Back to top
Publikacja: 04.12.2019
Przegląd tygodników znad Wisły
Polityka


Rozpędzająca się kampania prezydencka, spory w obozie władzy i wewnątrz opozycji – po krótkiej przerwie, pod koniec roku, w mediach ponownie królują tematy polityczne.

Polityka i nie tylko


„Dziennik Gazeta Prawna” pisze dzisiaj na pierwszej stronie o „ambitnym planie walki z nowotworami”, który stworzył zespół ekspertów powołanych przez ministerstwo zdrowia. „Refundowane szczepienia przeciw HPV, podatek cukrowym znacznie wyższa akcyza na papierosy, 100 mln zł na badania nad nowymi lekami na raka – m.in. takie założenia znalazły się w Strategii Onkologicznej” – czytamy w „DGP”. Jak podkreśla autorka tekstu, Strategia Onkologiczna to pierwszy w historii polskiej służby zdrowia tak kompleksowy dokument, opisujący jak powinna wyglądać walka z nowotworami. Strategia trafiła już do konsultacji międzyresortowych, a rząd ma ją przyjąć jeszcze w grudniu – podaje Klara Klinger.

Dziennik analizuje też kolejny etap sporu o reformę systemu sądownictwa w Polsce, która wzbudza sprzeciw części środowisk sędziowskich. Po niedawnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, część sędziów postanowiła bowiem na własna rękę wdrażać w życie wyrok TSUE, co rząd uznał za zagrożenie dla funkcjonowania systemu sądownictwa. „PiS przygotowuje projekt przepisów, które zakładają sankcje dla sędziów podważających działania i orzeczenia sędziów wskazanych przez nową KRS (wyrok TSUE dotyczył m.in. funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa – red.)” – podaje „DGP”. „Autorzy zmian myślą o wprowadzeniu dwóch rozwiązań zapożyczonych z innych krajów. Pierwsze z nich, z niemieckiego kodeksu karnego, przewiduje możliwość karania więzieniem za działania, które >>wypaczają bieg wymiaru sprawiedliwości<<. Drugie, z Francji, ma zakazywać >>zorganizowanych działań mogących uniemożliwić lub utrudnić funkcjonowanie sądownictwa<<” – czytamy w dzienniku. Jak dowiedzieli się dziennikarze „DGP” od jednego z przedstawicieli rządu, wspomniane rozwiązania mają pomóc „opanować chaos prawny”.
 

W konserwatywno-liberalny dzienniku „Rzeczpospolita” znajdziemy natomiast wywiad z nową przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Niemiecka polityk w rozmowie z dziennikarzami przekonuje, że praworządność jest jedną z podstawowych wartości Unii Europejskiej i w tej sprawie „nie ma mowy o kompromisach”.  – Dlatego wprowadzimy nowy mechanizm dorocznego sprawdzania wszystkich państw członkowskich. To też warunek wzajemnego zaufania w UE – tłumaczy von der Leyen. Polityk tłumaczy też, że mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej powinni zostać mocniej wciągnięci w sprawy europejskie. – Konieczne jest zasypanie podziałów między wschodem i zachodem Europy – podkreśla von der Leyen. Odnosząc się do wspólnej polityki migracyjnej Unii, von der Leyen przyznaje w wywiadzie, że stanowiska wszystkich państw powinny zostać wysłuchane, a decyzje w tym zakresie powinny być podejmowane w UE jednomyślnie. Zapytana o nowy pakiet migracyjno-azylowy, niemiecka polityk stwierdza: „Na początek wiceprzewodniczący KE oraz komisarz ds. migracji odwiedzą wszystkie państwa członkowskie UE i wysłuchają na miejscu opinii na temat reformy. Są duże różnice między krajami, ale pozytywne jest to, że wszyscy chcą ruszyć z miejsca. Mam nadzieję, że pakiet będzie gotowy na przełomie 1. i 2. kwartału 2020. Nie chcemy patrzeć na fragmenty migracji, ale stworzyć cały pakiet: jak zająć się ludźmi, którzy potrzebują ochrony międzynarodowej, kto ma prawo do

azylu, jak są chronione granice zewnętrzne, jak wyglądają procedury azylowe”.
 

O niebezpiecznych odpadach z elektrowni atomowych pisze dzisiaj „Gazeta Wyborcza”, wskazując na coraz większy problem jaki mają państwa europejskie ze składowiskami takich odpadów. Potrzebne są miejsca docelowego składowania odpadów radioaktywnych i miliardy na ich zagospodarowanie. – Te koszty powinny zniechęcać do inwestycji w atom – przekonują eksperci” – czytamy w „Wyborczej”. Jak podaje dalej gazeta, „aż 6,6 mln m sześc. radioaktywnych odpadów w okresie swojej eksploatacji wyprodukują pracujące już dziś w Europie elektrownie atomowe” a „za 75 proc. z nich odpowiadają tylko cztery kraje: Francja, Wielka Brytania, Ukraina i Niemcy”. Raport przygotowany na zlecenie Fundacji Heinricha Bölla pokazuje również, że w ciągu niemal 70 lat rozwoju energetyki atomowej w Europie nie rozwiązano problemu składowania niezwykle niebezpiecznych dla ludzi i środowiska radioaktywnych odpadów. „A problem staje się naglący” – dodaje autorka tekstu, Gabriela Łazarczyk.
Na łamach „Gazety Wyborczej” znajduje się też wywiad z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który odnosi się do planowanego na przyszły tydzień szczytu normandzkiego poświęconego konfliktowi w Donbasie. – Dla mnie i dla mojej ekipy najważniejsze jest każde ludzkie życie. Z tym hasłem szedłem na wybory i to jest moja moralna pozycja – tłumaczy Zełenski, przedstawiając swoje stanowisko przed przyszłotygodniowym spotkaniem. – Ja nie chcę wojny. Jeśli nie zadowala to społeczeństwa, to przyjdzie inny lider, który spełni jego oczekiwania. Ale ja nigdy nie pójdę na wojnę. Niestety ludzie, którzy mówią o wojnie, są zagrzewani przez niektórych przedstawicieli poprzedniej władzy. Zarówno mnie, jak i liderów międzynarodowych to dziwi – tłumaczy dalej prezydent Ukrainy, przyznając jednocześnie że nie ufa prezydentowi Rosji, ani nikomu innemu. Polityk chwali jednak w wywiadzie relacje na linii Polska-Ukraina. – Polska nam cały czas bardzo pomaga. To jeden z naszych ważnych adwokatów w Europie. Cały czas głośno mówi: „Przyjmijmy Ukrainę do UE”. Polska mówi wyraźnie, kto prowadzi wojnę Donbasie, kto zaanektował Krym. Uważam, że Polska to nasz bardzo dobry sąsiad – podkreśla Zełenski.

„Newsweek”: Kandydat Hołownia

„Newsweek”, podobnie jak większość gazet w tym tygodniu, wiele miejsca poświęca przyszłorocznym wyborom prezydenckim i kandydatowi-niespodziance Szymonowi Hołowni. Chociaż Hołownia – dziennikarz, gwiazda telewizji i pisarz – jeszcze nie ogłosił oficjalnie swojego startu, w sondażach wypada całkiem nieźle, a grono jego fanów entuzjastycznie zareagowało na pomysł kandydowania. „Ma już gotowy sztab, jeździ po Polsce a jego spotkania przypominają wyborcze wiece. Tylko czy Polacy czekają na zbawcę spoza świata polityki? – pyta na łamach „Newsweeka” Renata Grochal. – Szymon na duże szanse, bo ludzie są zmęczeni politykami. Czas na odświeżenie – komentuje szanse chrześcijańskiego celebryty jedna z uczestniczek spotkania z Hołownią, cytowana przez tygodnik. „Trochę kaznodziejskim tonem 43-letni Hołownia namawia, żeby najlepiej wykorzystać czas, który jest nam dany, zrobić coś, żeby pchnąć ten świat do przodu. Pyta, co się stało, że zdanie św. Pawła >>jeden drugiego brzemiona noście<< zamieniliśmy na >>każdy kowalem własnego losu<<. A politycy nie robią nic, żeby odbudować wspólnotę” – opisuje spotkania z dziennikarzem Grochal.

O polityce i niebezpiecznym internecie

„Specjaliści alarmują: nawet połowa dzisiejszych nastolatków wejdzie w dorosłość z głębokim uzależnieniem! Rodzice są zdziwienie. Bo jak się można uzależnić od serialu czy Facebooka? Można, a najświeższe wyniki badań są szokujące” – informuje tygodnik „Polityka” w okładkowym tekście „Zaplątani w sieci”. Autorka artykułu Katarzyna Zdanowicz opisuje jak lekarze i terapeuci zmagają się z rosnącą falą uzależnień wśród najmłodszych. „Terapeuci z rozrzewnieniem wracają do czasów przedinternetowych. Wtedy wszystko było prostsze. Jeśli nastolatek pił alkohol, brał narkotyki, rodzice najczęściej szybko zauważyli, że sytuacja wymyka się spod kontroli, trzeba zareagować.. Dzisiaj uzależniony nastolatek się nie zatacza, nie śmierdzi wódką, nie degraduje fizycznie (…) Z pozoru wszystko się zgadza – syn czy córka dużo czasu spędzają w domu, nie włóczą się po nocach, nie piją pod blokiem. Grają sobie w komputerze, oglądają jakiś serial, jak większość rówieśników. Gdzie tutaj zagrożenie? – opisuje Zdanowicz.

Kilka stron dalej Malwina Dziedzic pisze o podziałach w obozie głównej partii opozycyjnej – Platformy Obywatelskiej, której politycy zamiast zajmować się zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, walczy między sobą. Obecnie wewnątrz Platformy trwa wyłanianie kandydata na prezydenta. – W skrócie wybór będzie dotyczył tego, czy we właściwej kampanii prezydenckiej lepiej postawić na kontynuowanie „polityki miłości”, z którą wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (kandydatka w prawyborach na prezydenta wewnątrz Platformy) objeżdżała Polskę przed wyborami parlamentarnymi, czy też powrócić do antypisowskiej polaryzacyjnej retoryki, która jest bliższa prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi (drugi kandydat w prawyborach na prezydenta wewnątrz Platformy) – analizuje dziennikarka. Jak podaje dalej Dziedzic, Platforma od tygodni już zajmuje się głównie sama sobą i wygląda na to, że sterowność odzyska dopiero po wyborach kandydata na prezydenta i nowego przewodniczącego partii.

Wybory prezydenckie z różnych stron

Także o wyborach prezydenckich i „grze o tron” (Pałac Prezydencki – red.) pisze w okładkowym tekście tygodni „Wprost”. „Prezydentura Andrzeja Dudy to być albo nie być dla PiS. Dlatego Jarosław Kaczyński (prezes Prawa i Sprawiedliwości – red.) zrobi wiele, żeby utrzymać ten urząd” – tłumacza w tekście „Kulisy kampanii prezydenckiej” Eliza Olczyk i Joanna Miziołek. Dziennikarki opisują jak obóz rządzący – premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński i sam prezydent Andrzej Duda przygotowują się do nadchodzącej kampanii. „Pewne jest, że Jarosławowi Kaczyńskiemu bardzo zależy na wygranej Andrzeja Dudy w przyszłorocznych wyborach. Wie, że bez prezydenta może zapomnieć o jakichkolwiek zmianach projektowanych przez Zjednoczoną Prawicę – od dalszej reformy sądownictwa po dekoncentrację kapitału w mediach” – czytamy. Miziołek i Olczyk zwracają też w tekście uwagę, że utrudnieniem dla prezydenta mogą być jego własne decyzje z ostatnich kilku lat. „Głowa państwa ma też już na swoim koncie trochę dokonań, które nie stawiają go w najlepszych świetle, m.in. powolność wobec PiS czy nieudane referendum konstytucyjne. Wszystko to sprawia, że będzie dużo łatwiejszym celem do atakowania niż w 2015 roku. Zatem obrona musi być naprawdę dobrze przemyślana” – tłumaczą autorki tekstu.

Również na łamach „Wprost” jeden z lider Lewicy – Adrian Zandberg, tłumaczy że „nie aspiruje do roli mesjasza” lewicy. – Zależy mi natomiast na tym, żeby kolejny rząd w Polsce był lewicowy – żeby polityka społeczna była solidarna, żeby było więcej wolności w życiu osobistym (…) Liczę, że nasza koalicja, różnobarwna i partnerska, zdoła tego dokonać – podkreśla polityk. Zandberg tłumaczy też w rozmowie z tygodnikiem, że chociaż zgadza się na wysokie nakłady na obronność, to trzeba też pamiętać o innych ważnych potrzebach państwa. – Musimy naprawić usługi publiczne, w szczególności służbę zdrowia. Konieczne jest tez podniesienie do sensowego poziomu wynagrodzeń w sferze budżetowej, bo inaczej państwo nam się posypie – przekonuje polityk.

„Nowy stary PiS” w „Do Rzeczy”

W okładkowym tekście tygodnika „Do Rzeczy” Piotr Semka pisze o zmianach jakie jego zdaniem czekają partię rządzącą. Po ostatnich wyborach parlamentarnych PiS musi wymyśleć na nowo sposób polemiki zarówno z Lewicą, Konfederacją, jak i PSL . A wszystko to w warunkach nieprzewidywalnej kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy” – tłumaczy Semka. Dziennikarz tłumaczy w tekście, że zbliżająca się kampania prezydencka będzie dla urzędującego prezydenta oraz partii rządzącej momentem próby. Jeśli jednak uda się ją wygrać Andrzejowi Dudzie, to przed PiS otworzy się stosunkowo długi okres 2,5 roku bez żadnych wyborów. Takie przerwy między kampaniami to czas na kolejne reformy bez szarpaniny, która zawsze psuje jakość rządzenia” – analizuje dalej Semka. Dziennikarz podkreśla jednocześnie, że ostatecznie sukces albo porażka Andrzeja Dudy, leży tylko w jego rękach. „Obecny gospodarz pałacu prezydenckiego nie wygra reelekcji, unikając tematów ważnych dla prawicowego elektoratu. Jak pogodzić to z pozyskaniem elektoratu centrowego? To już kwestia egzaminu z dojrzałości, który prezydent musi zdać albo opuści swe dotychczasowe miejsce zameldowania. W tym sensie PiS może prezydentowi pomagać, ale zasadnicze zadanie stoi przed samym Andrzejem Dudą” – czytamy.

Na łamach "Do Rzeczy" znajdziemy również tekst Marcina Makowskiego, który analizuje opublikowany niedawno raport Ligi Antydefamacyjnej, żydowskiej organizacji z USA. "Po raporcie Ligi Antydefamacyjnej w zagranicznych mediach Polskę nazywa się >>najbardziej antysemickim krajem świata<<. Żeby wymienić wszystkie przekłamania, które doprowadziły do takiej tezy, trzeba by napisać osobny raport" – zaczyna swój tekst Makowski, pokazując sposób manipulowania statystykami dot. antysemityzmu. „Mamy zatem do czynienia z cząstkowymi wynikami, przeniesionymi na skalę globalną, które już w warstwie wyjaśnień samych autorów są po prostu kłamstwem. Polska jako jedno z nielicznych państw była bowiem badana trzykrotnie, choć nijak nie spełnia kryterium >>wysokiej populacji Żydów<<. Pod tym względem plasujemy się na ok. 40. miejscu na świecie z populacją 3–5 tys. osób. Ponad 20 państw, w których mniejszość żydowska jest od kilku do kilkunastu razy większa niż w Polsce, nie została wzięta pod uwagę” – tłumaczy Makowski.

„Sieci” o obronie polskości i wartości

W nowym numerze prawicowego tygodnika „Sieci”, prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski opowiada o atakach na swoją osobę i kierunek, w jakim prowadzi TVP. – Przyzwyczaiłem się do tego, że z telewizją publiczną jest jak z pogodą, medycyną i piłką nożną – wszyscy się na tym znają. Dziś tym bardziej, bo TVP jest jedynym masowym medium regularnie broniącym tych wartości, które legły u podstaw dobrej zmiany w 2015 r. – przekonuje Kurski. Dalej prezes TVP tłumaczy, że w swoich działaniach skupia się na promowaniu treści propolskich. – Nacisk na wszystko co tożsamościowe, propolskie jest w TVP ogromny. Moje ramiona są szeroko otwarte na każdy dobry projekt patriotyczny, historyczny czy współczesny – zapewnia Kurski.

Na łamach „Sieci” znajduje się także wywiad z polską lekarką, która pracując w Norwegii została zwolniona za poglądy. Jak opowiada dr Katarzyna Jachimowicz, poglądy te dotyczyły świętości życia i możliwości powołania się przez lekarza rodzinnego na klauzulę sumienia. – Norwegia jest krajem nietolerancyjnym. Akceptuję się tu różne narodowości, wyznania, mniejszości, wszelkie możliwe style życia, ale mój okazał się nie do zaakceptowania (…) Byłam pierwszym lekarzem w całej Norwegii, który został zwolniony za poglądy. Samo pokazanie, jak działa państwo, już było moim zwycięstwem – tłumaczy dr. Jachimowicz w rozmowie z Janem Pospieszalskim. Kobieta opowiada dalej jak w norweskim Sądzie Najwyższym wygrała z gminą, która była odpowiedzialna za jej zwolnienie. – W Sądzie Najwyższym było pięciu sędziów. I tym razem wygrałam stosunkiem głosów pięć do zera! W najśmielszych oczekiwaniach tego się nie spodziewałam – podkreśla lekarka.


„Gazeta Polska”: Prezes PiS o planach dla Polski

Ostatnie cztery lata rządów PiS-u pokazały, że jest możliwa zmiana, że życie Polaków może być lepsze, chociaż poprzednio twierdzono, że nie może być inaczej, niż jest, że – używając skrótu – „piniędzy nie ma i nie będzie”. I właśnie te zmiany, które nastąpiły w ciągu ostatnich czterech lat, pozwalają stworzyć dobrą podstawę społeczną i ekonomiczną. Możemy się szybko rozwijać i zrealizować cele, które przed sobą stawiamy – tłumaczy na łamach „Gazety Polskiej” lider Zjednoczonej Prawicy, prezes PiS Jarosław Kaczyński. W pierwszym „powyborczym wywiadzie”, polityk mówi o doganianiu przez Polskę państw zachodnich, przy zachowaniu dobrej sytuacji społecznej. – Obecnie Polska, według wskaźnika Giniego określającego poziom różnic społecznych, zajmuje jedno z najlepszych miejsc w Europie. To jest bardzo dobra sytuacja, która tworzy konkretne możliwości psychospołeczne. Przy dobrej polityce, połączeniu przedsiębiorczości z funkcjonowaniem państwa w gospodarce będziemy mogli odnosić bardzo duże sukcesy. Pod warunkiem, że będzie zapewniona stabilizacja i ciągłość władzy – tłumaczy dalej Kaczyński i dodaje: „Trzeba też pamiętać, że na dłuższą metę najważniejsze jest obronienie fundamentu społeczeństwa, jakim jest rodzina, oczywiście normalna, czyli żona – matka – kobieta, mąż – ojciec – mężczyzna, i dzieci. Oczywiście bywają też z różnych względów samotne kobiety matki i samotni mężczyźni ojcowie, i to też naturalnie akceptujemy”.

 

Zofia Magdziak