Back to top
Publikacja: 08.09.2021
Europa Karpat: 30 lat wolnych państw Europy Środkowej
Polityka

Pilne rozszerzenie Unii Europejskiej o kolejne kraje regionu leży w interesie Polski i Węgier – przekonywał Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej podczas 30. edycji forum Europa Karpat. Zwrócił również uwagę na „szalone pomysły” unijnych elit, których realizacja może zrujnować gospodarki wielu krajów regionu, a także doprowadzić do zniszczenia europejskiej cywilizacji poprzez dyktaturę mniejszości seksualnych.


Fot. JAP


– Wszyscy potrafimy szybko wyliczyć sukcesy, jakie osiągnęliśmy w ostatnich latach. Jesteśmy w UE, NATO, mamy świetne pomysły, takie jak V4 czy Trójmorze. Nasza współpraca regionalna dobrze się więc rozwija. Jest jednak parę problemów, przed którymi stanęliśmy. Poważnym problemem jest kwestia dalszego rozszerzania Unii Europejskiej, która nie chce przyjmować nowych członków, a przynajmniej nie wyznacza konkretnych dat i tzw. mapy drogowej – zauważył Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.

– Musimy się liczyć z taką sytuacją, że w państwach, które spełniły już warunki stawiane przez Unię i nadal są w unijnym przedpokoju, narasta zniecierpliwienie – zauważył marszałek Terlecki, przytaczając przykład Turcji, która po kilkudziesięciu latach starań o członkostwo w UE nie zabiega już o wejście do Unii. Chodzi o kraje bałkańskie, Gruzję czy Ukrainę. – W Unii nabiera realnych kształtów projekt budowy jednego państwa lub przynajmniej dużo dalej idącej integracji. Ten projekt łączy się z pomysłem budowy Europy kilku prędkości. My już teraz tego doświadczamy – stwierdził Terlecki, zauważając, że reforma systemu sprawiedliwości spotyka się z krytyką, choć wzoruje się na rozwiązaniach przyjętych w krajach tzw. starej Unii. Wicemarszałek Sejmu podkreślił także, że kraje Unii Europejskiej muszą blisko współpracować w naszym regionie, bo tylko wtedy interesy regionu będą się liczyć.

– Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wprowadzić taki rodzaj prędkości, jaką sami chcemy – przekonywał poseł Bogusław Sonik, zauważając, że już traktat lizboński pozwala na bardziej intensywną współpracę w regionach. – Najważniejsze jest zdefiniowanie wspólnych interesów i występowanie ze wspólnymi, konkretnymi inicjatywami, np. dotyczącymi inwestycji w budowę dróg czy modernizację kolei – dodał poseł Sonik. Zauważył jednocześnie, że nawet biura podróży nie zachęcają do tego, aby w regionie odwiedzać się nawzajem. – Ciągle jeszcze jesteśmy urzeczeni światem Europy Zachodniej. Tymczasem potrzebne jest, żeby Polacy ruszyli do Czech, na Słowację czy Węgry, a mieszkańcy krajów regionu do Polski, abyśmy się wzajemnie poznawali. Potrzebne są również wydarzenia kulturalne czy edytorskie – przekonywał poseł Bogusław Sonik. 

Ryszard Terlecki ostrzegł również przed „szalonymi pomysłami” unijnych elit, które w imię próby ochrony klimatu dążą do zniszczenia gospodarek wielu krajów UE, a także do zniszczenia europejskiej cywilizacji poprzez dyktaturę mniejszości seksualnych. – Węgrzy idą na czele walki z tym szaleństwem i jako pierwsi tak otwarcie stają w obronie tradycyjnej rodziny. Chcemy być w Unii, ale takiej, która jest dla nas do przyjęcia. My nie chcemy wychodzić jak Brytyjczycy, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i nasz rozwój – podkreślał Terlecki.

– Nie może być tak, żeby tylko mówić o demokracji, trzeba walczyć o nią – stwierdził Emanuelis Zingeris z Komisji Spraw Zagranicznych litewskiego Sejmu. 

 

(JAP)