Back to top
Publikacja: 01.10.2020
Przegląd tygodników znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka


Po kilku tygodniach kryzysu w koalicji rządzącej, sytuacja na scenie politycznej uspokoiła się i partie należące do Zjednoczonej Prawicy podpisały umowę koalicyjną. Chociaż w najbliższych dniach będzie miała miejsce rekonstrukcja rządu, na pierwszy plan wrócił jednak temat epidemii.

Jesienna fala zakażeń

Od ubiegłego tygodnia w Polsce liczba zakażeń nie spadła poniżej tysiąca i jak potwierdza Ministerstwo Zdrowia oraz Główny Inspektor Sanitarny, trend ten może utrzymać się do połowy października. Jednocześnie, jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, rząd szykuje się do zaostrzenia covidowych restrykcji, a ostateczne decyzje w tym zakresie zapadną prawdopodobnie w najbliższych dniach. „Zaostrzenia nie będą obowiązywały w całej Polsce, mają dotyczyć stref żółtych i czerwonych. Wprowadzone mogą być kolejne ograniczenia lub nawet zakaz w organizacji wesel i innych imprez rodzinnych” – czytamy na łamach gazety. Jak bowiem wskazują eksperci, kluczowe jest niedopuszczenie do przeciążenia systemu ochrony zdrowia, tak jak miało to miejsce wiosną w Hiszpanii czy we Włoszech.

Na łamach tygodnika "Sieci" Marek Budzisz zwraca jednocześnie uwagę, że "sytuacja gospodarcza i społeczna w większości państw europejskich nie pozwala powrócić jesienią, nawet w obliczu wzrostu liczby infekcji, do podobnej co wiosną skali wprowadzonych obostrzeń". Tymczasem niektóre państwa europejskie – w tym Hiszpania i Francja – znajdują się wśród państw na świecie z największą liczbą zachorowań i zgonów.

Dziennik „Rzeczpospolita” zwraca natomiast uwagę na problemy z powołaniem unijnego Funduszu Odbudowy, którego planowana wartość ma wynosić 750 mld euro.  – To, co miało być ogromnym sukcesem, może okazać się wielką porażką Wspólnoty – mówi cytowany przez gazetę dyplomata uczestniczący od lat w posiedzeniach Rady Europejskiej. Fundusz – składający się z grantów i pożyczek został przyjęty w lipcu, a na razie nie udało się podjąć żadnych decyzji wskazujących, kiedy państwa otrzymają pieniądze. „Pakiet jest przedmiotem trudnych negocjacji między Parlamentem Europejskim a Radą UE. Chodzi o zakres reform, do jakich miałyby się zobowiązać kraje Unii w zamian za pomoc Brukseli, ustanowienie własnych zasobów Wspólnoty dla sfinansowania wsparcia oraz uzależnienia pomocy od przestrzegania zasad praworządności” – podaje „Rzeczpospolita”

Gospodarka w dobie epidemii

Również na łamach „Rz” czytamy o problemach złotego, który w ciągu zaledwie kilku dni osłabł wobec euro o 2,5 proc., a od początku września o 3,7 proc. „To stawia polską walutę w gronie najsłabszych w tym okresie walut z rynków wschodzących” – podaje dziennik. Jak analizują cytowani przez gazetę ekonomiści, poprzednio tak mocno w tak krótkim czasie złoty tracił na wartości na początku pandemii. „Analitycy tłumaczą, że u źródeł tego zjawiska leży pogorszenie nastrojów na globalnym rynku finansowym związane z rosnącą liczbą zachorowań na COVID-19 w Europie i malejącymi szansami na to, że w USA przed listopadowymi wyborami uda się uruchomić kolejny program wsparcia gospodarki. Czynniki te mogą zahamować ożywienie gospodarcze na świecie, a nawet doprowadzić do nawrotu recesji” – tłumaczy Grzegorz Siemonczyk i dodaje, że recesja prowadzi do umocnienia dolara i osłabienia euro. „A osłabieniu euro do dolara towarzyszy tradycyjnie osłabienie walut państw Europy Środkowo-Wschodniej wobec euro” – czytamy.

Tymczasem w poniedziałek rząd premiera Mateusza Morawieckiego przyjął budżet na 2021 rok. Zgodnie z jego założeniami, dochody budżetowe osiągną poziomie 404,4 mld zł., a wydatki poziom 486,7 mld zł. – Według metodologii unijnej nasz dług będzie na poziomie ok. 60 proc. na koniec 2020 r. Według metodologii krajowej relacja państwowego długu publicznego do PKB wyniesie na koniec 2020 r. 50,4 proc., a następnie wzrośnie do 52,7 proc. na koniec 2021 r. – tłumaczył premier na konferencji prasowej, prezentując przyszłoroczny budżet.

Silna Polska w Europie

Tymczasem na łamach tygodnika „Sieci” nowy szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych prof. Zbigniew Rau opowiada o kierunku, w jakim będzie podążać Polska. – Naszą naturalną przestrzenią do działania i rozwoju jest Unia Europejska. Co do tego nie ma sporu. Skoro jednak jesteśmy  już w Unii kilkanaście lat, skoro coraz lepiej poznajemy formalne i nieformalne – często ważniejsze – mechanizmy działania, to trudno się dziwić, że chcemy realizować swoje interesy. To wynika także z refleksji, że dzięki UE i NATO możemy dużo więcej – tłumaczy prof. Rau i jak dodaje, taki sposób prowadzenia polityki wymaga większej podmiotowości. Dyplomata chwali też inicjatywy takie jak „Trójmorze” czy Grupa Wyszehradzka, które sprawdzają się na różnych płaszczyznach współpracy.

To jest umacnianie tej części Europy, która ma bardziej optymistyczne, bardziej ambitne, głodne sukcesu społeczeństwa. Podobnie wschodnia flanka NATO wzmacnia cały pakt obronny. Trójmorze to jest nowy podmiot, coraz bardziej świadomy swoich celów, choć bardzo różnorodny, będący syntezą, wspólnym mianownikiem różnych interesów – podkreśla szef MSZ.