Back to top
Publikacja: 29.11.2019
Powstaje strategia rozwoju przemysłu modowego na Węgrzech
Ekonomia

Jeszcze w tym roku Węgierska Agencja Mody i Designu (MDDÜ, Magyar Divat & Design Ügynökség) ma przedstawić rządowi strategię rozwoju krajowego przemysłu modowego do 2030 r. – powiedziała w wywiadzie dla Figyelő dyrektor generalna agencji, Zsófia Bata-Jakab. I dodała: strategia ma pomóc przedsiębiorstwom z tej branży odnieść sukces również na rynku międzynarodowym i sprawić, że Węgry będą odgrywały kluczową rolę w regionie.

„Naszym celem jest kształtowanie wizerunku Węgier poprzez zwiększenie rozpoznawalności i prestiżu węgierskiego przemysłu mody i designu na arenie międzynarodowej” (…) Moda i design to znaczące sektory gospodarki, dlatego ważne jest, żeby przedsiębiorstwa z tej branży mogły liczyć na wsparcie i uwagę państwa. Co warte zaznaczenia: na Węgrzech nie było do tej pory takiej organizacji jak nasza.”

Jakim budżetem dysponuje agencja i na co przeznacza pieniądze?

Nasz budżet jest oczywiście jawny. W tym roku wynosi 1,3 miliarda forintów, które przeznaczamy na różne projekty. Do tej pory umożliwiliśmy węgierskim projektantom udział w wielu międzynarodowych wydarzeniach, dzięki czemu odwiedzili najważniejsze stolice mody i designu, takie jak Mediolan, Londyn, Paryż. Oprócz wydarzeń za granicą dwa razy w roku organizujemy Budapest Central European Fashion Week, w ramach którego w tym roku odbył się Budapest Fashion & Tech Summit. Ponadto z naszej wizji zrodziły się programy mentorskie z dziedziny mody i designu, w których wzięło udział prawie trzydziestu węgierskich projektantów. Pod nazwą HFDA Academy kilka razy w roku organizujemy też warsztaty i wykłady dotyczące mody i designu. Swoją drogą, u nas zaangażowanie państwa wywołało zaskoczenie, gdy tymczasem w wielu krajach jest to powszechna praktyka. W sąsiedniej Austrii czy choćby w Portugalii ten sektor gospodarki jest dotowany.

 

 

Polacy dzięki takim markom jak CCC, Reserved czy Mohito świetnie radzą sobie w świecie fast fashion. Czy i dla nas byłby to odpowiedni kierunek?

Tzw. szybka moda niewątpliwie przyciąga większe tłumy klientów. Przez to również jej siła przetrwania jest większa, podobnie jak w przypadku mody luksusowej. Wdrożenie polskiej koncepcji nie wydaje mi się jednak możliwe. Nasze kraje różnią się pod względem wielkości, a poza tym Polacy rozpoczęli swoją działalność już na początku XXI w. Uważam zresztą, że w tym obszarze każdy kraj powinien iść własną drogą. Oczywiście my też już potrafimy promować nasze marki, np. Sugarbird czy Mayo Chix. Równie wielkim krokiem naprzód jest zaistnienie Nanushki na rynku międzynarodowym.

 

Moda i design to szczególny sektor każdej gospodarki na świecie, w którym niekoniecznie wielkość produkcji jest najważniejsza. A co jest priorytetem dla waszej agencji?

Chcemy, żeby Węgry w obszarze mody i designu odgrywały kluczową rolę w regionie. Może się to wydać szeroko zakrojonym planem, zwłaszcza że kiedyś nasz kraj przodował w tej dziedzinie, a potem w drugiej połowie XX w. stracił swoją pozycję – być może dlatego, że uwaga państwa nie koncentrowała się na tym sektorze. My chcielibyśmy stworzyć na Węgrzech dobrze funkcjonującą strukturę, która zapewni wsparcie biznesowe rodzimym przedsiębiorstwom z tej branży.

Węgry to jednak nie Włochy, Francja, Hiszpania czy Szwecja. Czy mamy w ogóle szansę rywalizować z najlepszymi?

Jako agencja obraliśmy za cel kształtowanie wizerunku Węgier poprzez zwiększenie rozpoznawalności i prestiżu węgierskiego przemysłu mody i designu na arenie międzynarodowej. Założeniem wspomnianej dobrze funkcjonującej struktury jest wzmocnienie i rozbudowa krajowego zaplecza produkcyjnego, a także rozwój umiejętności twórczych i rzemieślniczych o długiej tradycji. Mówiąc konkretniej: chcemy zapewnić profesjonalne wsparcie w obszarze edukacji, produkcji oraz handlu i eksportu. Możemy też pomóc projektantom zachować stabilność na rynku w kraju i za granicą.

 

Dla tego sektora charakterystyczne są też wysokie wymogi kapitałowe. Co jest potrzebne, żeby odnieść międzynarodowy sukces, zaistnieć i utrzymać się na rynku?

Być może to zaskakujące, ale żeby odnieść sukces, rodzime przedsiębiorstwa powinny przede wszystkim łączyć siły; właśnie to dzieje się teraz na Węgrzech. Potrzebne jest skoordynowane, przemyślane działanie. Na arenie międzynarodowej stosujemy markę parasolową – Budapest Select, dzięki czemu jesteśmy znacznie silniejsi na tak szerokim rynku.

Oczywiście potrzebni są też partnerzy zewnętrzni, cieszący się uznaniem na rynku światowym. Dlatego na początku naszej działalności podpisaliśmy umowę o współpracy z włoską Camera Nazionale della Moda Italiana. Współpraca w pierwszym etapie ma potrwać trzy lata, a jednym z jej elementów jest program mentorski, poprzez który pomagamy węgierskim markom zaistnieć na rynku przy wsparciu Włochów. W zeszłym roku projektanci odwiedzili Mediolan, by spotkać się ze specjalistami od PR i marketingu, menedżerami showroomów i uznanymi ekspertami. Program mentorski kontynuujemy też oczywiście w Budapeszcie. Poza tym organizowaliśmy dla węgierskich projektantów różne wyjazdy studyjne, podczas których również mogli poznać menedżerów showroomów. Showroomy to prawdopodobnie najważniejsze ogniwo łańcucha dystrybucji. Odwiedzają je przedstawiciele sieci wielkohandlowych, którzy potem wybierają, jakie marki wprowadzą do swoich salonów w następnym sezonie. Bardzo się cieszę, że w tym i zeszłym roku węgierscy projektanci mogli się pojawić na tygodniu mody w Mediolanie. Jedenaścioro designerów mogło też zadebiutować na London Design Fair. Ponadto agencja wzięła udział w Paris Design Week, gdzie w ramach wykładu przedstawiciele Flying Objects i Hello Wood opowiedzieli o Bauhausie.

 

W momencie publikacji tego wywiadu rozpocznie się Budapest Central European Fashion Week. Co będzie teraz w centrum uwagi?

To doniosłe wydarzenie modowe w Europie Środkowej zagości tym razem w intrygujących miejscach, jakimi są centrum handlowo-usługowe Bálna i przestrzeń eventowa Tesla. Uczestnicy spotkają się z cenionymi przedstawicielami branży z kraju i zagranicy; w porównaniu do poprzednich edycji zaprosiliśmy dwa razy więcej influencerów, handlowców, dziennikarzy i ekspertów. Po odzewie można sądzić, że nasze wydarzenie nigdy nie cieszyło się większym zainteresowaniem. Oprócz Budapest Fashion & Tech Summit 2019 i wydarzeń towarzyszących w trakcie tygodnia mody odbędą się pokazy kolekcji krajowych i zagranicznych marek na sezon wiosna/lato 2020. Umocni to naszą rolę w regionie.

Na koniec chyba najważniejsze: zakładając agencję, podjęliście się stworzenia strategii rozwoju przemysłu modowego. Projekt jest owiany tajemnicą!

Dokument jest gotowy i jeszcze tej jesieni trafi do rządu. Celem strategii do 2030 r. jest uczynić z naszego kraju regionalną stolicę mody.

Czy to agencja przygotowała dokumentację do prac nad strategią?

Dokumenty przygotowane przez MDDÜ opierały się na badaniach rynku, indywidualnych wywiadach pogłębionych, badaniach ilościowych i międzynarodowych ekspertyzach. Z pomocą firmy zajmującej się badaniami rynku oceniliśmy potrzeby przedsiębiorstw z branży, a także sytuację międzynarodową – ze szczególnym uwzględnieniem krajów sąsiadujących. Potem przeanalizowaliśmy też doświadczenia konsumentów. Nasza strategia odpowiada na wyzwania stojące przed całym sektorem.

 

Na przykład jakie?

Nie ma tak naprawdę odpowiedniej komunikacji między przedsiębiorstwami: producenci niewiele wiedzą o projektantach i odwrotnie. Agencja chce pomóc przedsiębiorstwom nawiązać kontakty biznesowe. Nasze działania koncentrują się też na rozwoju edukacji i produkcji. Chcielibyśmy stworzyć perpsektywy dla młodych ludzi, którzy studiują lub pracują w obszarze mody i designu.

A w jaki dokładnie sposób strategia ma zaktywizować węgierski przemysł modowy i wzorniczy?

Planujemy oprzeć rozwój tego sektora na sześciu filarach. Chodzi o zacieśnienie współpracy między przedsiębiorstwami, poprawę efektywności marketingu i promocji branży, usprawnienie handlu produktami przemysłu modowego i zwiększenie ich eksportu, poprawę jakości i dostępności technik produkcyjnych oraz wsparcie edukacji na poziomie międzynarodowym. Pracę nad nimi rozpoczęliśmy właściwie od razu po założeniu agencji i do tej pory bazujemy na nich w swojej codziennej działalności, przy opracowywaniu różnych projektów.

źródła: Fgyelő, mat. prasowe