Back to top
Publikacja: 17.06.2021
Węgry mocno zaostrzają kary za pedofilię i wprowadzają zakaz propagowania homoseksualizmu wśród nieletnich

Przyjęta przez węgierski parlament ustawa zakazująca między innymi promowania homoseksualizmu w szkołach nie jest sprzeczna z prawem unijnym ani z żadną podniosłą ideą. Stwierdza jedynie, że wychowanie seksualne dziecka leży wyłącznie w gestii rodziców – podkreślił kategorycznie premier Węgier. Viktor Orbán dodał, że obecna kampania lewicy przeciw Węgrom jest kolejnym dowodem na to, że dzisiejsza lewica jest wrogiem wolności, ponieważ zamiast wolności słowa chce zdefiniowanej przez siebie poprawności politycznej i hegemonii opinii zamiast pluralizmu idei. 


Komisja Europejska oznajmiła w tym tygodniu, że przyjrzy się dokładnie węgierskiej ustawie zakazującej propagowania homoseksualizmu w szkołach, zaostrzającej kary za przestępstwa pedofilskie oraz przewidującej stworzenie ewidencji osób, które dopuściły się pedofilii. Urzędnicy Komisji Europejskiej zapowiedzieli, że KE oceni, czy węgierska ustawa narusza przepisy unijne. – Wolność słowa musi być chroniona i nikt nie powinien być dyskryminowany ze względu na orientację seksualną – oznajmił na konferencji prasowej rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand. Zaniepokojenie węgierską ustawą wyraziła również przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Premier Węgier oświadczył z kolei, że przegłosowana 15 czerwca ustawa nie jest sprzeczna ani przepisami unijnymi, ani z żadną podniosłą ideą. W artykule zatytułowanym „Samizdat No. 10” – opublikowanym na stronach rządowych po węgiersku, angielsku i niemiecku – Viktor Orbán napisał, że wyłącznie rodzice powinni móc decydować o edukacji seksualnej swoich dzieci. 

Wolność kontra poprawność polityczna

Szef rządu w Budapeszcie zauważył, że w całej Europie biją dzwony na alarm w związku z nowymi węgierskimi przepisami, które „surowo karzą pedofilów i chronią nasze dzieci”. „Faktem jest, że ten ruch istnieje od wieków, a jego nowym hasłem nie jest już »Proletariusze świata, łączcie się!«, ale »liberałowie świata, łączcie się!«, co jedynie wzmacnia przekonanie wśród mieszkańców Europy Środkowej, że »dzisiejsi liberałowie są w rzeczywistości komunistami z dyplomami«”. Zauważył także, że obecna kampania lewicy przeciw Węgrom jest kolejnym dowodem na to, że dzisiejsza lewica jest wrogiem wolności, ponieważ zamiast wolności słowa chce zdefiniowanej przez siebie poprawności politycznej oraz hegemonii opinii zamiast pluralizmu idei. Orbán podkreślił w swym artykule, że Węgrzy należą do najbardziej przywiązanych do wolności i tolerancji narodów w Europie. „Węgierska wolność oznacza nie tylko wolność polityczną, wyboru, słowa, gromadzenia się i stowarzyszania, lecz także prawo do wychowywania naszych dzieci i chronienia rodzin zgodnie z naszymi przekonaniami” – podkreślił szef rządu w Budapeszcie. 

 

(JAP, fot. MARTON MONUS / MTI / PAP/EPA)