Back to top
Publikacja: 01.12.2020
Judit Varga w Klubie F: europejski mainstream zaczyna być nietolerancyjny
Polityka

 – Nie można łączyć mechanizmów gospodarczych z szantażem ideologicznym – podkreślała dr Judit Varga, minister sprawiedliwości Węgier. Tegoroczna laureatka nagrody Strażnik Wartości podczas spotkania Klubu F zauważyła też, że "praworządności nie pomoże naruszanie jej".                                                                           



Jednym z najważniejszych tematów rozmowy z minister Judit Vargą było stanowisko Polski i Węgier dotyczące mechanizmu powiązania wypłat środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Rządy w Polsce i Budapeszcie sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu, uznając go za element nacisku. - Cały czas powtarzamy, że nie można łączyć mechanizmów gospodarczych z szantażem ideologicznym – podkreślała węgierska minister sprawiedliwości.

W rozmowie z red. Antonim Trzmielem (TVP) dodawała, że jest to rozwiązanie bardzo nieprecyzyjne i prawnie wadliwe. – Kłopot z tym rozporządzeniem jest taki, że stwarza możliwości nadużyć. Nie precyzuje, jakie to właściwie zachowanie jest rozumiane jako brak praworządności. Przypomina to czasu komunizmu, kiedy karano tych, którzy nie podobali się ideologicznie – przekonywała Judit Varga. – To przypomina sytuację, w której w kodeksie karnym zamiast wypisywać poszczególne paragrafy wpisać po prostu, że karany zostanie ten, kto nie jest porządnym człowiekiem. Kłopot polega na tym, jak określić kto jest, a kto nie jest porządnym człowiekiem. To bubel prawny – przekonywała dr Judit Varga, która absolwentką prawa na Uniwersytecie w Miszkolcu.

 

Odłożyć ideologię

- Jesteśmy na boisku i musimy, przestrzegając maksymalnie zasady fair play, wejść na arenę dyplomacji w Brukseli – mówiła o przygotowaniach do posiedzenia Rady Europejskiej Judit Varga. – Musimy być wytrwali, żeby skutecznie przeprowadzić negocjacje we wspólnocie europejskiej – dodawała minister sprawiedliwości Węgier, która 1 grudnia była gościem internetowego spotkania Klubu F.

Judit Varga podkreśliła, że to nie działania Polski czy Węgier doprowadziły do napiętej sytuacji, w jakiej znalazła się Unia Europejska przed grudniowym posiedzeniem Rady Europejskiej. Jak można rozwiązać tą kłopotliwą sytuację? – Trzeba przyznać pieniądze najbardziej potrzebującym krajom, które potrzebują tej pomocy, a kwestie ideologiczne odłożyć na później – stwierdziła.

Podsumowując ten wątek, Judit Varga stwierdziła: – Chyba europejski mainstream zaczął być bardzo nietolerancyjny i nie toleruje wielobarwności, innego zdania, nie chce tego tolerować. Europejska społeczność póki co nie ma jeszcze narzędzi, żeby kontrolować tych, którzy nie chcą stanąć z nimi w jednym szeregu, bo są przeciwni masowej migracji, chcą wspierać wartości rodzinne i chrześcijańskie i póki co nie ma na nich sposobu. I teraz próbuje się wymyślić jakiś system regulujący te niezdyscyplinowane kraje. Gdyby ktoś miał wątpliwości, to niech prześledzi kolejne oświadczenia w ostatnich kilku tygodniach, które brzmiały, że nareszcie są metody, by rzucić na kolana tych, którzy nie dali się sterować, są za wsparciem życia rodzinnego. Oni próbują nas rzucić na kolana. To się nie uda – podkreśliła.

 



Węgierska minister sprawiedliwości podnosiła też problem funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w swoim kraju. – 30 lat temu, po zmianie ustroju, konstytucjonaliści stworzyli na Węgrzech taki wymiar sprawiedliwości, w którym – i to jest niespotykane w całej Europie – minister sprawiedliwości nie ma żadnego wpływu na nominacje sędziowskie, nie ma żadnego wpływu na wybór kierownictwa sądów – powiedziała.

 

Matka kobietą, ojciec mężczyzną

- Czy nie popełniamy błędu, takiego jak Unia Europejska, która jest teraz w kryzysie, wszystko skodyfikować. Mam tu na myśli, by do konstytucji węgierskiej wpisać taką oczywistą oczywistość jak to, że matka jest kobietą, a ojciec jest mężczyzną, co jest najbardziej naturalnym prawem istniejącym od zarania świata – pytał Antoni Trzmiel.

– Niestety, żyjemy w takich czasach, kiedy takie ewidentne rzeczy poddawane są w wątpliwość. I to trzeba wyraźnie napisać – odpowiadała pani minister. – W moim odczuciu przyjdzie taki czas, kiedy to nie będzie konieczne, ale teraz niestety trzeba jeszcze podkreślać takie oczywiste sprawy – dodała.

Podczas rozmowy w ramach Klubu F Judit Varga wspominała działalność węgierskiej fundacji „Nie lękajcie się”. – Kiedy w 2006 r. socjalistyczny rząd naruszał podstawowe prawa człowieka, to mój mąż był tym, który zakładał fundację „Nie lękajcie się”. Od tego zaczęła się moja działalność polityczna – kiedy zbieraliśmy środki dla poszkodowanych podczas pokojowej demonstracji, kiedy gumowymi kulami ówczesny rząd strzelał do demonstrujących. Z wielką dumą mówię – nie jako polityk, ale jako matka – że mogę chronić wartości, jakie prezentuje obecny rząd na Węgrzech – mówiła Judit Varga.



Węgierska minister sprawiedliwości, która była gościem Klubu F odebrała pod koniec listopada nagrodę przyznawaną przez Instytut Felczaka pod patronatem tygodnika „Do Rzeczy” – Custos Virtutum – Strażnik Wartości. Przed rozmową z Antonim Trzmielem dyrektor Instytutu Felczaka Maciej Szymanowski podziękował węgierskiej minister sprawiedliwości, że zechciała przyjąć to wyróżnienie. – Życzę pani minister przynajmniej tyle lat owocnej pracy dla Węgier, Europy Środkowej i Europy w ogóle, ile lat pełni funkcję premiera Viktor Orbán, który w poniedziałek stał się najdłużej pełniącym funkcję szefa rządu w historii Węgier, od samych początków Austro-Węgier – powiedział Maciej Szymanowski, wyrażając nadzieję, na osobiste spotkanie po ustaniu pandemii.

(wuj, fot. printscreen)