Back to top
Publikacja: 11.06.2020
Przegląd tygodników znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

 

Maraton wyborczy dobiega końca i już za niecałe trzy tygodnie Polacy wybiorą prezydenta. 28 czerwca o Pałac Prezydencki powalczy dziesięciu kandydatów, z których największe szanse mają – walczący o reelekcję Andrzej Duda i prezydent stolicy, przedstawiciel największej partii opozycyjnej, Rafał Trzaskowski. Tymczasem w tle trwa walka z epidemią i jej skutkami dla firm i pracowników. Jak w tej sytuacji radzą sobie Polacy? Zobaczmy, co na ten temat piszą gazety!

Niespokojny schyłek epidemii

W ubiegły weekend w Polsce padł rekord zakażeń –  liczba zarażonych koronawirusem wzrosła o 1151 osób. Oznacza to, że chociaż epidemia nie sparaliżowała systemu służby zdrowia, to jej ogniska wciąż się pojawiają w całym kraju. Rozpoczął się ostatni etap luzowania gospodarki i życia społecznego. Ruszyły kina, baseny i siłownie oraz sale zabaw dla dzieci. Można też organizować wesela i zgromadzenia do 150 osób. Działają restauracje, a kościoły są szeroko otwarte dla wiernych. Pytanie jednak, czy do luzowania nie doszło zbyt wcześnie – pytają dziennikarze na łamach dziennika "Rzeczpospolita". Premier Mateusz Morawiecki zapewnia jednak, że Polska odniosła ogromny sukces w walce z koronawirusem, a ojcem tego sukcesu jest minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jak dalej rozwinie się sytuacja, przekonamy się w najbliższych tygodniach.

Tymczasem w „Dzienniku Gazecie Prawnej” czytamy, że zdaniem ekspertów władze powinny

myśleć już, jak dzięki nowym projektom pobudzić gospodarkę i na co wydać pieniądze, także te z Unii Europejskiej. Obecnie rząd wspiera przedsiębiorców, aby uniknąć masowych zwolnień i pomóc im przetrwać najtrudniejszy okres. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że z perspektywy powrotu gospodarki do równowagi ważne jest, jak będą wyglądały nakłady inwestycyjne w najbliższych miesiącach. Szczególnie, że jak podkreśla na łamach „Gazety PolskiejMaciej

Pawlak, biorąc pod uwagę, że epidemia jeszcze trochę potrwa, upłynie dużo czasu, zanim nasza

gospodarka powróci do normalności. Zgodnie z prognozami Komisji Europejskiej, Polska w całym 2020 roku osiągnie relatywnie najniższy wśród wszystkich krajów wspólnoty spadek PKB –  opisuje Pawlak. Nie oznacza to jednak, że sytuacja Polski jest dobra, tylko że radzi sobie dobrze na tle innych państw europejskich, a walka z kryzysem gospodarczym wciąż trwa.

Gazety piszą także o "koronawakacjach", czyli przygotowaniach do lata w sytuacji, kiedy nie wiadomo, gdzie i na jakich zasadach będzie można pojechać. Wiele państw Unii Europejskiej już otwiera bowiem granice –  na razie jednak Polska nie otwiera granic dla obcokrajowców. – Mam nadzieję, że do końca miesiąca w strefie Schengen zostanie przywrócona pełna swoboda podróżowania – cytuje unijną komisarz do spraw wewnętrznych Ylvę Johansson „Rzeczpospolita”. Nie wiadomo jednak, czy te plany zostaną zrealizowane i, jak analizują dziennikarki "Rz", wciąż najbezpieczniej jest planować urlop w kraju. Szczególnie, że relatywnie mała liczba zakażeń i ofiar śmiertelnych koronawirusa w Polsce zachęca do pozostania w kraju, jak tłumaczy na łamach "Do Rzeczy" Łukasz Zboralski. Ten aspekt bezpieczeństwa polska branża turystyczna będzie chciała wykorzystać, pokazując Polakom, ale i obcokrajowcom, że letni sezon w tym roku warto spędzić u nas – podkreśla dziennikarz.

Ostatnia prosta kampanii

W ostatnich dniach kampanii kandydaci prześcigają się w obietnicach i hasłach wyborczych. W związku z rosnącymi cenami w ośrodkach wypoczynkowych, walczący o reelekcję Andrzej Duda obiecał bon turystyczny w wysokości 500 zł na każde dziecko do wydania w kraju. Jak tłumaczył prezydent, bon przysługiwałby tym rodzinom, które już otrzymują wsparcie w ramach rządowego programu „Rodzina 500 Plus”. Ta obietnica może zostać zrealizowana  w te wakacje, co wynika m.in. z dobrej współpracy na linii prezydent-rząd. Poza tym głowa państwa zapowiada inwestycje publiczne, które mają pomóc w utrzymaniu miejsc pracy. Główny konkurent Andrzeja Dudy – Rafał Trzaskowski, jako ostatni dołączył do wyścigu wyborczego i de facto dopiero od kilku tygodni prowadzi kampanię. Kandydat, poza głośnymi hasłami, skupia się więc przede wszystkim na budowaniu rozpoznawalności. Sztabowcy Trzaskowskiego wiedzą, że jednym z głównych problemów ich kandydata jest to, że największe szanse na dobry wynik ma w dużych miastach. Gorsze perspektywy rysują się na prowincji, na której dominuje Andrzej Duda – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. W walce o prezydenturę nie poddaje się także dziennikarz i prezenter telewizyjny Szymon Hołownia. "Nowe hasło kampanii >>Głową i sercem<< oraz nowy kampanijny pojazd" – tak Hołownia przypomina o sobie wyborcom, opisuje "Rzeczpospolita". Kandydat podkreśla, że jego brak politycznego doświadczenia to plus i chyba przekonuje tym wyborców, bo w sondażach zajmuje trzecie miejsce.

Polska w Unii Europejskiej

Tymczasem na łamach tygodnika „Do Rzeczy” minister ds. europejskich Konrad Szymański tłumaczy, co dzieje się na linii Warszawa-Bruksela. Jak podkreśla polityk, Polska będzie jednym z głównych beneficjantów nie tylko nowego budżetu UE, lecz także dodatkowego europejskiego Funduszu Odbudowy. – Dlatego uznaliśmy, że propozycje Komisji Europejskiej są dobrym gruntem pod nowy początek negocjacji – wyjaśnia Szymański. Jednocześnie minister tłumaczy, że relatywnie dobra sytuacja polskiej gospodarki i sukcesy rządu nie oznaczają, że Polska jest już bezpieczna. – My radzimy sobie dobrze, ale to nie oznacza, że jesteśmy na tym samym poziomie co bogate kraje Zachodu, które nie zmarnowały lat powojennych. Sytuacja, w której kraje obiektywnie biedniejsze płacą na rozwój krajów obiektywnie bogatszych, szczególnie per capita, byłaby politycznie nie do obrony – dodaje polityk.

O działaniach unijnych organów mówi także na łamach tygodnika „Sieci” poseł Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego prof. Zdzisław Krasnodębski. Jak podkreśla euro poseł, obecnie to silne narody realizują poprzez instytucje UE swoją politykę. – Plan ratowania europejskiej gospodarki najpierw ogłosili przywódcy Francji i Niemiec, a dopiero potem odezwała się przewodnicząca Komisji Europejskiej – przypomina prof.  Krasnodębski. – Komisja staje się egzekutorem woli politycznej ukształtowanej przez dwa najsilniejsze państwa. Tak samo w sferze polityki wobec Ukrainy decyduje trójkąt normandzki, złożony z Berlina, Paryża i Moskwy. Blask Komisji Europejskiej jest blaskiem odbitym, tak jak blask księżyca. To wszystko sprawia, że ta skłonność do narzucania, ingerowania, widoczna jest zwłaszcza wobec krajów uznawanych za słabsze – dodaje europoseł.