Back to top
Publikacja: 05.01.2021
Michał Listkiewicz: Donald Tusk przyjaźnił się z Viktorem Orbánem

"Gdy jeszcze Donald Tusk blisko przyjażnił się z Viktorem Orbanem, nikt nie robił sobie jaj z pomysłów, by w tym i owym naśladować braci Węgrów. Przyjaźń z bliskiej zmieniła się w szorstką, by zupełnie zaniknąć. A skoro po naszej stronie przyjaciółmi węgierskiego premiera stali się politycy innej niż PO opcji, zaczęły się kpiny. Akurat w dziedzinie sportu bezzasadne. Przyjęte nad Dunajem rozwiązania systemowe są godne naśladowania" – zauważył w najnowszym felietonie na łamach "Super Expressu" były prezes PZPN, sędzia piłkarski i działacz sportowy Michał Listkiewicz.


1 lipca 2011 r. Premier Węgier Viktor Orbán przekazał oficjalnie Donaldowi Tuskowi przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. 
Fot. Radek Pietruszka/PAP


Michał Listkiewicz – wielki przyjaciel Madziarów, który Węgry polubił już, gdy jako dziecko w drodze na wakacje zatrzymywał się wraz z rodzicami przez Budapeszt i Balaton – od lat przekonuje do sprawdzonych węgierskich rozwiązań w dziedzinie sportu. Wskazuje m.in. na ulgi podatkowe dla firm inwestujących w sport młodzieżowy czy też przepisy eliminujące zwolnienia z lekcji wychowania fizycznego. "Milusiński ma katar lub męczy go bieganie? To pomaga nauczycielowi w prowadzeniu lekcji. Ustawia pachołki, przynosi piłki z magazynu, rysuje linie, sędziuje, zapisuje wyniki. Ale musi być obecny" – zauważa Listkiewicz. 

(jap)