Back to top
Publikacja: 21.09.2021
Wiceszef polskiego MSZ w węgierskim dzienniku: Trzeba położyć kres podwójnym standardom
Polityka

„Trzeba położyć kres podwójnym standardom i dyskryminacji" – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński we wtorkowym wywiadzie dla węgierskiego dziennika „Magyar Hírlap”. Wiceszef polskiego MSZ tłumaczył, że zastrzeżenia unijnych elit w stosunku do „praworządności” tak naprawdę są tylko kwestią polityczną, a współpraca regionalna nie ma służyć rozbiciu UE, lecz przeciwnie: dalszej integracji.


Fot. Markus Spiske on Unsplash


– To nie bliższa współpraca między krajami Europy Środkowej, ale podwójne standardy stosowane przez liberałów w Brukseli niszczą Unię Europejską – podkreślił w wywiadzie wiceminister spraw zagranicznych. Pytany o przyczyny unijnych ataków na Polskę oraz Węgry, Paweł Jabłoński stwierdził, że „niestety w Brukseli jest wielu polityków, którzy są skłonni zrobić wszystko, by ukarać kraje, które nie realizują liberalnego programu. Tak jest w przypadku Węgier, Polski oraz – do pewnego stopnia – Słowenii. To zły kierunek integracji europejskiej – podkreślił wiceszef polskiego MSZ, dodając, że Polacy, Węgrzy oraz inni mieszkańcy Europy Środkowej akceptują fakt, że nie wszyscy muszą się z nami zgadzać. – Nie chcemy narzucać innym państwom naszych tradycji i wartości. Nie mówimy Duńczykom ani Holendrom, jak powinni żyć – tłumaczył Paweł Jabłoński, zauważając, że do wspólnych wartości należy też tolerancja, która powinna obowiązywać obie strony, a więc unijne elity powinny zaakceptować to, że niektóre kraje chcą iść własną drogą. – W Brukseli są jednak politycy, którzy są przekonani, że zawsze wiedzą wszystko lepiej – stwierdził wiceminister Jabłoński, podkreślając, że wszelkie zastrzeżenia dotyczące tzw. praworządności to w rzeczywistości czysty spór polityczny, który nigdy nie miał nic wspólnego z prawem i jego przestrzeganiem. 


Fot. zrzut ekranowy


Ważne własne media

Minister Jabłoński podkreślił również, że jest bardzo ważne, aby kraje regionu lepiej się poznały, „zamiast dowiadywać się z prasy międzynarodowej, niemieckiej czy francuskiej, co dzieje się u ich sąsiadów”. Wiceszef MSZ podkreślił także, że Inicjatywa Trójmorza – wbrew temu, co mówią jej przeciwnicy – wzmacnia, a nie osłabia integrację europejską, a współpraca krajów regionu pozwala im zwiększyć znaczenie w Unii Europejskiej. – Współpraca w naszym regionie musi wyjść poza kraje wyszehradzkie. Łączymy ze sobą 12 państw Unii Europejskiej, chcemy budować połączenia na linii północ-południe obok tych na linii wschód-zachód, w co zainwestowaliśmy, oczywiście słusznie, już bardzo dużo – zauważył Jabłoński, dodając, że kraje Europy Środkowej stały się jednymi z najbardziej konkurencyjnych na całym kontynencie. – Nasza siła polityczna jest głęboko zakorzeniona w gospodarce, potrzebujemy inwestycji i potrzebujemy infrastruktury – podkreślił polski polityk w wywiadzie dla węgierskiego dziennika. 

Cel: podniesienie stopy życiowej

Paweł Jabłoński podkreślił, że Inicjatywa Trójmorza jest bardzo podobna do trwającej od wielu stuleci współpracy krajów nordyckich. – W Europie jest rzeczą zupełnie naturalną, że współpracuje się zwłaszcza z najbliższymi sąsiadami, partnerami i przyjaciółmi, z którymi łączą nas historia, tradycje i ambicje dotyczące przyszłości. Priorytetowym celem jest zawsze podniesienie stopy życiowej – zauważył polski wiceminister spraw zagranicznych.

(JAP)