Back to top
Publikacja: 29.03.2020
Zapiski z Budapesztu w czasie koronawirusa, odc. 5
Pilne

28 marca 2020 


Od dzisiaj wchodzi w życie rozporządzenie węgierskiego rządu o ograniczeniach swobody przemieszczanie się, zgodnie z którym każdy jest zobowiązany do sprowadzenia swoich kontaktów socjalnych do minimum - z wyjątkiem żyjących w tym samym gospodarstwie domowym -  przestrzegając zachowanie przynajmniej 1,5 metra odległości od drugiego człowieka. Obowiązuje to również w środkach transportu publicznego. 


Miejsce zamieszkania lub pobytu opuścić można tylko w bardzo uzasadnionych przypadkach, i tu następuje wyszczególnienie takich przypadków od a) do u) włącznie, gdzie m) stanowi zakup tytoniu, a n) wizytę u fryzjera, manikurzystki. Czyli tak strasznie nie jest! 


Można też uprawiać sport i wychodzić na spacery- najlepiej w parkach czy innych obszarach zieleni - samemu lub w towarzystwie ludzi mieszkających pod wspólnym dachem. 


Zabrania się przebywania na terenie jednostek gastronomicznych z wyjątkiem uzasadnionym wydawaniem i transportem dań przeznaczonych na wynos. Oznacza to, że słabnące z dnia na dzień życie towarzyskie w kawiarniach i restauracjach, dozwolone do tej pory do godz.15, zupełnie zamiera. 


By chronić mieszkańców będących w grupie największego ryzyka wprowadzono dla nich specjalny korytarz czasowy na zrobienie niezbędnych zakupów. Od dziś do 11 kwietnia, bo - podobnie jak w Polsce - wtedy upływa termin obowiązywania rozporządzenia, w godzinach 9-12 na terenie sklepów spożywczych, rynków, hal targowych, drogerii i aptek przebywać mogą tylko ludzie powyżej 65-roku życia - poza tym przebywać tam nie mogą. 


A tymczasem, jak donosi Węgierski Instytut Meteorologii, zmiany zachowań homo sapiens związane z pandemią koronawirusa i nadejście zimnego frontu sprawiły, że tylko w ostatnich 2 tygodniach zanieczyszczenie powietrza w Budapeszcie zmniejszyło się o ponad 30%. 


Czy ten czas izolacji skłoni nas do zrobienia rachunku sumienia i żalu za grzechy popełnione względem Matki Natury? 


Co z mocnym postanowieniem poprawy? 


Prosto z Budapesztu, 
Marzena Jagielska

Blogerka, redaktorka naczelna „Polonii Węgierskiej” w Budapeszcie