Back to top
Publikacja: 24.01.2022
Minister Péter Szijjártó: musimy zapobiec nowej zimnej wojnie
Polityka

Jak na razie nie planujemy ewakuacji personelu z placówek dyplomatycznych, ani ich rodzin. Nie planujemy także zmian rekomendacji dotyczących podróży na Ukrainę – ogłosiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu w Budapeszcie. Szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó powiedział dziś w Brukseli, że należy zrobić wszystko, aby zapobiec nowej zimnej wojnie, przypominając, że był to okres „kilku zmarnowanych dziesięcioleci” dla Europy Środkowej. – Ta histeria musi się skończyć – zaapelował Szijjártó, przekonując, że rząd w Budapeszcie opowiada się za dyplomatycznym rozwiązaniem konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.


Zdjęcia satelitarne pokazujące rosyjskie jednostki wojskowe przy granicy z Ukrainą. Fot. MAXAR TECHNOLOGIES / PAP/EPA


– Nie chcemy paść ofiarą żadnego konfliktu między Wschodem a Zachodem – ogłosił węgierski minister spraw zagranicznych i handlu. Odnosząc się do planów nałożenia surowych sankcji na Rosję w razie agresji na Ukrainę, Péter Szijjártó podkreślał w Brukseli, że Europa Środkowa jest w dużym stopniu uzależniona od dostaw rosyjskich surowców energetycznych. I przekonywał do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu, zwracając się jednocześnie do przedstawicieli obu stron negocjacji, aby podczas „rozmów o przyszłości zaostrzającego się konfliktu na linii Wschód-Zachód” pamiętały o krajach Europy Środkowej. – Byłoby dobrze zakończyć tę całą histerię – zauważył w Brukseli węgierski minister spraw zagranicznych i handlu, zapowiadając, że rząd w Budapeszcie nie planuje obecnie ewakuacji swojego personelu z placówek dyplomatycznych na Ukrainie, ani ich rodzin. Węgry nie planują także na razie zmiany rekomendacji dotyczących podróży na Ukrainę, odradzając jedynie wyjazdy na objęte walkami sił rządowych i separatystów tereny na wschodzie tego kraju, czyli do obwodów ługańskiego i donieckiego.

Rośnie napięcie w regionie

Szef węgierskiej dyplomacji zauważył, że ocena sytuacji na Ukrainie nie jest jednoznaczna przez wszystkich sojuszników w NATO. Podkreślił również, że nie ma też pełnego konsensusu co do możliwych środków, które można by zastosować w razie rosyjskiej inwazji. Wcześniej jeden z czołowych kongresmenów w Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Michael McCaul przekonywał w wywiadzie telewizyjnym, że w związku z napięciami dotyczącymi potencjalnej inwazji rosyjskiej na Ukrainę USA i Rosja znalazły się już w stanie nowej zimnej wojny. We wtorek 24 stycznia odbyła się trwająca 80 minut wideokonferencja amerykańskiego prezydenta Joego Bidena z udziałem polskiego prezydenta Andrzeja Dudy oraz przywódców Niemiec, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej i NATO, która poświęcona była rosnącemu napięciu w sferze bezpieczeństwa w regionie. Według ostatnich informacji Rosja zgromadziła już w pobliżu granicy z Ukrainą ponad 120 tys. żołnierzy.

„Kraje NATO wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce na wschodnią flankę sojuszu, wzmacniając zdolności do odstraszania i obrony w miarę, jak Rosja kontynuuje rozbudowę wojsk na Ukrainie i wokół niej” – poinformowała w poniedziałek Kwatera Główna NATO. Jednocześnie Moskwa oskarża NATO, USA i Ukrainę o eskalowanie napięcia. – Widzimy wiadomości, które publikuje sojusz północnoatlantycki o zwiększeniu kontyngentu, ściąganiu sił i środków na flankę wschodnią. Wszystko to prowadzi do tego, że napięcie rośnie – oznajmił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który jednocześnie z uznaniem wypowiedział się o byłym już szefie niemieckiej marynarki wojennej, który wywołał skandal swoimi publicznymi wypowiedziami w Indiach, w których przekonywał, że Rosja nigdy nie odda Krymu, a Putinowi zależy tylko na tym, aby okazać mu należny szacunek. – To świadczy o tym, że nie wszystko jest stracone, są poważni, przygotowani ludzie, którzy oceniają rzeczywistość, próbując zrozumieć rzeczywistą sytuację – stwierdził Dmitrij Pieskow.

Rozmowy o atomie, gazie, szczepionkach i kosmosie

Péter Szijjártó za „niepoważne” uznał jednocześnie krytyczne głosy dotyczące planowanego spotkania premiera Viktora Orbána i prezydenta Rosji Władimira Putina. Jego zdaniem to „naturalne”, że przywódcy państw prowadzą ze sobą rozmowy. – Czy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden lub sekretarz stanu USA Antony Blinken są krytykowani za odbyte wielokrotnie w ostatnim czasie spotkania z ich rosyjskimi odpowiednikami? – pytał retorycznie szef węgierskiej dyplomacji. Rozmowy premiera Węgier Viktora Orbána i prezydenta Rosji Władimira Putina mają się odbyć 1 lutego. Będzie to ich pierwsze oficjalne spotkanie od rozmów w Budapeszcie w roku 2019.

Wśród najważniejszych tematów rozmów wymienia się między innymi kwestię rozbudowy jedynej węgierskiej elektrowni atomowej Paks. – Chcielibyśmy, aby dwa nowe reaktory zostały uruchomione do ​​końca obecnej dekady. Dzięki dwóm nowym reaktorom, a także obecnie działającym czterem reaktorom i inwestycjom w energię słoneczną Węgry staną się samowystarczalne, jeśli chodzi o produkcję energii elektrycznej – podkreślał minister spraw zagranicznych i handlu. 

Orbán i Putin mają także rozmawiać o zwiększeniu ilości rosyjskiego gazu dla Węgier w długoterminowym kontrakcie między oboma krajami oraz o produkcji na Węgrzech rosyjskiej szczepionki Sputnik V. – Obecnie jesteśmy w trakcie konstruowania naszej narodowej fabryki szczepionek, która już jesienią będzie gotowa do pracy. – Chcemy, żeby w naszej fabryce odbywała się produkcja Sputnika. I rozpoczęliśmy już w tej sprawie negocjacje – zauważył Péter Szijjártó, dodając, że zdaniem rządu w przyszłości będzie istniał duży popyt na szczepionki. – Prawie milion osób zostało zaszczepionych przy użyciu Sputnika i mamy z tym bardzo dobre doświadczenia – zaznaczył minister spraw zagranicznych i handlu Węgier. Premier Węgier i prezydent Rosji mają również przedyskutować kwestię „wspólnego projektu kosmicznego”. – Chcielibyśmy w połowie obecnej dekady wysłać węgierskiego kosmonautę na Międzynarodową Stację Kosmiczną – zapowiedział szef węgierskiej dyplomacji.

(JAP)