Back to top
Publikacja: 03.05.2021
WĘGIERSKIE TROPY KS. JAKUBA WUJKA SI
Historia

Znany szeroko jako autor pierwszego tłumaczenia Pisma Świętego na język polski w swoich czasach kojarzony był i ceniony za jeszcze kilka innych dzieł. Zważywszy, że opus magnum jego życia ukazało się dopiero w 1593 roku, a on zmarł już cztery lata później, można stwierdzić, że przez większość życia dla współczesnych był przede wszystkim wykładowcą kolegiów jezuickich w Pułtusku i Poznaniu, rektorem Akademii Wileńskiej (15781580) i organizatorem pierwszej prowincji jezuickiej w Koloszwarze stolicy Siedmiogrodu, a wreszcie jej odnowicielem i zwierzchnikiem.


Piotr Boroń


Ksiądz Jakub Wujek SI, wizerunek prawdopodobnie z XVI wieku / Fot. domena publiczna


KRAJ

Starożytna Dacja została włączona do Cesarstwa Rzymskiego w początkach II wieku po Chrystusie, a dla umocnienia swej władzy Trajan założył wśród gór obóz wojskowy Napoca, wokół którego skupiła się ludność cywilna dla obsługi legionistów. Nowy charakter nadał mu król Stefan V, obdarzając prawami miejskimi (1270) i przywilejami, które zachęciły kolonistów. Wśród nich było sporo Niemców, którzy nazywali miasto Klausenburg (Klause – zamknięty górami). Miejscowa ludność nazywała go podobnie tj. Cluj (stąd Kluż). Najbardziej przyjęła się jednak zmadziaryzowana nazwa Kolozsvár. Ośrodek tętnił życiem, gdyż leżał na szlaku kupieckim. Wyrósł na główne miasto Siedmiogrodu. I chociaż oficjalną stolicą książąt siedmiogrodzkich był Gyulafehérvár (Alba Iulia, Białogród) to z Koloszwarem bardziej wiązała się działalność handlowa, kulturalna i religijna. Co ciekawe, tu właśnie znajdowały podatny grunt różne nurty reformacji, a w połowie XVI wieku przez jakiś czas nawet dominował unitarianizm. Podczas reformacji ucierpiał nawet kościół św. Michała (największa świątynia Siedmiogrodu i symbol katolicyzmu).

WŁADCY

Stefan Batory, książę Siedmiogrodu (od 1571 r.) i król Polski nie był pogromcą dysydentów, ale leżało mu na sercu dobro katolicyzmu i o ile mógł, bez przemocy podejmował kroki dla jego umocnienia. W czasie, gdy sprawował bezpośrednie rządy nad swoim księstwem, kierował do zakonu jezuickiego, a konkretnie austriackiego ojca Wawrzyńca Magiusza usilne prośby (27 III 1575 r.) o przysłanie „12 jezuitów, a między nimi dwóch lub trzech dojrzałych wiekiem i nauką”, bo w nich upatrywał przeciwwagi dla szerzącego się kalwinizmu i arianizmu. Jako król Polski opowiadał się jeszcze silniej przy Kościele katolickim i miał do swej działalności lepsze narzędzia. Ogłoszony królem Polski 16 XII 1575 r., podpisał z początkiem 1576 r. artykuły henrykowskie i pacta conventa, a 30 marca przekroczył granicę Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Pozostawał księciem Siedmiogrodu, ale musiał powierzyć komuś bezpośrednie władanie ojczyzną. Wybór padł na rodzonego brata Krzysztofa, który otrzymał przy tym tytuł „wojewody siedmiogrodzkiego” i który lojalnie wywiązywał się z powierzonego mu zadania do śmierci w 1581 r., a po nim rządy przejął ośmioletni syn Krzysztofa Zygmunt (po śmierci Stefana w 1586 r. książę Siedmiogrodu). Krzysztof Batory był katolikiem, a jego żona arianką i zagorzałą przeciwniczką jezuitów, ale nie powstrzymała działalności religijnej męża ani nie udaremniła planu wychowania Zygmunta na katolika przez jezuitę.

SOCIETAS IESU

Od zatwierdzenia przez papieża Pawła III zakonu w 1540 r. dzieło św. Ignacego Loyoli postępowało niezwykle szybko i sprawnie. Niemal wojskowa dyscyplina, bezwzględne podporządkowanie papiestwu, a przede wszystkim trudna do zrozumienia przez ludzi XXI wieku gorliwość jezuitów przynosiły imponujące sukcesy. Wysokie wymagania intelektualne dla adeptów oraz fanatyzm, sięgający poszukiwania dla siebie męczeństwa za wiarę przyciągały do Towarzystwa Jezusowego najwybitniejsze jednostki swoich czasów. Zakon rozprzestrzeniał swoją działalność bardzo szybko we wszystkich kierunkach, a główną formą jego działalności była obsługa religijna panujących oraz stojące na bardzo wysokim poziomie szkolnictwo dla młodzieży szlacheckiej. W XVII wieku już w zasadzie większość najważniejszych polityków europejskich to absolwenci kolegiów jezuickich.

Do Rzeczypospolitej pierwszy jezuita (Alfonso Salmeron) przybył już w początkach samodzielnego panowania Zygmunta Augusta i swoimi dysputami z przeciwnikami religijnymi sprawił wielkie wrażenie na dworze królewskim. Od 1557 roku działał w Polsce Piotr Kanizjusz SI i to jemu przypisuje się nakłonienie króla do przyjęcia uchwał soboru trydenckiego. W 1568 roku zmarł w Rzymie w opinii świętości Stanisław Kostka SI, który zwrócił uwagę całego świata na Polskę. W 1564 r. powstało na naszych ziemiach pierwsze kolegium jezuickie w Braniewie, a w 1570 r. bardzo ważne w Wilnie (wkrótce stało się drugą wyższą uczelnią w Rzeczypospolitej).

JEZUICI NA WĘGRZECH

Stefanowi nie udało się zainstalować wspomnianych 12 jezuitów w Siedmiogrodzie przed rokiem 1576, ale jego brat Krzysztof sprowadził na swój dwór białogrodzki z Zagrzebia urodzonego na Słowacji Jana Lelesza (Lelesiusa), który był jednym z pierwszych jezuitów z Europy Środkowej. Jego biografowie wspominają, że w drodze do Białogrodu, dowiedział się od trzech napotkanych młodzieńców siedmiogrodzkich, że zmierzają do Wiednia, aby tam zostać jezuitami, a u nich w rodzinnych stronach panują heretycy. Skierował zatem pierwsze kroki do Koloszwaru, gdzie wdał się w dysputę religijną z ariańskim biskupem Franciszkiem Dymitrem, a poruszeni jego odwagą mieszkańcy miasta zaczęli się do niego garnąć i kilku z nich w wieku dorosłym przyjęło chrzest. O wszystkim opowiedział wojewodzie Krzysztofowi, który wyznał mu, że chce pomnożyć swoje praktyki religijne. Ojciec Lelesz został jego spowiednikiem i wychowawcą syna Zygmunta. Mając wielkiego protektora w osobie króla Stefana Batorego, poczynał sobie coraz śmielej. W niewyjaśnionych do końca okolicznościach bp Dymitr wylądował w kazamatach, a do Siedmiogrodu zaczęli napływać nowi jezuici, by zakładać szkoły. Jednym z nich był, przybyły w 1579 roku z Wilna, gdzie pełnił funkcję prorektora ks. Jakub Wujek SI.

DZIAŁALNOŚĆ KS. WUJKA W KOLOSZWARZE

Nieopodal Koloszwaru było stare opactwo benedyktyńskie Kolosmonostra, podupadłe w dobie reformacji, a jego dobra rozparcelowała pomiędzy siebie okoliczna szlachta. To miejsce wyznaczył ojcu Wujkowi wojewoda Batory. Ten przybył do Kolosmonostra 1 X 1579 r. i jako rektor założył błyskawicznie kolegium (11 I 1580 r.), w którym znalazły się wykłady z gramatyki i syntaksy. Poza edukacją młodzieży wraz z kilkoma sprowadzonymi z Rzeczypospolitej jezuitami krążył po miastach i wsiach, które były własnością Batorych i szafowali sakramentami. Niebawem donosił nuncjuszowi papieskiemu przy królu polskim, że udało się nawrócić trzystu okolicznych mieszkańców, a w tym sporo szlachty. Niestety, miał też jako zwierzchnik kłopoty z podwładnymi i donosił nawet w liście z 18 VIII 1581 r. do gen. zakonu o. Klaudiusza Aquavivy, iż niejaki o. Stefan Arator „swemi inwektywami przeciwko różnowiercom obraża wielu”. Ksiądz Wujek był bardzo gorliwy w działaniu, ale bardziej dyplomatyczny wobec różnowierców i nie akceptował tworzenia napięć. Ojciec Arator odpłacał swemu zwierzchnikowi, skarżąc się w listach do generała (np. 22 VIII 1581 r.), że Wujek – jak byśmy to dziś powiedzieli – dopuszcza się mobingu, a poza tym „uprzejmie informował”, że Wujek spędza wiele czasu na ucztach z dostojnikami siedmiogrodzkimi podczas gdy dla swoich współbraci jest skąpy…

Wkrótce Wujek uznał, że warto otworzyć placówkę w centrum Koloszwaru, by katolicyzm zatriumfował. Wojewoda oddał im we władanie podupadły klasztor oo. franciszkanów, gdzie dogorywała niewidoma ostatnia zakonnica (dominikanka lub augustianka). Kanclerz Wolfgang Kowacz uposażył jezuitów koloszwarskich dochodami z trzech wsi i po błyskawicznym remoncie w kwietniu 1581 r. kolegium w centrum Koloszwaru otwarło swoje podwoje dla młodzieży, a stan liczebny osiągnął 200 uczniów. Podjęto też wkrótce jego rozbudowę wobec dużej liczby chętnych do nauki w szkole jezuickiej. Król Stefan Batory obiecał finansować dzieło kwotą 1000 florenów rocznie, ale potrzeby wojenne zweryfikowały te obietnice. Na dodatek w nocy z 3 na 4 X 1582 r. potężna burza zniszczyła dach nowej szkoły, tak że trzeba było rozpuścić młodzież na przymusowe wakacje aż do naprawienia budynku.

Wielkim sukcesem okazało się dla ks. rektora Wujka posiedzenie Sejmu Siedmiogrodzkiego w maju 1581 r., na którym nie tylko przychylnie ustosunkowano się do działalności jezuitów, lecz także zgodzono się na dysputę jezuitów z kalwinami o „Piśmie Świętem i Tradycji, czyli Objawieniu”, której program wydrukowano w Krakowie. Na dysputę przybyło do kościoła wiele osobistości, ale nie przybył żaden z adwersarzy jezuickich, więc sukces o. Wujka był pełen. Przy okazji wystawiono przedstawienie, które zachwyciło gości i pokazało, że jezuici coraz silniej identyfikują się z krajem, w którym mają misje.

Badania tego okresu dostarczają historykowi wielkich przeżyć, gdy uświadamia sobie z datowania listów króla Stefana Batorego, że sprawami jezuickiej działalności w Koloszwarze zajmował się podczas kampanii inflanckiej przeciw wojskom Iwana Groźnego. Możemy sobie wyobrazić jako pewnik, że na postojach po długich wojskowych pochodach siadywał w swoim namiocie i dyktował listy, nad którymi myślał, kołysany na drogach i bezdrożach, siedząc na swoim wierzchowcu. Zaraz po triumfie w Jamie Zapolskim w styczniu 1582 r. skierował do Siedmiogrodu ojca Possevina SI, który mu towarzyszył w rokowaniach z Moskwą i na obrazie Jana Matejki „Batory pod Pskowem” został przedstawiony jako uskromniony, a najbardziej wpływowy doradca króla.

Przez cały czas pobytu ks. Wujka w Siedmiogrodzie wymieniał on korespondencję z królem Stefanem Batorym. Daje wiele do myślenia list króla Stefana datowany 8 XI 1583 r. w Brześciu Litewskim, wysłany do o. Franciszka Capeciusa SI, który na stanowisku rektora kolegium w Koloszwarze zastąpił o. Wujka. Zwraca się do niego z prośbą, aby poskromił nieco ambicje wychowawców i wymagania wykładowców w kolegium, dodając uszczypliwie, że przecież to nie Rzym, gdzie można najwięcej wymagać, a wyśrubowany poziom zniechęca alumnów… Jak zwykle w takich sytuacjach nie wiemy, czy to o. Wujek stawiał zbyt wysoko poprzeczkę, czy też król folgował młodzieży siedmiogrodzkiej, ale z całą pewnością list daje dowód, jak do uszu króla polskiego docierały wiadomości i plotki z rodzinnego Siedmiogrodu, a on ich chętnie nasłuchiwał.

Kolegium rozwijało się dynamicznie, skoro już w 1584 r. przekształcono je w akademię, a w bursie przy niej zamieszkało wkrótce 80 studentów. Awansowi kolegium towarzyszyło przybycie do Koloszwaru kilkunastu nowych jezuitów, wśród których znaleźli się zarówno Włosi, jak i Hiszpanie, a nawet co najmniej jeden Anglik. Kończył się pierwszy okres działalności ks. Jakuba Wujka w Siedmiogrodzie, gdzie był jednym z głównych organizatorów wiceprowincji (zależnej od prowincji polskiej) i sedna jej działalności, czyli kolegium (którego był pierwszym rektorem), awansowanego do wyższej szkoły. 27 lutego 1584 r. ks. Wujek opuścił Siedmiogród i udał się do Polski.


Strona tytułowa pierwszego wydania „Nowego Testamentu” w tłumaczeniu Jakuba Wujka z 1593 roku. Fot. domena publiczna


W latach 15851586 ogarnęło Siedmiogród morowe powietrze i ze sprawozdań wiemy dokładnie, ilu jezuitów było w Siedmiogrodzie. W Koloszwarze zmarło ich 18, w Warydynie dwóch, zaś w Białogrodzie czterech. W sprawozdaniu odnotowano, że zarazę przeżyło 20. Te dane to wymowna miara, jakie postępy uczyniło Towarzystwo Jezusowe w przeciągu jednej dekady. Inny aspekt ich działalności dał o sobie znać w Rzeczypospolitej i w Rzymie, bo oto bratanek króla Stefana, Andrzej Batory w wieku 22 lat został kardynałem i przyjął święcenia kapłańskie. Posłował też z sekretną misją do Rzymu, by uzyskać od papieża w 1586 r. sfinansowanie kolejnej wojny z Moskwą, do której już nie doszło, bo król Stefan zmarł. Kardynał Andrzej Batory na wieść o śmierci stryja przybył do podkrakowskiego Miechowa i podjął starania o polską koronę, ale nie miał szans wobec choćby tak potężnych kandydatów jak cesarski Maksymilian Habsburg czy jagielloński Zygmunt Waza. Tymczasem w Siedmiogrodzie jezuici popadli w niełaskę polityków i zostali w 1588 r. wygnani z zakazem powrotu.

DRUGA MISJA JAKUBA WUJKA SI NA WĘGRZECH

Dopiero w 1595 r. Sejm Siedmiogrodzki wyraził zgodę na powrót jezuitów w granice księstwa. Odnowiono też oficjalnie wiceprowincję siedmiogrodzką. Nie była ona już jednak zależna od prowincji polskiej, ale austriackiej. Tym bardziej interesujący wydaje się fakt, że do odnowienia pracy misyjnej skierowany został tu ks. Jakub Wujek. Miał stać na czele nowej zakonnej jednostki administracyjnej „cum plena potestate” jako wiceprowincjał (bo była to wiceprowincja). Działał tu krótko, ale już niebawem w Siedmiogrodzie odżyły lub powstały nowe jezuickie domy w Koloszwarze, Białogrodzie, Waradynie, Zagmaninie i Dorożu. Jakub Wujek powrócił do domu przy kościele św. Barbary w Krakowie, gdzie zmarł 27 VII 1597 r. i został pochowany pod posadzką kościoła.