Back to top
Publikacja: 11.01.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

Podobnie jak media na całym świecie, polskie gazety i serwisy informacyjne szeroko opisują ubiegłotygodniowe wydarzenia na Kapitolu, a także ich znaczenie dla Polski i Europy.                                                      



Wydarzenia w Stanach Zjednoczonych a Polska

„Wrogość demokratów i republikanów wspierających Trumpa trwa już od pięciu lat. Nie zaczęło się to 6 stycznia na schodach Kapitolu. Można porównywać to jedynie do konfliktu Północy z Południem w USA w połowie XIX w.” – komentuje zamieszki w stolicy Stanów Zjednoczonych Piotr Semka w tygodniku „Do Rzeczy”. „To konsekwencja z jednej strony trwającej od ponad czterech lat zaciętej wojny ideologicznej i konsekwentnych propagandowych ataków na Donalda Trumpa. Z drugiej zaś nieodpowiedzialnej retoryki prezydenta, który bez żadnych istotnych dowodów wciąż opowiada o »skradzionych wyborach«” – dodaje w tekście „Sądny dzień dla konserwatystów” Jacek Przybylski.

„Środowy szturm zwolenników Trumpa na Kapitol wstrząsnął Waszyngtonem. Demokraci chcą ponownie postawić prezydenta w stan oskarżenia” – relacjonuje natomiast w dzienniku „Rzeczpospolita” Aleksandra Słabisz. „Demokraci rozważali [...] uruchomienie 25. poprawki do konstytucji. Zakłada ona usunięcie z urzędu prezydenta, który zostanie  uznany za niepoczytalnego” – opisuje dalej dziennikarka, zwracając jednocześnie uwagę, że Donald Trump deklaruje, że nie będzie utrudniał przekazania władzy swojemu następcy.
A jak zmiana gospodarza w Białym Dom wpłynie na relacje amerykańsko-polskie? – Z formalnego punktu widzenia, biorąc pod uwagę zakres wspólnych interesów, nie powinna wpłynąć znacząco. Może się zmienić klimat rozmów, przynajmniej na początku spotkań Andrzeja Dudy z Joe Bidenem. Ale poza tym nie powinno się nic zmienić. Łączy nas wspólnota spojrzenia geopolitycznego na zagrożenia, ich skalę i kierunki. Łączą nas bilateralne programy współpracy, przede wszystkim wojskowej, ale też dotyczące bezpieczeństwa energetycznego. Jest też perspektywa współpracy ws. energii nuklearnej i w medycynie. To są grube miliardy dolarów. Nie kupujemy tych rzeczy w Białym Domu, tylko w korporacjach amerykańskich. Poza jakimś klimatem, poza przychylnością, to wszystko od Białego Domu nie zależy – komentuje na łamach „Rz” były szef polskiego MSZ, europoseł Witold Waszczykowski. Polityk zapytany o ewentualne straty dla Polski związane z prezydenturą Bidena dodaje: „Przede wszystkim Ameryka straci. To Stany osłabią swoją konkurencyjność, jeśli przejdą na drastycznie drogą energię odnawialną. Ale jest to problem i dla nas, bo każde osłabienie USA jest problemem dla Europy”.

Najlepsza dekada w gospodarczej historii Polski

Miniona dekada była prawdopodobnie najlepszym okresem w gospodarczej historii Polski – oceniają w swojej analizie ekonomiści największego banku w Polsce – PKO BP. Co wskazuje na to, że jest tak dobrze? Wielką strukturalną zmianą minionej dekady w polskiej gospodarce była poprawa salda migracji – po wejściu do UE w 2004 r. polska gospodarka doświadczyła drastycznego odpływu pracowników, ale w trakcie ostatniej dekady sytuacja się odwróciła – czytamy w serwisie 300gospodarka, którego eksperci przeanalizowali raport PKO BP. PKB per capita Polski osiągnął 70 proc. przeciętnej dla głównych gospodarek europejskich i wyraźnie obniżyła się stopa bezrobocia, która jest obecnie na 2. najniższym poziomie w UE – wymieniają dalej eksperci.

Jak podsumowują analitycy PKO BP: „Miniona dekada zbliżyła Polskę do grona gospodarek rozwiniętych. Polska spełnia większość zwyczajowych kryteriów: Human Development Index przekracza 0,8, a PKB per capita w 2019 r. przekroczyło 34 tys. USD. Od roku 2009 Polska jest klasyfikowana przez Bank Światowy jako państwo o wysokich dochodach, do uznania za »pełnoprawną« gospodarkę rozwiniętą brakuje decyzji MFW”.

Co dalej ze sporem o praworządność?


Tymczasem w tygodniku „Sieci” minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański tłumaczy jak wyglądają, obecnie relacje na linii Polska-Bruksela. – Sprawa praworządności powinna być rozwikłana w ramach zwykłych, a nie politycznych procedur. Dziś »dżin z butelki uciekł« i nie wiem, czy ktokolwiek ma pomysł, jak go tam z powrotem wsadzić – komentuje polityk, odnosząc się także do ostatniego pola sporu pomiędzy Polską a władzami UE, czyli powiązania unijnego budżetu z przestrzeganiem praworządności.

− Powiedziałem wyraźnie w Sejmie […], że weto [ws. unijnego budżetu – przyp. red.] ma sens tylko wtedy, gdy prowadzi do lepszego porozumienia dla Polski […]. Weto miało też granice swojego oddziaływania. Rozporządzenie w sprawie budżetu i praworządności mogło być bez trudu przyjęte nawet w sytuacji braku porozumienia w sprawie budżetu. Było związane z pakietem budżetowym tylko politycznie, nie prawnie. Nikt nie chciał wstrzymania budżetu ani upadku wspólnotowej koncepcji funduszu odbudowy i dlatego prace wstrzymano, szukając porozumienia – tłumaczy polityk i dodaje: „Poza Węgrami kraje Unii – szczególnie naszego regionu – nie są skore do konfrontowania się w tej sprawie z Komisją Europejską czy Parlamentem Europejskim. Czas pokaże, czy robią błąd, czy też nie, ale dziś ten poważny spór o rolę i kształt integracji spoczywa na barkach Polski i Węgier”.