Back to top
Publikacja: 06.02.2021
Wielki skarb odkryty pod Budapesztem
Historia

O dokonaniu takiego odkrycia marzy zapewne każdy archeolog. Prawie 7 tys. srebrnych i kilka złotych monet znaleziono podczas prac prowadzonych w położonej 50 km od Budapesztu miejscowości Újlengyel (nazwa osady w wolnym tłumaczeniu znaczy… „Nowa Polska”). Najmłodsze monety zostały wybite w okresie panowania Ludwika II Jagiellończyka, ale odnaleziono też złote forinty z czasów Macieja Korwina, a nawet monety wybite przez papieża Piusa II.


W oddalonym o 50 km od stolicy Újlengyel żyje niespełna dwa tysiące osób (stan na 1 stycznia 2018 r. to 1703). I oto w styczniu na facebookowym profilu miejscowości, który obserwuje niecałe 800 użytkowników, pojawił się wpis, że o „Nowej Polsce” pisze się na całym świecie. „Od Australii do Wielkiej Brytanii, od Polski do Bułgarii, przedstawiono szczegóły dotyczące rzadkiego znaleziska oraz zdjęcia archeologów – pisał administrator facebookowej strony Újlengyel. – I to jeszcze nie koniec: w najbliższym czasie na niemieckich, rosyjskich i kolejnych anglojęzycznych portalach numizmatycznych spodziewana jest prezentacja znaleziska”.


Fot. Ferenczy Múzeumi Centrum / Facebook


 

MONETY UKRYTE PRZED TURKAMI?

Archeolodzy z Muzeum Ferenczyego pod kierownictwem Balázsa Nagya odnaleźli na polu uprawnym, ukryte dość płytko pod ziemią, prawie 7000 srebrnych i cztery złote monety. Większość z nich pochodzi z XV–XVI w., ale wśród średniowiecznych pieniędzy znaleziono też – i jest to najstarsza moneta w tym znalezisku – srebrnego denara z wizerunkiem rzymskiego cesarza Lucjusza Werusa wybitego pomiędzy 161 a 169 r. naszej ery. Najmłodsze monety pochodzą z czasów panowania Ludwika II Jagiellończyka (1508–1526). Ciekawostką jest watykański denar wybity za pontyfikatu Piusa II (1405–1464). „Na Węgrzech jest to bardzo rzadka moneta” – podkreśla muzeum.

Wiadomo, kiedy i jak skarb znalazł się pod ziemią, ale nie wiadomo dlaczego i do kogo należał. Monety ukryto w ceramicznym naczyniu o podwójnym dnie i zakopano około roku 1526. Najpewniej był to dorobek całego życia majętnego człowieka lub zgromadzone dobra grupy osób. Eksperci z Muzeum Ferenczyego porachowali, że w czasach, gdy ktoś zakopywał to naczynie, za zgromadzone w nim skarby można było kupić około siedmiu koni, a dziś spieniężając je, moglibyśmy wyjechać z salonu nowym luksusowym samochodem.

Kto i przed kim chciał ukryć majątek? „Skarb prawdopodobnie zakopali mieszkańcy osady. Powodem może być najazd turecki z 1526 r.” – stawiają hipotezę historycy z muzeum. I precyzują, że mieszkająca tu ludność mogła zakopać monety w obawie przed plądrującymi kraj wojskami tureckimi, które 29 sierpnia 1526 r. rozgromiły armię węgierską w bitwie pod Mohaczem. Nie wiemy, jaki los spotkał mieszkańców osady, ale możemy przypuszczać, że mogło dojść do najczarniejszego scenariusza, skoro skarb odkopano dopiero po pięciu wiekach.


Fot. Ferenczy Múzeumi Centrum / Facebook


SKARB ZA SKARBEM

„Znaleziska tych rozmiarów związane z plądrowaniem kraju przez Turków po bitwie pod Mohaczem są rzadkością na Węgrzech. W regionie Pesztu jest to najcenniejsze znalezisko, jeśli chodzi o monety z późnego średniowiecza” – podkreśla muzeum. Nie jest to jednak pierwsze wykopalisko w podbudapeszteńskiej Nowej Polsce. W 2019 r. dokonano tu odkrycia, po którym ruszyły zeszłoroczne poszukiwania. Wtedy znaleziono około 150 monet.

Muzeum Ferenczyego zapowiada, że chce kontynuować prace poszukiwawcze w Újlengyel.

(wuj)