Back to top
Publikacja: 16.01.2022
Premiera filmu o Tatrzańskim Orle

W niedzielę 16 stycznia o godz. 18:20 w telewizyjnej Jedynce odbędzie się premiera nowego filmu „Marusarz – Tatrzański Orzeł”, który opowiada historię Stanisława Marusarza. – To wybitny skoczek, trener, propagator sportu, alpejczyk, ale przede wszystkim bohater narodowy, kurier tatrzański, który realizował przerzuty z Zakopanego do Budapesztu, kawaler Orderu Virtutti Militari, wzór pokoleń – tak postać Marusarza opisywał podczas konferencji prasowej prezes TVP Jacek Kurski.


9 lutego odbyły się pierwsze po wojnie XXIV Narodowe Narciarskie Mistrzostwa Polski. W konkursie skoków startowało 74 zawodników, zwyciężył Stanisław Marusarz (na zdjęciu), który oddał dwa skoki o długości 68,5 oraz 71 m, drugie miejsce zajął Leopold Tajner (66,5 m i 64,5 m), a trzecie Jan Kula (62 m i 68,5 m). Fot. PAP/CAF


„Jego życie to gotowy scenariusz na film. I taki powstał” – tak na swoich stronach Telewizja Polska zapowiada premierę filmu „Marusarz – Tatrzański Orzeł”. Film opowiada o dwudziestojednokrotnym mistrzu Polski w skokach, zjeździe, kombinacji klasycznej i alpejskiej oraz w sztafetach biegowych 4 x 10 km i 5 x 10 km, który był jednocześnie międzynarodowym mistrzem Jugosławii, Niemiec, Czechosłowacji i Anglii w konkurencjach narciarskich. Marusarz aż czterokrotnie brał udział w Igrzyskach Olimpijskich, a siedmiokrotnie w narciarskich mistrzostwach świata. Prekursor polskich skoków narciarskich sport zaczął uprawiać, gdy miał 13 lat, a już w 1938 roku w Lahti został wicemistrzem świata. Rok przed wybuchem drugiej wojny światowej został też okrzyknięty najlepszym sportowcem Polski w tradycyjnym plebiscycie „Przeglądu Sportowego”.

„Spektakularny skok Marusarza podczas Turnieju Czterech Skoczni ’66 w garniturze stał się pretekstem do opowiedzenia jego losów, a także historii jego siostry Heleny – utalentowanej narciarki, uczestniczki Ruchu Oporu, zamordowanej przez nazistów w 1941 roku” – zapowiada Telewizja Polska.

„Król polskich nart” był bowiem nie tylko utalentowanym sportowcem, lecz także patriotą, nazywanym „orłem o biało-czerwonym sercu”.

Gdy karierę młodego sportowca w 1939 roku brutalnie przerwał wybuchł drugiej wojny światowej, podobnie jak inni członkowie rodziny Marusarzów, zaangażował się w walkę konspiracyjną.

Urodzony 18 czerwca 1913 roku Stanisław Marusarz najbardziej bohaterskich czynów dokonywał w Tatrach, pełniąc od października 1939 roku funkcję kuriera tatrzańskiego – przeprowadzał przez Tatry żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego przez Słowację na Węgry, na trasie Zakopane-Budapeszt przenosił również rozkazy, materiały konspiracyjne oraz pieniądze. W marcu 1940 roku nieopodal Szczyrbskiego Plesa został zatrzymany przez patrol słowackich żandarmów, którzy odkryli przy nim 100 tysięcy złotych. Słowacy zatrzymali „króla nart” i zawiadomili gestapo. Słynny sportowiec i polski patriota nie czekał biernie na przyjazd niemieckich zbrodniarzy: skorzystał z okazji, ogłuszył strażnika i wyskoczył przez okno. Zaskoczeni słowaccy żandarmi nie otworzyli ognia.

„Nie mogłem pozostać w Zakopanem zbyt długo. Życie w ciągłym napięciu stawało się zbyt trudne. Trwały aresztowania, a ofiarami nasilającego się terroru gestapo byli również sportowcy. Wielu z nich powędrowało do więzień i obozów koncentracyjnych. W tej sytuacji wraz z żoną Ireną (pobraliśmy się w listopadzie 1939 roku) postanowiliśmy uciekać na Węgry” – wspominał po latach na łamach książki „Na skoczniach Polski i świata”. Marusarz i jego młoda żona Irena nie zdołali jednak dotrzeć na Węgry. Zostali aresztowani niedaleko granicy węgiersko-słowackiej, przewiezieni do aresztu w Preszowie i rozdzieleni. Tym razem polskiego sportowca trzymano pod silną strażą. Niemcy szybko przewieźli go do więzienia w Muszynie, Nowego Sącza, a następnie do gestapowskiej katowni „Palace” w Zakopanem, gdzie polski sportowiec został poddany okrutnym przesłuchaniom. W końcu Stanisław Marusarz trafił do krakowskiego więzienia przy ul. Montelupich. Skazany na śmierć postanowił uciec. Wraz z grupą więźniów udało mu się odgiąć kraty w okiennej celi, przecisnąć przed otwór, zeskoczyć z drugiego piętra, a następnie wspiąć na czterometrowy mur otoczony drutem kolczastym. Niestety, gdy uciekinierzy byli już na murze rozległy się strzały karabinów i syreny alarmowe. Ucieczka powiodła się tylko dwóm osobom: Stanisławowi Marusarzowi oraz dawnemu podoficerowi Wojska Polskiego Aleksandrowi Bugajskiemu. Resztę śmiałków niemieccy zbrodniarze zastrzelili.

Niestety, żandarmi ze Słowacji złapali również jego siostrę Helenę, która w marcu 1940 roku została przekazana w ręce Gestapo. Okrutnie torturowana została rozstrzelana 12 grudnia 1941 roku.

Sam Stanisław Marusarz miał dużo szczęścia. Po ucieczce z więzienia przy ul. Montelupich udało mu się zgubić pościg i dotrzeć do Zakopanego. Stamtąd przedostał się na Węgry, gdzie szkolił węgierskich narciarzy i zajął się projektowaniem skoczni. Gdy do Budapesztu wkroczyli Niemcy, Marusarza ponownie skazano na śmierć przez rozstrzelanie. Egzekucji uniknął jedynie dzięki nagłej ofensywie sowieckich wojsk. Po wojnie znów osiągał ogromne sukcesy sportowe.

W roku 1966, już po zakończeniu sportowej kariery, został zaproszony do otwarcia Konkursu Czterech Skoczni. Postanowił wówczas skoczyć na pożyczonych nartach i... w garniturze.

Stanisław Marusarz zmarł 29 października 1993 roku. Na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem wygłosił mowę pożegnalną podczas pogrzebu swojego dowódcy i obecnego patrona Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej profesora Wacława Felczaka, również zasłużonego kuriera tatrzańskiego. Podczas wygłaszania przemowy dostał zawału, zasłabł i nie odzyskał już przytomności. Został pochowany niedaleko kwatery swego dowódcy. A na jego grobie napisano: „Narciarz, olimpijczyk, kurier tatrzański, podporucznik Armii Krajowej”.

W rolę tytułowego skoczka wcielił się Mateusz Janicki, a postać żony Marusarza zagrała Olga Szostak. W siostrę słynnego skoczka wcieliła się Marta Maria Wiśniewska.  

(JAP)