Back to top
Publikacja: 06.12.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

Weekend minął w Polsce pod znakiem polityki. Równolegle odbyło się kilka ważnych wydarzeń. W ramach Warsaw Summit rozmowy toczyli liderzy europejskich partii konserwatywnych i prawicowych. Swój kongres zorganizowała też duża partia opozycyjna: Polskie Stronnictwo Ludowe. 


Konserwatywny front europejski

Najwięcej uwagi przyciągnęło spotkanie z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego, a także szefów kilkunastu konserwatywnych i prawicowych partii europejskich, w tym m.in. premiera Węgier Viktora Orbána i szefowej francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Rozmowy w ramach Warsaw Summit dotyczyły współpracy i przyszłości Unii Europejskiej, w tym reform instytucjonalnych. – Europa na skutek działań niemieckich ma iść ku federalizacji, a owa federalizacja to odrzucenie suwerenności poszczególnych państw, które są w Unii Europejskiej, na rzecz suwerenności europejskiej – tłumaczył w swoim wystąpieniu podczas szczytu inicjator rozmów, prezes PiS.

Co wynikło ze spotkania? Zdaniem dziennikarzy „Dziennika Gazety Prawnej” rozmowy w Warszawie pokazały, że europejskie partie prawicowe dzieli zbyt wiele, by mogły się zjednoczyć. „O utworzenie wspólnej supergrupy od kilku miesięcy zabiegali węgierski premier Viktor Orbán i lider włoskiej Ligi Matteo Salvini. Ten ostatni, chociaż zaproszony, do Warszawy ostatecznie nie przyjechał” – czytamy na łamach „DGP”. Tymczasem podsumowując spotkanie w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Marine Le Pen podkreśla, że partie, które spotkały się w Warszawie, chcą jak najszybciej, być może już w tej kadencji Parlamentu Europejskiego, utworzyć w Strasburgu jedno ugrupowanie. – Gdy jesteśmy podzieleni, KE jak snajper strzela osobno do każdego z nas: Polski, Węgier. Ale kiedy się zjednoczymy, będzie to dla niej o wiele trudniejsze – tłumaczy Marine Le Pen. – Nie możemy się pogodzić z tym, że bez zgody narodów czy wręcz wbrew nim próbuje się szantażem i groźbami narzucić politykę przeciwną ich interesom. Odbiera się im zdolność do ochrony własnych granic, zachowania tożsamości, własnych wartości, kodów kulturowych, obyczajów. To jest przewodnia idea, która łączy nasze ugrupowania – tłumaczy w wywiadzie polityk. Dużo emocji może w Polsce prawdopodobnie wywoła też wypowiedź liderki Zjednoczenia Narodowego, która na łamach gazety stwierdziła: „Można mówić, co się chce, ale Ukraina należy do sfery wpływów Rosji. Próbując naruszyć tę strefę wpływów, tworzy się napięcia, lęki i dochodzi się do sytuacji, jakiej dziś jesteśmy świadkami. A powinniśmy wszyscy razem walczyć z realnym zagrożeniem, jakie wisi nad Europą: islamizmem”.


Kolejny etap kryzysu imigracyjnego

Od kilku miesięcy wiele miejsca w gazetach i analizach ośrodków naukowych zajmuje sytuacja na wschodniej granicy Polski, gdzie trwa kryzys imigracyjny, wywołany przez białoruski reżim. Jak relacjonuje Ośrodek Studiów Wschodnich: „2 grudnia Rada Unii Europejskiej ogłosiła decyzję o przyjęciu kolejnego, piątego już pakietu sankcji wobec Białorusi, wprowadzanych po sfałszowanych wyborach prezydenckich 9 sierpnia 2020 roku. W uzasadnieniu podkreślono pełną odpowiedzialność reżimu za wykreowanie i eskalowanie kryzysu migracyjnego na granicy UE z Białorusią, a działania Mińska uznano za »atak hybrydowy«”. „Sankcje odnoszą się również do problemu utrzymujących się represji wobec białoruskich niezależnych mediów organizacji społecznych oraz obywateli kontestujących rządy Alaksandra Łukaszenki” – czytamy w analizie OSW.

Na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Maciej Pieczyński zwraca uwagę, że „według informacji służb granica polsko-białoruska jest w 95 proc. szczelna. Coraz mniej migrantów dociera do Niemiec – a to ten kraj jest ich celem”. – Granica polsko-białoruska jest oceniana jako jeden z najszczelniejszych odcinków granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. Oceniamy, że służbom udaje się zatrzymać 95 proc. prób wejścia na nasze terytorium – podkreśla w rozmowie z „Do Rzeczy” rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Komentując sytuację, Żaryn tłumaczy także, że jego zdaniem „konflikt graniczny będzie się tlił, ale nie wygaśnie”, a mniejsze niż dotychczas, kilkudziesięcioosobowe grupy migrantów wciąż będą wykorzystywane do akcji dywersyjnych na granicy.

Moim zdaniem skala oporu z naszej strony mocno zaskoczyła architektów tego konfliktu. Na tym etapie w kategoriach wojny hybrydowej trudno jednoznacznie wskazywać zwycięzców i przegranych. Ale mówiąc o ochronie naszego interesu narodowego, to z pewnością chronimy go skutecznie. I to nie tylko w najbliższym otoczeniu, czyli na własnej granicy, lecz także patrząc szerzej na interes całej Unii Europejskiej i NATO. Teraz najważniejsze jest, by nie okazać słabości, bo zostanie ona bezwzględnie wykorzystana – podkreśla natomiast gen. Wiesław Kukuła, dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej, komentując sytuację na granicy. – Musimy pokazać, że przez Polskę nie da się przejść. Od wielu oficerów amerykańskich słyszałem, że polskie działania są jak najbardziej prawidłowe i budzą ich respekt – dodaje gen. Kukuła w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.

 

Ukraina pomiędzy Rosją a Zachodem

Gazety zwracają też uwagę na napiętą sytuację wokół Ukrainy i doniesienia o możliwych planach agresji rosyjskiej. W ostatnich dniach polskie władze odbyły wiele rozmów z przedstawicielami władz w Kijowie, w tym – w ramach Trójkąta Lubelskiego – miała miejsce rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Głównym tematem spotkania było 30-lecie uznania niepodległości Ukrainy, kwestie bezpieczeństwa, współpracy regionalnej, przyszłości programu Partnerstwa Wschodniego, a także aspiracje euroatlantyckie Ukrainy – podaje Kancelaria Prezydenta RP. Również na początku grudnia szef Biura Polityki Międzynarodowej, minister Jakub Kumoch, przyjął w Warszawie zastępcę Ministra Spraw Zagranicznych Ukrainy Mykolę Toczyckiego.

Tymczasem, jak przypomina „DGP”, właśnie sytuacja na Ukrainie będzie jednym z głównych tematów rozmów prezydentów USA i Rosji. „We wtorek dojdzie do rozmowy wideo między prezydentem Rosji Władimirem Putinem i jego amerykańskim odpowiednikiem Joem Bidenem. – Prezydent USA podkreśli obawy w związku z rosyjską aktywnością wojskową wokół Ukrainy i poparcie Stanów Zjednoczonych dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy – poinformowała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Równocześnie w Kongresie trwają prace nad uderzeniem w Nord Stream 2” – czytamy. „Ścierają się dwie koncepcje – demokrata Bob Menendez, szef komisji spraw zagranicznych Senatu, proponuje szeroki pakiet sankcji na Rosję, wchodzący w życie w sytuacji inwazji Kremla na Ukrainę i obejmujący m.in. banki i przedsiębiorstwa. Inaczej wygląda to w poprawce Jima Rischa, szefa republikanów w senackiej komisji. Odbiera ona administracji prawo odejścia od sankcji. Nakłada obowiązek wdrożenia ich wobec operatora Nord Stream 2 AG, a także podmiotów finansujących projekt. Równocześnie do tych działań niemiecki tabloid »Bild« opisał, jakie warianty inwazji na Ukrainę przewiduje Rosja. W jednym z nich mowa jest o odcięciu jej od morza i zajęciu Kijowa” – relacje na łamach „DGP” Mateusz Obremski.