Back to top
Publikacja: 28.06.2021
Orbán: liberałowie w Unii muszą szanować prawa nieliberałów
Polityka

„Jeśli chcemy zachować jedność Unii Europejskiej, liberałowie muszą szanować prawa nieliberałów” – napisał premier Węgier Viktor Orbán w artykule „Samizdat nr 11” opublikowanym na stronie internetowej kancelarii szefa rządu w Budapeszcie.


Premier Węgier Viktor Orbán. Fot. IGOR KUPLJENIK /  EPA / PAP/EPA


Viktor Orbán odniósł się do ostatniego szczytu Rady Europejskiej, która – jego zdaniem – była „niesamowicie podobna” do debaty na temat inwazji imigrantów na Europę. „Obie były debatami trudnymi moralnie, ważnymi politycznie i pięknymi intelektualnie. I obie przyniosły taką samą odpowiedź: Nie ma jedności wartości, a zatem nie ma też jedności politycznej” – podkreślił szef rządu w Budapeszcie.

Węgierski premier zauważył, że w przypadku obu tych debat liberałowie wyszli z założenia, że są to kwestie, na które można udzielić tylko jednej odpowiedzi: zgodnej z liberalną hegemonią poglądów. „Jednak nieliberalni demokraci stwierdzili, że istnieją różne odpowiedzi, bo istnieje pluralizm opinii, do którego prawo ma każde państwo i każdy naród” – zauważył Viktor Orbán, podkreślając, że Unię Europejską może spajać tylko zasada głosząca „jedność w różnorodności”. 

Węgierski premier podkreślił, że zdaniem liberałów „każdy ma prawo do migracji i wjazdu na terytorium Unii Europejskiej, nawet jeśli nie pochodzi z niebezpiecznego kraju”. „Mówią, że prawo do migracji jest zasadniczo prawem człowieka” – zauważył szef rządu w Budapeszcie, po czym odniósł się do aktualnej debaty dotyczącej seksualnego wychowania dzieci. „Liberałowie twierdzą, że dzieci powinny otrzymywać publikacje uświadamiające, które mogą je edukować na temat heteroseksualności, homoseksualizmu, a także uczyć o porzucaniu biologicznej płci i operacji zmiany płci” – napisał węgierski premier, zauważając, że zdaniem liberałów to element dziecięcych prawa człowieka, a rodzice nie mogą być jedynymi z prawem do decyzji w tej materii. Zdaniem liberałów „instytucje państwowe też odgrywają tu swoją rolę, a nawet mogą mieć pierwszeństwo. Dzieci mogą być uświadamiane bez zgody rodziców i bez prawnych ograniczeń”.

„Według nieliberalnych demokratów edukacja seksualna dzieci jest prawem rodziców i bez ich zgody ani państwo, ani partie polityczne, ani organizacje pozarządowe, ani tęczowi działacze nie mogą odgrywać żadnej roli” – oznajmił Viktor Orbán, dodając, że „tęczowe kraje” mają prawo wyjść poza binarny układ społeczny oparty na porządku społecznym mężczyzna-kobieta i matka-ojciec. Węgierski premier zauważył, że nie jest pewny, czy „mądrze jest demonstrować w opaskach i wbiegać na boisko z tęczową flagą podczas hymnu węgierskiego na stadionie piłkarskim w Monachium. Jest jednak pewny, że choć o edukacji niemieckich dzieci powinni decydować Niemcy, to tylko Węgrzy mogą decydować o edukacji węgierskich dzieci, a na pewno nie mają do tego prawa Niemcy, Holendrzy czy Belgowie – stwierdził premier Węgier.

(JAP)