Back to top
Publikacja: 23.11.2021
Nadzwyczajny szczyt Grupy Wyszehradzkiej poświęcony kryzysowi migracyjnemu
Polityka

O sytuacji na granicy polsko-białoruskiej rozmawiał dziś premier Mateusz Morawiecki z szefami rządów Węgier, Słowacji i Czech podczas nadzwyczajnego szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie. Jeszcze dzisiaj premier Morawiecki odbędzie w Zagrzebiu spotkanie z premierem Chorwacji. 


Fot. AA/ABACA / PAP/Abaca


Spotkanie dotyczące napiętej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz aktualnych zagrożeń geopolitycznych w Europie Środkowo-Wschodniej prowadzone w formule szczytu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej zostało zwołane na prośbę premiera Mateusza Morawieckiego. Premierzy Polski, Węgier, Cech i Słowacji mówili nie tylko o kryzysie migracyjnym wywołanym przez dyktatora Białorusi, lecz także o zagrożeniach wynikających z szybko rosnących cen gazu i innych nośników energii, a także z ataków cybernetycznych oraz gróźb formułowanych przez przywódców Rosji i Białorusi. „Wzrost stawek za energię i gaz w UE spowodowany jest m.in. manipulacjami cenami i dostawami gazu, które mają na celu wywołanie kryzysu energetycznego” – zauważyło Centrum Informacyjne Rządu w wydanym przed szczytem V4 komunikacie.

Rozmowy w Budapeszcie to element szerszej ofensywy dyplomatycznej prowadzonej przez polskie władze. W niedzielę premier Mateusz Morawiecki jednego dnia odwiedził Tallin, Wilno oraz Rygę. Przywódcy Litwy, Łotwy i Estonii wyrazili swoje poparcie dla polskich działań podejmowanych podczas wojny hybrydowej prowadzonej przez białoruskiego dyktatora. – Oprócz ofensywy, którą prowadzą prezydent Andrzej Duda czy też premier Mateusz Morawiecki i rząd, jest jeszcze trzeci wymiar – wymiar parlamentarny, do którego ja przywiązuję bardzo wielką uwagę. Uważam, że dyplomacja parlamentarna ma przed sobą bardzo ważne zadanie, tym zadaniem jest wspieranie naszych rządów – powiedziała dziś marszałek Sejmu Elżbieta Witek. „Stanowczo potępiamy ciągłą, sponsorowaną przez reżim białoruski instrumentalizację nielegalnej migracji; wzywamy do niezwłocznego wprowadzenia w życie nowego pakietu sankcji wobec reżimu Łukaszenki” – napisali we wspólnym oświadczeniu szefowie parlamentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Instrumentalizacja migrantów dla celów politycznych nie może być tolerowana. Jeśli takie działania byłyby kontynuowane, Unia Europejska powinna rozważyć dalsze sankcje zgodnie z przyjętą przez siebie zasadą stopniowania sankcji” – ocenili sygnatariusze listu.

Od początku 2021 roku polska Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu. 


Fot. Twitter / Kancelaria Premiera


Również Węgrzy – sprawujący obecnie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej – konsekwentnie zapewniają o swojej solidarności z Polską i wyrażają gotowość do pomocy Polakom. Wczoraj szef rządu w Budapeszcie Viktor Orbán napisał również kolejny list do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen – wezwał w nim do rezygnacji z procedur, które naruszają terytorialną i narodową spójność państw członkowskich oraz bezpieczeństwo mieszkańców Unii Europejskiej. W swoim liście węgierski premier podkreślił, że „państwa członkowskie nie mogą być pociągane do odpowiedzialności ani karane za wprowadzanie w życie wykonalnych rozwiązań, które są proporcjonalne do wyzwań, jakie stoją przed nami wszystkimi”. Viktor Orbán przypomniał, że na szczycie Unii Europejskiej pod koniec października przywódcy państw członkowskich wezwali do zaproponowania niezbędnych zmian w ramach prawnych UE w świetle presji migracyjnej, a także opracowania konkretnych środków zaradczych opartych na odpowiednim wsparciu finansowym w celu zapewnienia natychmiastowej i adekwatnej do skali problemu odpowiedzi.


Źródło: Facebook / Orbán Viktor


Zdaniem Viktora Orbána, najsłabszym elementem obecnego systemu jest to, że każdy ma prawo wjazdu na terytorium państwa członkowskiego bez możliwości dokładnego zbadania przeszłości wnioskodawcy na granicy przed wpuszczeniem go na teren Unii Europejskiej. „Gdy wnioskodawca znajdzie się na terytorium Unii, opuszcza kraj docelowy, jaki sobie życzy, przed zakończeniem procedury azylowej, więc nie można wyeliminować ryzyka wtórnego przemieszczania się” – podkreślił szef rządu w Budapeszcie.

Węgierski premier przypomniał niemieckiej szefowej Komisji Europejskiej, że Węgry wytrwale bronią bezpieczeństwa Europy i jej obywateli, wznosząc między innymi fizyczne bariery na granicy i robią wszystko, co w ich mocy, aby odróżnić tych, którzy potrzebują ochrony międzynarodowej, od tych, którzy mogą czerpać jedynie korzyści gospodarcze z zamieszkania na terenie Unii Europejskiej.

(JAP)