Back to top
Publikacja: 08.04.2021
Budapeszt broni wolności słowa po niemieckiej dyscyplinarce dla węgierskiego trenera
Polityka

Niemiecki klub Hertha Berlin zwolnił dyscyplinarnie węgierskiego trenera Zsolta Petryego za wywiad, w którym skrytykował on „upadek moralny” Europy, politykę imigracyjną oraz wyraził sprzeciw wobec małżeństw homoseksualistów. – Niemcy powinny odpowiedzieć, czy nadal są krajem prawa, czy też nie, wolność słowa jest wartością europejską – zauważył Gergely Gulyás, szef gabinetu premiera Węgier. Sekretarz stanu w resorcie dyplomacji Levente Magyar wezwał zaś w tej sprawie na dywanik niemieckiego chargé d’affaires. 


Wywiad poświęcony był głównie piłce nożnej, ale Petry odpowiedział również na dwa ostatnie pytania, odnoszące się m.in. do kampanii wsparcia dla małżeństw homoseksualistów prowadzonej przez piłkarza Pétera Gulácsiego. Trener bramkarzy zauważył, że „większość węgierskiego społeczeństwa nie zgadza się z liberalną opinią Pétera Gulácsiego w sprawie tęczowych rodzin” i ośmielił się publicznie wyznać, że jest sympatykiem konserwatystów. – Nie rozumiem, jak Europa może moralnie pogrążać się tak głęboko jak teraz. Polityka imigracyjna jest dla mnie przejawem upadku moralnego. Żyjmy nadal w Europie zgodnie z wartościami narodowymi, których nauczyliśmy się przez wiele lat. Europa jest kontynentem chrześcijańskim, nie podoba mi się upadek moralny, który przetacza się przez kontynent – powiedział Zsolt Petry, wówczas jeszcze trener bramkarzy w niemieckim klubie Hertha BSC, w rozmowie dla węgierskiego dziennika „Magyar Nemzet”.  – Liberałowie wyolbrzymiają argumenty swoich przeciwników: jeśli nie uważasz, że migracja jest dobra, ponieważ Europa została przytłoczona przez ogromną liczbę kryminalistów, to już przyklejają ci łatkę rasisty. Inne opinie są rzadko tolerowane, zwłaszcza jeśli osoba reprezentuje konserwatywne poglądy.

Zsolt Petry szybko i boleśnie przekonał się, że miał rację, co do cenzury wolności słowa. Władze klubu Hertha BSC błyskawicznie po ukazaniu się tego wywiadu wyrzuciły go z pracy. Przedstawiciele niemieckiego klubu oświadczyli, że Hertha BSC podpisała Kartę Różnorodności i jako stowarzyszenie aktywnie angażuje się w propagowanie różnorodności i tolerancji. „Nie można tego znaleźć w oświadczeniach Zsolta Petryego, które ogłosił publicznie jako nasz pracownik” – zauważyli Niemcy, natychmiast wyrzucając z pracy Węgra za jego konserwatywne poglądy. 

Trener Zsolt Petry wydał więc oświadczenie, w którym podkreślił, że nie jest ani homofobem, ani ksenofobem. Zwolnionego za poglądy Węgra wziął też w obronę rząd w Budapeszcie. „Podobnie jak Węgry, Niemcy mają bezpośrednie historyczne doświadczenia z terrorem dotyczącym poglądów, więc ochrona podstawowego prawa do wolności słowa jest naszym wspólnym moralnym obowiązkiem” – zauważył węgierski resort dyplomacji, a sekretarz stanu Levente Magyar wezwał w tej sprawie na dywanik niemieckiego chargé d’affaires. Do sprawy podczas konferencji prasowej odniósł się też szef gabinetu premiera Węgier. – Niemcy powinny odpowiedzieć, czy nadal są krajem prawa, czy też nie, wolność słowa jest wartością europejską – zauważył Gergely Gulyás.


Trener Zsolt Petry. Fot. Britta Pedersen / dpa-Zentralbild / PAP/DPA


Sprawę zwolnionego trenera skomentował także szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó, podkreślając na Facebooku, że sprawa trenera Petryego jest przykładem, jak osoba publiczna jest karana za to, że ośmieliła się mieć poglądy niezgodne z lewicową, mainstreamową ideologią. 

(JAP)