o innych przykładach współpracy Polski i Węgier na polu gospodarczym, wspólnych inwestycjach i planach w ramach Grupy Wyszehradzkiej i Trójmorza. Bo ta współpraca – jak podkreślali niejednokrotnie nasi goście – buduje naszą podmiotowość.

– Myślę, że nasi przyjaciele z Europy Zachodniej coraz lepiej rozumieją fakt, że przystąpienie krajów Europy Środkowej do Unii Europejskiej nie było jedynie przyjacielskim gestem z ich strony, a poprzez rozszerzenie Unii dołączyły kraje wolne i suwerenne, które dysponują własnym podejściem do różnych kwestii. Osobiście uważam, że jest już kwestią oczywistą, że bez udziału Europy Środkowej, albo na przekór jej, nie można już podjąć poważnej decyzji na szczeblu europejskim. Musimy być stale tego świadomi i nieustanie starać się wspólnie wzmacniać naszą pozycję. Myślę, że istnieją ku temu poważne przesłanki, ponieważ region środkowoeuropejski coraz bardziej wzmacnia się gospodarczo, politycznie i kulturowo, podczas gdy Europa Zachodnia doświadcza poważnych problemów – cytowano na antenie Jedynki słowa Balázsa Orbána, wiceszefa kancelarii premiera Viktoras Orbána ds. strategicznych, który był gościem organizowanego przez Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej Klubu F.

Fenomenowi przyjaźni polsko-węgierskiej poświęcaliśmy w „Po hejnale” dość dużo miejsca. Cofając się zarówno do historii, jak i pokazując współczesne przejawy wyjątkowej więzi. A objawia się ta przyjaźń zarówno poprzez współpracę na najwyższych politycznych i gospodarczych szczeblach, jak i poprzez z pozoru drobne gesty. Trudno nie wrócić w tym miejscu do przekazania Polsce w prezencie przez premiera Viktora Orbána dziecięcej zbroi Zygmunta II Augusta. – Taka zbroja, nawet gdyby nie miała związku z Polską, to jako zbroja młodzieńcza wykonana na najwyższym poziomie, jest zabytkiem niezwykłej wartości. Jako prawnik muszę powiedzieć, że bez precedensu jest fakt przekazania jej Polsce. Bo my jako Polska poszukujemy zabytków, ale takich, które zostały wywiezione bezprawnie, natomiast tutaj to jest dobra wola Węgier dla podkreślenia rangi naszych stosunków i realizacja prośby złożonej przez premiera Morawieckiego premierowi Orbanowi – mówił prof. Wojciech Kowalski w materiale przygotowanym dla „Po hejnale” przez Justynę Majchrzak.

„Po hejnale”, czyli…

Odpowiedzi m.in. na te pytania postawione przez Pawła Lekkiego w pierwszym odcinku – „Co nas łączy? Co nas dzieli? Jakie mamy marzenia i pomysły na przyszłość?” – szukamy w radiowej Jedynce co piątek ok. godz. 12.40. Archiwalne odcinki dostępne są na stronie Kuriera oraz Polskiego Radia.

A na koniec wyjaśnijmy, skąd taki a nie inny tytuł audycji. – Hejnał to jest słowo węgierskiego pochodzenia, znaczy „świt”, a jest w nim też zawarte słowo „hang”, czyli „dźwięk”. A jak dźwięk, to Polskie Radio i jesteśmy w domu – tłumaczył w pierwszym odcinku „Po hejnale” prof. Maciej Szymanowski, dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.

(RW)