Back to top
Publikacja: 09.01.2022
COVID-19: Na Węgrzech rozpoczęła się już piąta fala pandemii

Na Węgrzech rozpoczęła się piąta fala i jeśli wskaźnik wyszczepienia na Węgrzech szybko znacząco nie wzrośnie, to każdego dnia pandemia może przynieść nawet 13 tysięcy nowych zakażeń oraz dwieście zgonów – ostrzegł w rozmowie z InfoRádió minister zasobów ludzkich Miklós Kásler. Nad Dunajem trwa jednocześnie gorąca debata na temat czwartej dawki szczepionki przeciw COVID-19.


Lekarz w odzieży ochronnej na oddziale intensywnej terapii w szpitalu dla pacjentów z COVID-19 w Budapeszcie. Fot. ZOLTAN BALOGH / MTI / PAP / EPA


Na Węgrzech, podobnie jak w Polsce, coraz częściej dochodzi do zakażenia koronawirusem. Jego wariant zwany Omikronem błyskawicznie rozprzestrzenia się w krajach Europy Zachodniej. I to właśnie Omikron odpowiada za początek kolejnej fali na Węgrzech. Jak zauważył na antenie ATV   epidemiolog Gábor Vattay piąta już fala pandemii zaczęła się najprawdopodobniej w Budapeszcie w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Jego zdaniem piąta fala dotrze na węgierską prowincję z kilkutygodniowym opóźnieniem.

Jak zauważył w wywiadzie dla stacji InfoRádió minister zasobów ludzkich, lekarz, onkolog i nauczyciel akademicki Miklós Kásler fala wywołana omikronem może potrwać na Węgrzech aż do maja. Zdaniem ministra Káslera liczba osób ze zdiagnozowanym zakażeniem COVID-19 może sięgać nawet 13 tysięcy dziennie, liczba osób z koronawirusem leczonych w węgierskich szpitalach wzrosnąć do 9 tysięcy, a dobowa liczba zgonów może wynieść nawet dwieście.

– Na podstawie dostępnych danych można powiedzieć, że dla omikrona charakterystyczne jest to, że czas podwojenia wynosi zaledwie od dwóch do trzech dni, przez co wirus rozprzestrzenia się niezwykle szybko. Niezwykle dynamiczny jest również rozwój samej infekcji – tłumaczył słuchaczom Miklós Kásler. Jak podaje portal Hungary Today według prywatnego laboratorium Neumann Labs wariant omikron odpowiada już za 80 procent wszystkich zakażeń koronawirusem na Węgrzech.

Dyskusja o czwartej dawce

Na Węgrzech, podobnie jak w innych krajach europejskich, coraz gorętsza staje się dyskusja w sprawie szczepionek oraz liczby kolejnych dawek przypominających. Niektórzy eksperci przekonują, że w związku z dynamicznym rozprzestrzenianiem się wariantu omikron potrzebna będzie druga dawka przypominająca (w przypadku większości preparatów będzie to więc w sumie już czwarty zastrzyk). Jednym z państw, w którym rząd zatwierdził już podawanie obywatelom czwartej dawki szczepionki jest Izrael – w tym państwie czwarty zastrzyk podawany jest osobom powyżej 60. roku życia oraz pacjentom z obniżoną odpornością. O zatwierdzeniu kolejnej dawki przypominającej dyskutują również politycy w Berlinie.

Chociaż Węgry były pierwszym krajem w Europie, który oficjalnie zatwierdził podawanie swym obywatelom trzeciej dawki szczepionki, to tym razem władze w Budapeszcie liczą na to, że jedna dawka przypominająca okaże się na razie wystarczająca. Również według danych węgierskiego Narodowe Centrum Zdrowia (NNK) czwarta dawka szczepionki na razie nie jest rekomendowana. „Im szybciej na Węgrzech będzie dostępna czwarta dawka szczepionki, tym lepiej” – stwierdził twierdzi z kolei na łamach portalu „Blikk.hu” epidemiolog Rusvai Miklós, zauważając, że właśnie wariant omikron odpowiada na Węgrzech za skokowy wzrost liczby chorych na COVID-19. Jak zauważył węgierski epidemiolog odporność zależy między innymi od terminu, w którym ktoś przyjął ostatnią dawkę. – Jeśli ktoś został zaszczepiony ponad cztery miesiące temu, to odpowiedź immunologiczna w jego organizmie już zanika, a we krwi nie ma wystarczającej ilości przeciwciał. Jest więc przez to mniej chroniony przed infekcją – zauważył Rusvai Miklós, podkreślając, że drugą dawkę przypominającą powinny móc przyjąć zwłaszcza osoby, które są bardziej narażone na kontakt z wirusem, takie jak pracownicy systemu opieki zdrowotnej czy też mieszkańcy domów opieki.

– Za kluczową kwestię obecnie uważam to, że trzecia szczepionka powinna zadziałać. Szczepienia to przecież kwestia zaufania – zauważył z kolei szef rządu w Budapeszcie Viktor Orbán. – Bo czy potrzebna będzie dziesiąta dawka? A może piętnasta? A jeśli tak? Mam wielką nadzieję, że ta trzecia dawka zadziała. Gdybym miał iść na czwarty zastrzyk, to byłaby to już trudna decyzja, więc mam wielką nadzieję, że trzeci również wygra z omikronem – oznajmił węgierski premier.

Testy Sputnika w wersji light

Szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó ogłosił z kolei, że na Węgry dotarł już transport 80 dawek nowej rosyjskiej szczepionki przeciw COVID-19, nazwanej Sputnik Light. Według ministra spraw zagranicznych są one przeznaczone do testów przed ewentualną decyzją o ich zakupie przez węgierski rząd. Péter Szijjártó podkreślił, że Węgry rozważą taki zakup, jeśli nowa szczepionka okaże się bezpieczna, efektywna i możliwa do zastosowania jako dawka przypominająca.

Szczepionka Sputnik Light już teraz podawana jest w wielu krajach świata, między innymi w Argentynie, Bahrajnie, Indiach, San Marino, Serbii czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

.

(JAP)