Back to top
Publikacja: 20.11.2021
Węgry: od 20 listopada powrócił obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach

– Przeciwnicy szczepionek przeciw COVID-19 powinni zdać sobie sprawę, że albo zostaną zaszczepieni, albo umrą – zauważył premier Węgier Viktor Orbán w piątkowym wywiadzie na antenie Kossuth Rádió. 


Od soboty na Węgrzech znów obowiązkowo trzeba nosić maseczki w pomieszczeniach zamkniętych. Fot. Juraj Varga z Pixabay 


„Tkwimy po uszy w czwartej fali, a najgorsze w tej pandemii jest jeszcze przed nami” – ostrzegł w radiowym wywiadzie szef rządu w Budapeszcie, podkreślając, że szczepienia to jedyny sposób na to, aby uchronić się przed skutkami COVID-19. – Każdy może złapać wirusa, ale nie wszyscy z takim samym skutkiem – ostrzegł węgierski premier, zauważając, iż każdy niezaszczepiony stanowi zagrożenie nie tylko dla samego siebie, lecz także dla pozostałych mieszkańców kraju. Viktor Orbán przekonywał również tych rodaków, którzy przyjęli pierwsze dwie dawki szczepionek, do zgłoszenia się po kolejną. – Eksperci są zgodni co do tego, że cztery do sześciu miesięcy po drugim szczepieniu działanie ochronne szczepionki słabnie. Dlatego uzasadnione jest trzecie szczepienie. Nie mogę powiedzieć więcej niż to, że sam przyjąłem już trzecią dawkę szczepionki. Jeszcze nie złapałem koronawirusa, ale jeśli nawet go złapię, to mam nadzieję, że nie zwali mnie z nóg – powiedział premier w wywiadzie radiowym

Odnosząc się do pytania o ruch antyszczepionkowców, premier Viktora Orbán zauważył, że gdyby wszyscy na Węgrzech zostali zaszczepieni, to nie byłoby teraz czwartej fali albo gdyby jednak była, to byłaby bardzo niewielka. – Koniec końców i tak wszyscy będą musieli zostać zaszczepieni. Nawet przeciwnicy szczepionek przeciw COVID-19 powinni więc zdać sobie sprawę, że albo zostaną zaszczepieni, albo umrą – podkreśla szef rządu w Budapeszcie.

„Tydzień szczepień” na Węgrzech

Na Węgrzech przeciwko koronawirusowi zaszczepiło się około 60 proc. dorosłej populacji, z której część zaszczepiła się chińskimi lub rosyjskimi preparatami, a część szczepionkami produkcji zachodniej. Aby zachęcić mieszkańców kraju do zgłaszania się po pierwszą, drugą lub trzecią dawkę szczepionki, rząd w Budapeszcie ogłosił od poniedziałku 22 listopada „tydzień szczepień”, podczas którego każdy chętny od godziny 7 rano do godziny 19 może się udać na szczepienie przeciw koronawirusowi bez konieczności wcześniejszego rezerwowania terminu. Z apelem o to, aby wszyscy już zaszczepieni zgłaszali się po trzecią dawkę wystąpiła publicznie również naczelna lekarz Węgier Cecília Müller, zauważając, że ludzie na własne oczy widzą, że szczepienia są najbardziej podstawowym środkiem ochrony przed pandemią koronawirusa. – Jestem przekonana, że zdrowy rozsądek zatriumfuje nad obawami i wygra z błędnymi wyobrażeniami oraz dezinformacją – podkreśliła naczelna lekarz Węgier. Cecília Müller podkreśliła, że trzecia dawka szczepionki jest potrzebna między innymi ze względu na mutacje wirusa i przekonywała, że przyjęcie trzeciej dawki może znów podnieść poziom ochrony do 80–90 proc, który przez pierwsze miesiące po szczepieniu zapewniały dwie pierwsze dawki. 

Maseczki obowiązkowe

Szef kancelarii premiera Gergely Gulyás zapowiedział z kolei na konferencji prasowej, że już od soboty 20 listopada na Węgrzech znów będzie obowiązkowe noszenie maseczek ochronnych we wszystkich pomieszczeniach zamkniętych, a więc nie tylko w szpitalach czy przychodniach, lecz także w biurach, kinach etc. Liczba rozpoznanych przypadków zakażeń COVID-19 na Węgrzech w ostatnich tygodniach szybko rośnie. Według matematycznych prognoz, przekazanych przez ministra Gulyása na konferencji prasowej, czwarta fala pandemii koronawirusa na Węgrzech powinna osiągnąć szczyt na przełomie listopada i grudnia. 

(JAP)