Back to top
Publikacja: 26.08.2021
WĘGIERSKIE POCZĄTKI PAULINÓW Z JASNEJ GÓRY

Jasna Góra, najważniejsze polskie sanktuarium, to miejsce wielu ważnych dla narodu polskiego wydarzeń. Były to sławne obrony klasztoru przed Szwedami i Moskalami, śluby Prymasa Tysiąclecia, a przede wszystkim kult Bogurodzicy, oddawany przez milionowe rzesze pielgrzymów, skupiony przed jej cudownym wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, której święto przypada według kalendarza liturgicznego 26 sierpnia.


Piotr Boroń


Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Fot. domena publiczna


ZAŁOŻYCIEL I POCZĄTKI WSPÓLNOTY

Boldog Özséb, czyli Euzebiusz z Ostrzyhomia, urodził się niewiele przed 1200 rokiem w bogatej rodzinie węgierskiej. Wybrawszy drogę duchownego, po otrzymaniu święceń kapłańskich został przydzielony do pracy przy katedrze w Ostrzyhomiu, gdzie otrzymał niebawem od biskupa dyspensę, aby udać się do pustelni na górze Pilis. Tam zyskał sławę pobożnego eremity, żyjącego na wzór św. Pawła Pustelnika (pierwszego eremity w dziejach chrześcijaństwa), który również pochodząc z bogatej rodziny w egipskich Tebach i również ok. 16 roku życia obrał życie na odludziu. Euzebiusz znał starożytną legendę o św. Pawle, opisującą jak to odnalazłszy dogodną jaskinię do ukrycia się przed prześladowaniami rzymskiego cesarza Decjusza i by odnaleźć spokój z dala od zgiełku, zdziwił się, że w jaskini rośnie piękna palma, a spod niej wypływa źródło dobrej wody. Euzebiusz zinterpretował to źródło jako potok działań tysięcy pustelników, którzy wpatrzeni w postać świętego, chcą go naśladować. To była wyraźna sugestia do założenia zakonu. Inna legenda opisywała znamienne spotkanie św. Pawła z innym pustelnikiem, który odwiedził go, zachwycony jego życiem i postanowił dzielić jego trudy. Długo rozmawiali o Bogu i zasadach życia wspólnotowego, ale na przeszkodzie do łączności losów stała skromność obu, bo żaden nie chciał zaakceptować funkcji zwierzchnika wobec współbrata. Tak bardzo obstawali przy swojej chęci bycia podległym drugiemu, że groziło im rozstanie. Ale oto nadleciał czarny kruk, który codziennie przynosił św. Pawłowi pół bochenka chleba, by nie troszczył się o dobra ziemskie i mógł oddawać się modlitwom. Tym razem jednak przyniósł cały bochenek. To był wyraźny znak, że muszą połączyć swoje losy. Euzebiusz zrozumiał to także jako nakaz założenia wspólnoty. Symbolika palmy ze źródłem (także w formie ciągu białych zakonników), kruka oraz lwów (które miały wykopać grób dla św. Pawła) będzie odtąd często przewijać się w paulińskiej ikonografii, a bodaj największe wyobrażenie tych symboli znajdujemy na kamiennej mozaice przed wejściem do klasztoru jasnogórskiego. Wielu pielgrzymów, depcząc po niej, wcale jej nie zauważa, a szkoda…

Sława Euzebiusza zaczęła zjednywać mu naśladowców, którzy pragnęli kopiować jego wyrzeczenia i pobożność. Trudno zatem ustalić, od kiedy można mówić o powstaniu zakonu paulinów, ale z całą pewnością rok 1246 stanowi kamień milowy w jego dziejach, gdyż wówczas Euzebiusz przeniósł się ze swymi uczniami do kościoła Świętego Krzyża na Pilisszántó i sformułował dla wszystkich regułę życia pustelniczego, lecz wspólnotowego (czyli tzw. anachoreckiego, przechodzącego w cenobicki). Piękna legenda mówi, że Euzebiusz miał kiedyś także sen, w którym ukazały mu się liczne małe tańczące ogniki, które połączyły się w wielki płomień. Ta alegoria przekonała go do założenia wspólnoty. Równocześnie z Euzebiuszem życie pustelnicze obrał biskup Pecs Bartłomiej, który ok. 1225 roku skupił wokół siebie, żyjących po lasach pustelników i zgromadził przy kościele pod wezwaniem św. Jakuba na górze Patacs. Około 1250 roku obie wspólnoty połączyły się pod duchowym przywództwem Euzebiusza. Zatem i w tym połączeniu dwóch pobożnych eremitów było podobieństwo do św. Pawła i pustelnika Antoniego… W 1263 roku przyjęli nazwę Zakon Braci Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika (Ordo Sancti Pauli Primi Eremitae).

ROZWÓJ ZAKONU I JEGO PIONIERZY W POLSCE

Paulinów przybywało i powstawały nowe placówki. Jeszcze w XIII wieku pustelnicy św. Pawła wyszli poza granice Węgier i założyli klasztor w chorwackiej miejscowości Remete. Wkrótce owo sanktuarium maryjne tętniło życiem jako centrum pielgrzymkowe. Gdy w początkach XIV wieku przewodnictwo nad paulinami powierzono pobożnemu a przedsiębiorczemu ojcu Wawrzyńcowi Ostrogońskiemu, sprawy wspólnoty nabrały rozpędu, w 1308 roku otrzymali dokładne formy organizacyjne w ramach reguły św. Augustyna, a w kolejnym roku Rzym zatwierdził ich konstytucje.

Paulini od swych początków charakteryzowali się szczególnie silnym kultem Matki Boskiej. Przysięgali żyć z pracy rąk własnych, postępować skromnie i pobożnie oraz (poprzez kontemplację, modlitwy, czuwania, posty, ciężką pracę i poszerzanie wiedzy) dążyć do świętości, ale w swej skromności nie dopuszczali do wyniesienia swoich współbraci na ołtarze. Z tych to właśnie przyczyn Euzebiusz (zmarły w 1270 roku) nigdy nie został świętym, lecz Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów włączyła go do kalendarza liturgicznego. Ramy organizacyjne upodobniły paulinów do innych zakonów, a współbracia obrali w 1319 roku Wawrzyńca pierwszym generałem wspólnoty (wcześniej swych przywódców nazywali paulini prowincjałami). Na czasy Wawrzyńca Ostrogońskiego przypadł szybki rozrost paulinów, tak że szacowano ich łącznie na ok. 900 zakonników, skupionych wówczas w 60 klasztorach. Dzięki dobremu wykształceniu i autorytetowi pełnili odpowiedzialne funkcje w otoczeniu królów węgierskich. Kolejni generałowie zakonu rezydowali do 1525 roku w klasztorze św. Wawrzyńca w stołecznej Budzie, skąd przenieśli swą siedzibę do miejscowości Horné Lefantovce na Górnych Węgrzech (dzisiaj na Słowacji) – bezpieczniejszej przed najazdami muzułmanów).

CLARA MONTE I INNE POLSKIE KLASZTORY

XIV wiek to czas bardzo ścisłej współpracy Korony Królestwa Polskiego i Korony Świętego Stefana, a nawet dwunastoletni okres unii personalnej za czasów Ludwika Wielkiego (w Polsce zwanego po prostu Węgierskim). Bliskim współpracownikiem, a nawet można zaryzykować, że ulubieńcem Ludwika, który zajmował się udanie sprawami węgierskimi i dynastycznymi, ale dla Polski nie mającym czasu, był książę Władysław Opolczyk, któremu Ludwik powierzał wiele odpowiedzialnych misji i którego hojnie obdarowywał. Z kolei Władysław część ziem, które zawdzięczał królowi, przeznaczył jako uposażenie dla sprowadzonych do Częstochowy paulinów, z czego historycy wnoszą, że za sprowadzeniw paulinów odpowiada Ludwik Węgierski, a Władysław jawi się raczej jako wykonawca jego woli. Jan Długosz tak opisał początki paulinów w Polsce: „Dnia dziesiątego sierpnia [1382 roku] w miejsce kościoła parafialnego św. Maryi w Starej Częstochowie, matce filialnego kościoła w przyległym miasteczku Częstochowie, za zezwoleniem Jana biskupa Krakowskiego i Henryka Biela z Błeszna, kanonika Krakowskiego i Gnieźnieńskiego, herbu Ostoja, plebana w Starej Częstochowie, który dobrowolnie go odstąpił, założył klasztor braci pustelników zakonu św. Pawła pierwszego pustelnika, reguły św. Augustyna”. Przybyło tu wówczas szesnastu węgierskich zakonników, do których stopniowo dołączali Polacy.

O ile Władysławowi Opolczykowi przypadła rola wykonawcy planów królewskich w kwestii fundacji klasztoru częstochowskiego, to z całą pewnością jemu przypisać należy dzieło sprowadzenia tamże z Rusi wizerunku Matki Boskiej z Dzieciątkiem, którego autorstwo legenda przypisywała św. Łukaszowi Ewangeliście, który miał namalować cudowny wizerunek na blacie stołu, przy którym spożywała posiłki Święta Rodzina. Cudowny obraz trafił do Częstochowy w 1384 roku i była to najlepiej trafiona donacja, gdyż paulini już w początkach swojej działalności na Węgrzech dali się poznać jako najlepsi organizatorzy ruchu pątniczego i kustosze sanktuariów maryjnych. Już w 1429 roku król Władysław Jagiełło pisał do papieża Marcina V tymi słowy: „Miejsce to utrzymuje się jedynie z jałmużny pielgrzymów oraz dokonuje wsparcia z napływu ludzi, których mnóstwo zbiega się do owego kościoła w nadziei zbawienia i uzyskania odpustów”. Papież ten jak i następni przychylali się do próśb o zwiększanie dni uprzywilejowanych za odpusty, a napad husytów w 1430 roku i profanacja obrazu nie osłabiła kultu, ale – wręcz odwrotnie – dała okazję do królewskiej jego renowacji w Krakowie i spopularyzowania, po doznanych krzywdach z rąk wrogów Matki Boskiej. W kolejnych wiekach znaczenie sanktuarium rosło, natomiast cudowna obrona z 1655 roku odwróciła losy potopu szwedzkiego.


January Suchodolski: Obrona Jasnej Góry / Domena publiczna


Podczas konfederacji barskiej Kazimierz Pułaski okrył się światową sławą obrońcy fortecy jasnogórskiej, a kilkakrotnie ozdabiany koronami i innymi ozdobami przez papieży i królów obraz stał się najbardziej rozpoznawalnym znakiem wiary Polaków. To przed nim Prymas Tysiąclecia powierzył Rzeczpospolitą opiece Królowej Polski. W zmiennych kolejach losu zakon paulinów stał się jednym z najbardziej popularnych w Polsce, a na Węgrzech otrzymał cios, po którym ledwo się podniósł. Cesarz Józef II Habsburg, zawzięty reformator w duchu ideologii oświeceniowej, nie doceniał, a wręcz nie lubił zakonów. Wydał kilka rozporządzeń przeciw nim, a Zakon Braci Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika na terenach sobie podległych skasował. Wytworzyła się zatem dziwna sytuacja, bo właśnie na Węgrzech paulini nie mogli działać (nawet w najsłynniejszym sanktuarium maryjnym Górnych Węgier, czyli w klasztorze Maria-Thalu w miejscowości Marianka, gdzie miał swą siedzibę generał zakonu), a przetrwali np. w Polsce. Doceniając znaczenie klasztoru jasnogórskiego papież Pius VI specjalnym breve z 3 grudnia 1784 roku ustanowił w nim siedzibę tzw. „progenerała” (a oficjalnie wikariusza generalnego). Chociaż paulini odrodzili się w krajach dawnej monarchii habsburskiej, to Jasna Góra pozostała do dziś siedzibą głównych władz zakonnych z generałem (tytuł przywrócono w 1903 roku) na czele.

Współcześnie klasztory paulinów znajdują się w Europie, Australii, Afryce, Ameryce i Europie. Najwięcej, bo 21 w Polsce, a Jasna Góra, której dali początek przybysze z Węgier, jest najważniejszym ośrodkiem paulinów na świecie.