Back to top
Publikacja: 29.10.2021
Rząd w Budapeszcie zdecydował: pracodawcy będą mogli wymagać szczepień
Polityka

Gabinet Viktora Orbána wyraził zgodę na to, aby od 1 listopada właściciele firm mogli wymagać od pracowników przyjęcia preparatu przeciw COVID-19. Przeciwko tej decyzji rządu protestują już członkowie węgierskich związków zawodowych. Od poniedziałku obowiązkowe będzie znów również noszenie maseczek w środkach zbiorowego transportu. Wprowadzony zostanie także zakaz odwiedzin pacjentów w szpitalach.


Fot. Tumisu z Pixabay 


Jak poinformował Gergely Gulyás – szef kancelarii premiera Węgier  – od 1 listopada węgierscy pracodawcy będą mogli wymagać od swoich podwładnych obowiązkowego szczepienia przeciw koronawirusowi. Celem nowej regulacji ma być zapewnienie zatrudnionym bezpieczeństwa. Osoby, które odmówią spełnienia takiego żądania pracodawcy, będą mogły być kierowane na przymusowy roczny bezpłatny urlop, a po upływie tego okresu – jeśli nadal nie będą chciały poddać się obowiązkowemu szczepieniu – będą mogły zostać zwolnione dyscyplinarnie. Rząd w Budapeszcie również zamierza zmuszać do zaszczepienia urzędników administracji państwowej. Podobny obowiązek może także zostać wprowadzony wobec pracowników węgierskich samorządów, decyzje w tej sprawie będą jednak podejmowane na szczeblu lokalnym. Obowiązkowe szczepienia przeciw COVID-19 zarządzono również wśród żołnierzy. Do 1 grudnia wszyscy członkowie węgierskich sił zbrojnych muszą być już po pierwszej dawce szczepionki. 

Już w lipcu – zgodnie z decyzją rządu w Budapeszcie – reżimem obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 objęto osoby zatrudnione w węgierskim systemie ochrony zdrowia. Według ministra Gulyása wprowadzane od 1 listopada przepisy mają na celu spowolnienie czwartej fali pandemii COVID-19 i w konsekwencji prowadzić do uratowania zdrowia i życia wielu osób.

Według ministra Gulyása „wszystkie prognozy epidemiologiczne pokazują, że w trakcie czwartej fali liczba zakażeń może skokowo wzrosnąć. Mocno wzrosnąć może również liczba pacjentów wymagających hospitalizacji, a także podłączenia pod respiratory, więc sytuacja wymaga wprowadzenia nowych środków zapobiegawczych”. 

Związkowcy protestują

Rząd w Budapeszcie podkreśla, że przyznanie pracodawcom prawa do wprowadzenia obowiązku szczepień było zgodne z rekomendacjami stowarzyszeń pracodawców. Przeciwko nowemu prawu znacząco rozszerzającemu przymus szczepienia przeciw koronawirusowi węgierskich pracowników protestują jednak węgierscy związkowcy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Związków Węgierskich (MASZSZ).

Przedstawiciele Stowarzyszenia Związków Węgierskich zauważyli, że nie została skonsultowana z nimi decyzja o wprowadzeniu nowego prawa. Zdaniem reprezentantów MASZSZ nowe regulacje mogą stworzyć furtkę do przeprowadzania masowych zwolnień z pracy. Związkowcy podkreślili w wydanym oświadczeniu, że istnieją inne sposoby na zachęcanie Węgrów do szczepień, które „nie wzmacniają pozycji pracodawców przy jednoczesnym osłabianiu praw pracowników”. 

Wracają maseczki

Od poniedziałku 1 listopada obowiązkowe będzie znów również noszenie maseczek nie tylko w szpitalach czy ośrodkach opieki zdrowotnej, lecz także w środkach transportu zbiorowego. Za brak maseczki w autobusie lub tramwaju będzie groziła kara 8000 forintów, czyli równowartość 102 zł. Naczelna lekarz kraju Cecília Müller zdecydowała również o wprowadzeniu zakazu odwiedzin chorych w szpitalach, którego zadaniem ma być „ochrona pacjenta i powstrzymanie rozwoju pandemii”. Zakaz nie będzie obowiązywał w szczególnych sytuacjach, takich jak pożegnanie z umierającym pacjentem, zwolnieni z niego mogą być też opiekunowie dzieci i osób niepełnosprawnych, a także partnerzy kobiet podczas porodu. 

Jednocześnie władze w Budapeszcie prowadzą kampanię, której celem jest zachęcenie jak największej liczby osób do zaszczepienia się przeciw COVID-19. – Im niższy poziom wyszczepienia w danym kraju, tym tragiczniejsza staje się tam sytuacja – podkreślił podczas konferencji prasowej minister Gergely Gulyás, zwracając uwagę na statystyki, które jednoznacznie pokazują, że w krajach, gdzie zaszczepionych jest wiele osób, liczba infekcji jest wyraźnie mniejsza. Gulyás podkreślił jednocześnie, że Węgry pod względem odsetka zaszczepionych obywateli są liderem w regionie, ale wciąż znajdują się poniżej unijnej średniej. 

(JAP)