Back to top
Publikacja: 09.11.2021
Językoznawcze i kulturowo-historyczne warsztaty w Instytucie Felczaka
Kultura

Jak się witać po węgiersku rano, jak wieczorem? Jak podziękować i powiedzieć, że jest się Polakiem? Gdzie położyć akcent, gdy słowo składa się aż z 40 sylab? Jak tworzyć słowa i nie zwariować? I dlaczego w węgierskim wszystko jest na odwrót? Przed 13 listopada, kiedy obchodzony jest Dzień Języka Węgierskiego (Magyar Nyelv Napja), w siedzibie Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, odbyły się warsztaty językoznawcze i kulturowo-historyczne. Uczniowie mogli przekonać się, że węgierski nie jest aż tak trudny, jak go malują...


Podczas wtorkowych warsztatów w siedzibie Instytutu Felczaka uczniowie nauczyli się m.in. zasad tworzenia słów w języku węgierskim. Fot. JAP


Nauka języka węgierskiego – który obok japońskiego, fińskiego, arabskiego czy polskiego – jest uznawany za jeden z najtrudniejszych na świecie, to niezwykła przygoda. We wtorek 9 listopada uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Jana III Sobieskiego poznali podstawowe zasady wymowy, dowiedzieli się, czym jest aglutynacja, jakie są reguły tworzenia wyrażeń przy użyciu właściwych końcówek. Uczestnicy warsztatów w Instytucie Felczaka poznali także podstawowe zwroty przydatne podczas każdej podróży na Węgry. Dowiedzieli się również, co to znaczy, że cechą języka węgierskiego jest harmonia samogłoskowa, oraz jak odmieniać czasowniki.


Fot. JAP


Część językową poprowadził dr Damian Kaleta z Katedry Hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego. Wbrew pozorom okazało się też, że w języku węgierskim jest wiele elementów łatwiejszych niż w innych językach. Po pierwsze bratankowie nie mają rodzaju gramatycznego. Po drugie nie mają przyimków i zaimków dzierżawczych. Po trzecie mają prosty system czasów. Uczniowie błyskawicznie poznali i przećwiczyli wymowę siedmiu samogłosek krótkich i siedmiu samogłosek długich (dwa razy dłużej niż krótkie). Poznali też przykłady najdłuższych słów po węgiersku. I dowiedzieli się, dlaczego naprawdę warto uczyć się języka Sándora Petőfiego. Wzięli również udział w krótkim quizie na Kahoocie, którego zwyciężczynią okazała się Asia, która w nagrodę otrzymała grę edukacyjną Znaj znak!.


Fot. JAP


Część historyczno-kulturową poprowadził dr Marcin Grad z Katedry Hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego. Wytłumaczył on między innymi, gdzie należy szukać węgierskiej praojczyzny, kiedy Węgrzy przybyli na tereny Basenu Karpackiego. Opowiedział również o węgierskim odpowiedniku wrocławskiej Panoramy Racławickiej, a więc panoramicznym obrazie węgierskiego malarza Árpáda Fesztyegu ukazującym wkroczenie Węgrów do Kotliny Panońskiej (Węgierskiej) w roku 895.


Obraz Árpáda Fesztyegu. Źródło: domena publiczna


Doktor Marcin Grad tłumaczył również, w których miastach na terenie Węgier znajdują się cenne rzymskie zabytki i skąd się tam wzięły. Opowiadał także o tym, jak żywa jest pamięć o Panonii w życiu codziennym Węgrów. Uczniowie poznali również historię braci Hunor i Magor (przodków dwóch narodów: Hunów i Węgrów), a także legendy dotyczące Cudownego Jelenia, białego konia i innych istot z madziarskiego zwierzyńca. Doktor Grad wyjaśnił też, dlaczego Węgrzy długo uważali, że są spokrewnieni z Hunami, kto stworzył tę teorię i... dlaczego jest ona nieprawdziwa.


Bracia Hunor i Magor. Źródło: domena publiczna


W tej części warsztatów uczniowie usłyszeli także o najważniejszych królach i świętych węgierskich oraz o ich związkach z Polską. Dowiedzieli się, co to jest „święta korona” i gdzie można ją dziś zobaczyć. Poznali daty węgierskich świąt narodowych i ich kontekst historyczny. Ugruntowali również swoją wiedzę z zakresu najważniejszych wydarzeń w historii stosunków polsko-węgierskich.


(JAP)